Inteligentny, czworonożny robot na sprzedaż lub wynajem – to oferta firmy Boston Dynamics. Z wynajmu skorzystała już policja stanu Massachusetts i amerykańsko-niemiecka firma budowlana
Dwa roboty przypominające psa przez trzy miesiące wynajmowała policja stanu Massachusetts; właśnie skończył się czas jego najmu. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, poruszyła obrońców wolności obywatelskich.
Testy robotów Spot i SpotMini owiane były tajemnicą, która ostatnio wypłynęła, gdy w sieci za sprawą samego Boston Dynamics pojawiło się to nagranie:
Obrońcy praw człowieka i dziennikarze szybko dotarli do umowy policji stanowej z dostawcą, która stwierdza, że robot został wynajęty m.in. do „zdalnej inspekcji potencjalnie niebezpiecznych środowisk”. Wiadomo też, że oprócz testów, Spoty wzięły udział w zabezpieczaniu dwóch prawdziwych incydentów. Jakich, nie wiadomo.
Robot z odznaką
Czy Spot na usługach policji otwiera erę robocopów? Wielu amerykańskich komentatorów jest przekonanych, że tak. Mówią też, że Spot to dopiero początek, bo w przyszłości mundurowi mogą sięgnąć po dwunożnego Atlasa w charakterze zautomatyzowanego gliny i przytaczają przykład pierwszego umyślnego uśmiercenia domniemanego snajpera przez robota policyjnego w 2016 r. Robot dokonał tego, detonując ładunki wybuchowe, którymi był nafaszerowany.
Po fali niepochlebnych artykułów w listopadzie dbająca o swój wizerunek Boston Dynamics i świadoma, że już na etapie testów roboty tej firmy są uważane za przerażające, rozesłała do mediów oświadczenie z zapewnieniem, że umowa licencyjna nie pozwala na korzystanie ze Spota w sposób, „który mógłby zaszkodzić lub zastraszyć ludzi” – napisała firma.
Pies do wynajęcia
Od września br. SpotMini jest w sprzedaży; można go też wynająć. Kwoty, jakie trzeba uiścić za inteligentne i zwinne cacko nie są znane, wiadomo tylko, że różnią się w zależności od zastosowania i dopasowania funkcji do potrzeb klienta. Zakup Spota wiąże się z wydatkiem podobnym do tego przy zakupie dobrego auta.
Spot jest standardowo wyposażony w pięć par kamer stereo rozmieszczonych wokół maszyny. Można jednak dodać z tyłu dodatkowe czujniki, takie jak skaner laserowy LiDAR do szczegółowego odwzorowywania środowiska. Spot jest w pewnym sensie modułowy, ponieważ dany zestaw czujników kwalifikuje go do określonego zadania.
Geodeta
Na wynajem czworonożnej maszyny zdecydowała się ostatnio amerykańsko-niemiecka firma budowlana HoloBuilder. Wspólnie z Boston Dynamics dostosowała robota do pracy na budowie.
Maszyna spaceruje po placu budowy nowego terminala Harvey Milk na lotnisku w San Francisco i robi pomiary geodezyjne. Skanuje teren, zbierając 360-stopniowe panoramy, wykonuje żmudne obliczenia i odwzorowania. Inżynierowie dzięki temu mogą śledzić postępy prac i planować kolejne zadania.
Spota wyposażono w aplikację nazwaną SpotWalk. Dzięki niej inżynierowie najpierw kierują psem zdalnie ze smartfona po całym placu budowy, by przemierzył go po raz pierwszy, jak na smyczy. To pozwala Spotowi zbudować cyfrową mapę, którą zapamiętuje i korzysta z niej już samodzielnie, bez pomocy człowieka.
Gdzie dołożyć płytę
HoloBuilder synchronizuje mapy Spota z własnymi cyfrowymi mapami służącymi do śledzenia postępów na budowie. Dzięki temu inżynierowie mogą określić listę lokalizacji, w których robot ma się zatrzymać i robić nowe zdjęcia.
Ponadto HoloBuilder wykorzystuje inteligentny system widzenia komputerowego, aby zrozumieć mapy i zdjęcia wykonane przez Spota. Rozpoznaje on, gdzie brakuje płyty kartonowo-gipsowej, gdzie są betonowe kolumny i belki itp. Boston Dynamics uważa, że place ogromnych budów to świetne miejsce na pomoc Spota.