Dwa dni opowieści i dyskusji o humanoidalnych robotach, komputerach kwantowych i o tym, czy ludzie mogą być nieśmiertelni
Czy sztuczna inteligencja zgniecie nas jak natrętną muchę? – zastanawiał się Mo Gawdat, były szef Google X i założyciel One Billion Happy. To zależy tylko od nas.
Technologia jest tylko narzędziem, które można wykorzystać i w złym, i w dobrym celu. Co nam dała ta najnowocześniejsza? Dużo niespełnionych obietnic. Zamiast mediów społecznościowych, które miały tworzyć więzi, mamy media dzielące nas na wrogie obozy i zajmujące nas tak, że zaniedbujemy relacje z bliskimi. Na Instagramie, Facebooku, Twitterze trwa festiwal próżności, a internet jest pełen nienawiści.
Jeśli sztuczna inteligencja będzie się uczyć na podstawie naszych zachowań w sieci, stanie się monstrum. Musimy potraktować ją jak niemowlę, które za chwilę stanie się dzieckiem i będzie się uczyć, czerpiąc przykłady z nas. Musimy poczuć się jej rodzicami i być lepszymi ludźmi. Bo przecież potrafimy być dobrzy.
Właśnie takie przesłanie na początku konferencji poświęconej technologii miał dla wszystkich technokratów i technoentuzjastów Mo Gawdat, wizjoner z trzema dekadami pracy w firmach z sektora technologii, sztucznej inteligencji i robotyki w dorobku.
Sztuczna inteligencja i obietnica nieśmiertelności
Dr Divya Chander, neurobiolog z Singularity University, zastanawiała się nad tym, czy możemy przestać się starzeć. Cytowała prace naukowe, które wskazują, że odpowiednia dieta, ruch fizyczny, a nawet medytacja zwiększają długość telomerów, które są wyznacznikiem młodości komórek organizmu.
Ale co to ma wspólnego ze sztuczną inteligencją?
Postęp medycyny dokonuje się także dzięki przetwarzaniu niezliczonej ilości danych, między którymi trzeba wykryć powiązania. Sztuczna inteligencja znacznie to przyspiesza. A to pozwala na obranie drogi na skróty, znacznie szybszej niż metoda prób i błędów. Już teraz mamy terapie genowe – czyli manipulujemy ludzkimi genami w żywych organizmach. Mamy sterowane cyfrowo protezy, nie gorsze od kończyn.
Ale neurobiolog wspomniała też o tym, że technologie w medycynie są kosztowne. Żadna technologia nie demokratyzuje się sama. Potrzeba do tego wysiłków, które sprawią, że technologie stają się tańsze i dostępne dla szerokich rzesz odbiorców.
Chander opowiadała też o przyspieszającym postępie w dziedzinach nauk o zdrowiu i o obietnicy cyfrowej nieśmiertelności. Kto wie, być może gdy będziemy już mogli symulować działania naszych mózgów i ciał, wszyscy przeniesiemy się do cyfrowej chmury?
Komputery kwantowe, cyfrowe rolnictwo, szczęśliwa firma
Czym są komputery kwantowe, dlaczego mogą przynieść rewolucję w przetwarzaniu danych i czy mogą się przydać firmom – wyjaśniał fizyk Jacob Biamonte (szef Deep Quantum Labs, rosyjskiego Skolkovo Institute of Science and Technology – Skoltech). W żartach ostrzegał przed panującą kulturą start-upów, twierdząc, że pomysły, które popychają świat do przodu, opracowywane są w laboratoriach (sam jest naukowcem).
Pozostałe występy pierwszego dnia konferencji dotyczyły m.in. automatyzacji i robotyzacji w handlu. O cyfryzacji rolnictwa opowiadał Dave Shepherd. Na zakończenie dnia Mo Gowdat i Anahita Moghaddam (uczennica Dalajlamy) mówili o tym, jak stworzyć szczęśliwą firmę lub instytucję.
Sztuczna inteligencja musi mieć serce
Drugiego dnia Masters&Robots na scenie wystąpił dr David Hanson, założyciel Hanson Robotics, firmy, która tworzy humanoidalne roboty, w tym bodaj najsławniejszą dziś Sophię. Opowiadał o tym, jak wykładniczy wzrost mocy obliczeniowej może doprowadzić do rozwoju ogólnej sztucznej inteligencji. Wspominał też jednak o wielu trudnościach, jakie trzeba pokonać, by stworzyć roboty podobne do ludzi: od odpowiednich materiałów na sztuczną skórę, przez bezbłędne rozpoznawanie mowy, naśladowanie mimiki, po czujniki i oprogramowanie umożliwiające sprawne poruszanie się.
Ale po co w zasadzie mamy tworzyć takie roboty? Hanson twierdzi, że są przyszłością edukacji, medycyny i opieki nad osobami starszymi. Jednak by ludzie chcieli z takimi robotami mieć do czynienia, muszą stać się podobne do nas. Co będzie dla ich rozwoju kluczowe? Umiejętność rozpoznawania emocji i reagowania na nie. By człekokształtne roboty były naprawdę ludzkie, potrzebują serca.
Na głównej scenie działo się o wiele więcej – dyskutowano także o odpowiedzialnym przywództwie, łączeniu technologii z empatią. W jaki sposób ochrona naszych danych osobowych stanie się częścią nowych praw człowieka, wyjaśniał zebranym Supreet Singh Manchanda. A na zakończenie dr Yoji Ishikawa opowiadał o planach budowy kosmicznej windy, którą będzie można podróżować na okołoziemską orbitę.
Technologia w pigułce
Równolegle przez dwa dni na scenie COINS (collaborative innovation networks) odbywały się wystąpienia naukowców współpracujących z Massachusetts Institute of Technology, reprezentujących konkretne przykłady działania sztucznej inteligencji w medycynie, inżynierii i biznesie.
Było o tym, jak maszynowa analiza mowy ciała może pomóc ocenić kreatywność, a smartwatche – mierzyć zmęczenie chirurgów na sali operacyjnej. Peter Gloor opowiadał też, jak e-maile pozwalają odszyfrować nasze przekonania moralne.
Już wkrótce zaprosimy Was do lektury wywiadów, które przeprowadziliśmy z dr Divyą Chander, Jacobem Biamonte i dr. Davidem Hansonem. Na naszym portalu możecie już znaleźć rozmowy z Peterem Gloorem i Dave’em Shepherdem
Trzecia edycja konferencji Masters&Robots – „Don’t miss the future!” (Nie przegap przyszłości) – odbyła się w dniach 7-9 października w warszawskich Złotych Tarasach. Organizowała ją fundacja Digital University, instytucja zajmująca się edukacją w dziedzinie transformacji cyfrowej i kompetencji przyszłości.