- Mocarstwa rozwijają śmiercionośne, autonomiczne systemy wojskowe
- Wyścig zbrojeń przyspiesza, choć świat mówi stop takim inwestycjom
- Powstają samodzielne podwodne łodzie, zdolne do nuklearnych ataków
Wyposażone w nowe technologie lokalizują, identyfikują i likwidują cele. To „zabójcze roboty”. Działają nie tylko na lądzie, w powietrzu czy na wodzie, ale i pod wodą.
Niektóre kraje cichaczem rozwijają takie technologie, inne bardziej otwarcie łamią międzynarodowe konwencje, a jeszcze inne oficjalnie chwalą się nowymi osiągnięciami w zakresie o LAWS (Lethal Autonomous Weapons Systems). Nowe rozwiązania co jakiś czas pokazują światu Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja czy Izrael. Amerykanie wydają na obronność więcej niż pozostałe wymienione kraje razem wzięte. Chiny z kolei inwestują w algorytmy i nie zważają na ogólnoświatowe naciski, nawołujące do zahamowania ekspansji broni.
Ścigając się z Amerykanami w tyle nie chce pozostawać Rosja. Ten wyścig zbrojeń schodzi głęboko pod powierzchnię wody.
Algorytm na mostku
Jednostki bezzałogowe, bez pomocy człowieka wypływają na misje, a po ich wykonaniu samodzielnie wracają do bazy. Napędzane silnikami wysokoprężnymi lub reaktorami nuklearnymi mogą przez wiele miesięcy eksplorować oceany.
Sztuczna inteligencja, jak kapitan wspiera nawigację, zmienia kurs oraz głębokość, by uniknąć namierzenia i wybiera najlepszą pozycję do ataku. Bezzałogowe podwodne łodzie potrafią rozmieścić miny, wystrzeliwać torpedy i gromadzić informacje wywiadowcze. W razie potrzeby mogą nawet niszczyć cele, rozbijając się o nie, jak japońscy kamikadze w czasie II wojny światowej.
Kilometry pod wodą
Trudno ocenić, kto wygrywa podmorski wyścig zbrojeń, ponieważ nie wszystkie kraje chwalą się swoimi osiągnięciami. W gronie chwalących się są Chiny. Autonomiczny pojazd podwodny zbudował Instytut Automatyki Chińskiej Akademii Nauk w Shenyang. Maszyna może walczyć nawet na głębokości ponad 6 km.
Na 100-lecie partii
W ramach projektu 912 Pekin, na 100-lecie Chińskiej Partii Komunistycznej w 2021 roku, chce zbudować roboty podwodne nowej generacji. Chińczycy dysponują też największym na świecie ośrodkiem testowym dla łodzi dronowych w Zhuhai w prowincji Guangdong. Wojskowi naukowcy pracują też nad wspomaganym sztuczną inteligencją systemem dla dowódców okrętów podwodnych. Ma on pozwolić na dokładniejszą ocenę sytuacji w warunkach bojowych.
Bez wynurzania do Szanghaju
Chińskie projekty są reakcją na osiągnięcia w tym zakresie Stanów Zjednoczonych. Amerykanie pracują nad łodzią dużych rozmiarów budowaną na bazie podwodnego drona Echo Voyager.
System Orca uzbraja autonomiczny pojazd dalekiego zasięgu, który może wykonywać różnorodne misje, możliwe dzięki rekonfigurowalnej przestrzeni ładunkowej. Orca może rozmieścić ładunki i samodzielnie wrócić do portu. Dron podwodny Boeinga ma ponad 15 metrów długości i 2,6 metra średnicy. Producent zaznacza, że łódź może być używana komercyjnie, np. do mapowania dna oceanu nawet na głębokości 3 km. Statek może przewozić kilka ton ładunku, a jego zasięg to 12 tys. km. Zatem swobodnie z USA może dopłynąć do wybrzeży Chin. Marynarka Wojenna przyznała Boeingowi 43 miliony dolarów na produkcję czterech takich podwodnych niszczycieli.
Zniszczy nawet Grenlandię
Choć światowe potęgi nie biorą do końca na poważnie osiągnięć Rosji w rozwoju sztucznej inteligencji, to niektóre wojskowe rozwiązania dla rosyjskiej armii przykuwają uwagę świata. Również te podwodne. Rosja zaprojektowała i zbudowała autonomiczną torpedę do przenoszenia broni atomowej. Dron „Status-6” ma międzykontynentalny zasięg.
O tym projekcie mówiono już w „militarnych kuluarach” w 2015 roku, a w ubiegłym roku w swoim wystąpieniu szczegóły zdradził prezydent Władimir Putin. Powiedział m.in., że „dron może poruszać się na bardzo dużych głębokościach, a jego prędkość kilkakrotnie przewyższa szybkość okrętów podwodnych, torped oraz okrętów nawodnych. Ma wysoką manewrowość i jest w zasadzie niezniszczalny dla przeciwnika.
Chiny chcą pokonać militarną przepaść, inwestując głównie w algorytmiczne rozwiązania. Są również odporne na ogólnoświatowe naciski, nawołujące do zahamowania ekspansji broni
Doniesienia prasowe opisują atomową torpedę jako drona mającego około 24 m długości, przy średnicy 1,6 m, napędzanego zminiaturyzowanym reaktorem, chłodzonym ciekłym metalem. Może zestrzelić okręt podwodny o napędzie atomowym.
Moc głowicy drona ma wynosić 100 megaton. To dwa razy więcej, niż miał najpotężniejszy z dotychczas zdetonowanych ładunków, rosyjska bomba wodorowa o nazwie „car-bomba” wykonana na polecenie Nikity Chruszczowa w celu demonstracji potęgi Rosji. Ważyła 27 ton. W 1961 r., w wyniku demonstracyjnego wysadzenia 4 km nad rosyjską Nową Ziemią – archipelagiem na Oceanie Arktycznym, wyparowało kilkanaście skalistych wysp.
Polowanie na…
W kwietniu br. w stoczni Sevmash w arktycznym Sewerodwińsku rosyjska armia zwodowała łódź podwodną zbudowaną w ramach projektu Belgorod. Projekt rozpoczęty w 2010 roku przez Moskwę zakładał rozbudowę niedokończonego okrętu podwodnego OBWEAR II. Na jego szkielecie powstał jeden z największych na świecie okrętów podwodnych.
Rosyjskie media doniosły, że nowa łódź podwodna ma niesamowitą długość – 178 m i jest przeznaczona do obsługi sześciu rodzajów broni. Pod jej kadłubem znajduje się podwodny dok umożliwiający wystrzelenie mini łodzi podwodnych i wielozadaniowych podwodnych dronów. Jest zaprojektowana do transportu i wystrzału nowego bezzałogowego rodzaju ładunków, m.in. uzbrojonego w broń jądrową Posejdona.
Ma też być wyposażona w torpedy „Status -6”. Okręt napędzany energią jądrową jako pełnoprawna rosyjska broń ma zacząć pływać już w 2020 r. Da to Rosji kolejną podwodną łódź, których rosyjska marynarka wojenna ma obecnie 63. Stany Zjednoczone o armii dwukrotnie większej niż rosyjska, według oficjalnych źródeł dysponują 74 takimi okrętami.
Ludzka kontrola?
Do wyścigu zbrojeń z użyciem sztucznej inteligencji dołączyła Francja. Programiści opracowali technologię automatycznego rozpoznawania celów widocznych na obrazie wideo. Program 2ACI umożliwia wykrywanie, rozpoznawanie i identyfikację stałych i ruchomych obiektów. Jest to możliwe dzięki przetwarzaniu w czasie rzeczywistym obrazu wideo z czujników uzbrojenia wykorzystywanych w działających już systemach we francuskiej armii, np. zainstalowanych we francuskich czołgach AMX10RCR.
„Maszyny z mocą i swobodą decydowania o życiu bez ludzkiego zaangażowania są politycznie niedopuszczalne, moralnie odrażające i powinny być zakazane przez prawo międzynarodowe” – António Guterres, sekretarz generalny ONZ
Technologia ma być pomocna operatorom wojskowych systemów, dając im więcej czasu na potwierdzenie identyfikacji celu przy jednoczesnym skróceniu ogólnego czasu reakcji samego systemu. To z kolei może przeciwdziałać ewentualnemu popełnieniu błędu przez operatora. Za projektem stoi francuskie konsorcjum MBDA Missile Systems, firma Kalray – producent procesorów dla automatycznych systemów, francuska agencja ds. zamówień publicznych w dziedzinie obronności oraz armia francuska.
Świat mówi: stop
W miarę jak przyspiesza rozwój w pełni zautomatyzowanej broni, rośnie szeroka międzynarodowa opozycja przeciwko opracowywaniu śmiercionośnej technologii. „Roboty zabójcy nie są już przedmiotem fantastyki naukowej” – apelowała w ub. roku Amnesty International. Wezwała społeczność międzynarodową do wprowadzenia zakazu używania „robotów zabójców” w prawie międzynarodowym.
W marcu br. w Genewie sekretarz generalny ONZ António Guterres podkreślał, że „maszyny z mocą i swobodą decydowania o życiu bez ludzkiego zaangażowania są politycznie niedopuszczalne, moralnie odrażające i powinny być zakazane przez prawo międzynarodowe”.
Podczas panelu Grupy Ekspertów Rządowych – która spotyka się pod auspicjami Konwencji w sprawie niektórych broni konwencjonalnych (CCW) – szef ONZ oświadczył, że gdy niektóre kraje wierzą, iż nowe ustawodawstwo w sprawie autonomicznej broni jest konieczne.
125 sygnatariuszy
Konwencja o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych, które mogą powodować nadmierne cierpienia lub niosących niekontrolowane skutki, została zawarta w Genewie w październiku 1980 r., a weszła w życie trzy lata później. Zakazuje ona stosowania przez państwa m.in. broni zapalających, bomb kasetowych itp.
Stronami umowy jest 125 państw spośród blisko dwustu współpracujących w ramach ONZ. O zakaz stosowania takiej broni stara się również Bruksela. Parlament Europejski w 2018 r. przygotował i przyjął projekt rezolucji w sprawie autonomicznych systemów uzbrojenia. Zakłada on między innymi wypracowanie wspólnego stanowiska państw członkowskich Unii Europejskiej w sprawie autonomicznych systemów uzbrojenia, w którym zagwarantowana zostanie kontrola człowieka nad kluczowymi funkcjami podczas jego stosowania.