Podczas gdy trwa światowa trasa koncertowa uznawanego przez wielu krytyków za najlepszego perkusistę na świecie Phila Collinsa, przewrotnie zatytułowana „Jeszcze nie umarłem”, Sony trenuje sztucznego perkusistę
Inżynierowie japońskiego giganta technologicznego w swoim francuskim laboratorium stworzyli model uczenia maszynowego, który może śledzić i podrabiać sposób gry perkusisty.
Nie jest to zwykła automatyczna perkusja ani sekwencer zapamiętujący i zapętlający sekwencje dźwięków. Według badaczy sztuczna inteligencja jest w stanie budować „muzycznie wiarygodne” wzory brzmień perkusji.
Pożywką dla sztucznej sieci neuronowej były dane z 665 piosenek pop i 193 piosenek rockowych
W projekcie DrumNet badacze wykorzystują sztuczną sieć neuronową, która uczy się rytmicznych relacji pomiędzy różnymi instrumentami i koduje je, aby spróbować zagrać samodzielnie w danym stylu. Pożywką są dane z 665 piosenek pop i 193 piosenek rockowych, w których rytmiczne instrumenty bęben i werbel są dostępne jako oddzielne ścieżki dźwiękowe.
DrumNet może albo autonomicznie generować ścieżki perkusyjne (zgodnie ze statystyką danych treningowych), być nawigowany ręcznie po przestrzeni stylów albo być używany do wyodrębnienia stylu z istniejącego utworu. To wzorce obliczone na podstawie takich cech, jak rytm innych instrumentów obecnych w utworze, a także charakterystyczne dla niego nastrój i atmosfera.
Na pierwsze uderzenie poszedł bęben, ale inne elementy perkusji też mają szansę. „Obecnie stosujemy to samo podejście do werbla” – informują w swoim opisie badań naukowcy.
Efekty montażu ścieżek dźwiękowych ze sztucznie inteligentnym perkusistą można poznać tutaj.