- Europarlament chce wzmocnienia działań przeciw dezinformacjom z Rosji
- W tym roku jest dwa razy więcej rosyjskich spraw dotyczących fake newsów
- W Europie do końca 2020 r. odbędzie się ponad 50 wyborów różnych szczebli
Próby wpłynięcia na proces decyzyjny w Unii Europejskiej są zagrożeniem dla europejskich społeczeństw demokratycznych – ostrzegają europosłowie w przyjętej dziś rezolucji.
Za jej przyjęciem głosowało 469 eurodeputowanych, przeciw było 143, a od głosu wstrzymało się 47 osób. W Brukseli 9 i 10 października trwa sesja plenarna Europarlamentu. Debata na temat dezinformacji, prowadząca do sformułowania rezolucji, odbyła się w połowie września.
Unia coraz bardziej chce coś zrobić z dezinformacją. Przed kilkoma dniami poinformowała o powołaniu organizacji monitorującej media internetowe pod tym kątem.
Natura rosyjskiej propagandy
Deputowani są zaniepokojeni zwłaszcza „wysoce niebezpieczną naturą rosyjskiej propagandy”, która jest głównym źródłem dezinformacji w Europie i która podwoiła się od stycznia 2019 r. (998 przypadków) w porównaniu z tym samym okresem w 2018 r. (434 przypadki).
W rezolucji parlament stwierdza, że ingerencja zagraniczna jest systematyczna – poprzez kampanie w mediach społecznościowych, prowadzone przez trolle i nowoczesne systemy, opierające się o nowe technologie, cyberataki hakerów na infrastrukturę związaną z wyborami oraz wsparcie finansowe partii politycznych w trakcie kampanii przed dużymi wyborami krajowymi i europejskimi.
Może to spotkać również mniejsze kampanie. A do końca 2020 roku będzie ich w Europie aż 50, na różnych poziomach lokalnym, regionalnym, krajowym i prezydenckim. Część pozaeuropejskiej ingerencji przynosi korzyści kandydatom antyeuropejskim, ekstremistycznym i populistycznym.
Trzeba zmian
Rezolucja Europarlamentu wzywa do zmiany unijnej grupy zadaniowej East StratCom.
Zdaniem europosłów powołana do życia w 2015 roku, by zająć się trwającymi rosyjskimi kampaniami dezinformacyjnymi, powinna być strukturą stałą. Zespół składa się z szesnastu pełnoetatowych pracowników zatrudnionych w instytucjach UE lub oddelegowanych przez państwa członkowskie UE.
Grupa z siedzibą w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (ESDZ, swoiste ministerstwo spraw zagranicznych UE) działa w ramach istniejącego budżetu na strategiczną komunikację UE. Ponadto w 2018 r. grupie zadaniowej przyznano dodatkowo 1,1 mln euro na jej pracę w zakresie dezinformacji Rosji. Zdaniem europosłów, to wciąż za mało, finansowanie powinno być wyższe.
Europejscy parlamentarzyści wzywają też firmy internetowe i media społecznościowe do współpracy w przeciwdziałaniu dezinformacji bez naruszania wolności słowa, a UE do stworzenia ram prawnych przeciwdziałających zagrożeniom hybrydowym.
Przypomnijmy, że w październiku 2018 r. kodeks postępowania w celu zwalczania dezinformacji podpisały: Facebook, Google, Twitter i Mozilla, a w 2019 r. także Microsoft.