- Technologia da nam życie w obfitości, uwolni nas od cierpienia, chorób psychicznych, a nawet śmierci
- Rozwój SI to większa luka w dostępie do zasobów, wzrost przemocy i terroryzmu
- Nowe rozwarstwienie: garstka bogatych fabrykantów kontra biedne masy z dochodem podstawowym
Chociaż Ben Goertzel, pisarz z doktoratem z matematyki i jeden z najwybitniejszych architektów sztucznej inteligencji na świecie, marzy o nieśmiertelności, strach przed śmiercią go nie paraliżuje. Jeśli w naszych czasach nie pojawi się sposób na życie wieczne, po śmierci jego ciało zostanie zamrożone i tak poczeka na dogodny moment do zmartwychwstania.
Wyznawcy przyszłości malowanej wizjami z filmów science fiction widzą w nim jednego z najciekawszych ludzi naszych czasów. Dr Goertzel jest założycielem m.in. SingularityNET i głównym naukowcem firmy Hanson Robotics, twórcy humanoidalnego robota Sophia, pierwszego posiadającego obywatelstwo.
Współpracował też nad oprogramowaniem Biny48, humanoidalnego robota, która rejestruje wspomnienia, opinie i przekonania Biny Rothblatt z fundacji Terasem Movement. W ten sposób chce uchwycić ludzkiego ducha, który mógłby funkcjonować po śmierci jej ludzkiego pierwowzoru.
Postęp mimo strachu
W niedawnym wywiadzie dla Wamda* naukowiec próbował odpowiedzieć na pytanie, czy powinniśmy być ostrożni w rozwijaniu sztucznej inteligencji?
Zwrócił uwagę, że obecnie ludzkość nie jest zbyt ostrożna i szybko zapuszcza się w nieznane rejony, eksperymentując z nowymi technologiami. Tak jak wtedy, gdy wynaleźliśmy ogień, koło, rolnictwo, komputery czy internet.
– Sztuczna inteligencja to jeszcze większy skok w nieznane. Najważniejsze jest to, że ludzkość zrobi ten skok. Jest tyle praktycznych, ekonomicznych i humanitarnych korzyści z technologii SI poprawiających nasz byt, że tego nie zatrzymamy – uważa Goertzel.
Nagroda i ryzyko
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, następne pokolenia będą żyły w warunkach, które teraz uważamy za utopię. – Będziemy żyć w obfitości, dzięki technologii będziemy modyfikować swoje mózgi, pozbędziemy się cierpienia, chorób psychicznych, a nawet śmierci. Człowiek będzie w stanie pozostać w ludzkiej postaci lub uaktualnić się do jakiejś formy transludzkiej – mówił Goertzel.
O ile nie wydarzy się jakaś katastrofa, ma nadzieję żyć bez końca. Zawarł więc kontrakt z Alcor Life Extension Foundation na krioprezerwację po śmierci, czyli zamrożenie ciała z nadzieją, że w przyszłości zostanie ono ożywione. Wspomniał o tym w książce „The Path to Posthumanity”, której jest współautorem.
Maszyny mogą nami rządzić
Z drugiej strony, według Goertzla, intensywny rozwój nowych technologii niesie potencjalne zagrożenia, na przykład wspierania autorytaryzmów czy faszystowskich porządków. Istnieje takie ryzyko, ale gdybyśmy nie ryzykowali, to nie wyszlibyśmy z jaskiń.
– Nie mogę powiedzieć, że jaskiniowcy nie mieli satysfakcjonującego życia. Antropolodzy twierdzą, że ludzie epoki kamienia łupanego pracowali od 2 do 4 godzin dziennie, spędzali większość czasu na spotkaniach towarzyskich i zabawie. Więc jeśli nie chorowali, mogli mieć znacznie bardziej przyjemne życie niż przeciętny człowiek dzisiaj – mówi Goertzel. – Myślę, że wiele z minusów współczesnego społeczeństwa może zniknąć. Teraz mamy czas trudnej transformacji.
– Ludzie lubią postęp i korzystają z niego mimo obaw – twierdzi Goertzel.
Człowiek nie do skasowania?
Jeśli wizje naukowca się potwierdzą, nastaną czasy „niesamowitej utopii”. – Czeka nas od dwóch do pięciu dekad dość skomplikowanej i chaotycznej dynamiki, nim tam dotrzemy – uważa Goertzel.
W pewnym sensie doprowadzimy też do nieśmiertelności, bo gdy będziemy mieć więcej zaawansowanych technologii, „mimowolna śmierć stanie się przeszłością”. – Tak jak teraz tworzę kopię zapasową pliku na wielu różnych dyskach twardych komputera, tak będę mógł utworzyć kopię zapasową umysłu. Dziś bardzo trudno usunąć coś z internetu. Równie trudna do usunięcia będzie zapasowa kopia umysłu – twierdzi ekspert.
Nie wie jednak, czy przeludnienie będzie problemem przyszłości, skoro zaawansowana technologia prawdopodobnie pozwoli nam na eksplorację innych planet i ich kolonizację: – Niewykluczone więc, że jeśli będziesz chciał mieć więcej dzieci, będziesz zmuszony mieć je w bazach na Marsie.
Przyszłość pracy
Goertzel przypuszcza, że rozwój sztucznej inteligencji powiększy lukę w dostępie do zasobów, a to wywoła wzrost przemocy i terroryzmu na świecie. Podczas wrześniowej rozmowie z Wamda ostrzegał, że kiedy zautomatyzują się biura, powstanie realne niebezpieczeństwo załamania się klasy średniej .
Zresztą już teraz widoczne są podziały między klasami społecznymi w poszczególnych krajach. – Obserwujemy to w ubogiej Etiopii, gdzie mamy jedno z biur [SingularityNet – przyp. red.]. (…) W każdym kraju są „Haves” i „Have Nots” (ci, którzy mają, i ci, którz nie mają) i jest to konsekwencją postępującej automatyzacji – zauważa.
Prognozuje, że może nastąpić jakieś przesunięcie w porządku społecznym. Z jednej strony będzie niewielka grupa ludzi bogatych, na przykład właścicieli fabryk robotów czy kopalń, podczas gdy pozostali będą zajmowali się produkcją żywności na własne potrzeby. Taką tendencję naukowiec dostrzega w popularności propozycji Andrew Yanga, demokratycznego kandydata na prezydenta w USA, który obiecuje tysiąc dolarów „uniwersalnego, podstawowego dochodu” miesięcznie dla każdego Amerykanina.
– Zatem na pewno będzie to sukces nowoczesnego kapitalizmu państwa opiekuńczego i dalej „dziwnego” kapitalizmu socjalistycznego, który mamy obecnie w Chinach – ocenia.
*Na podstawie części nagrania i za zgodą Wamda – platformy zintegrowanych programów z siedzibą w Dubaju – podkast o SI zarejestrowany 8 września 2019 przez Triskę Hamid, szefową działu Media i Zawartość Head of Media & Content. Całość tutaj.