Powstaje polska aplikacja do sprawdzania, czy byłeś w pobliżu osoby zarażonej lub potencjalnie zarażonej koronawirusem
Aplikację ProteGO przygotowało, dopracowuje i sprawdza jeszcze społeczność polskich programistów, grafików i testerów. Do użytku odda ją wkrótce Ministerstwo Cyfryzacji. Dopóki jednak trwają testy, każdy programista i tester oprogramowania może pomóc ją ulepszyć.
To kolejny pomysł rządu na wykorzystanie telefonów do walki z koronawirusem. Pierwszym była „Kwarantanna domowa” – aplikacja do informowania służb o tym, czy poddany kwarantannie jej użytkownik rzeczywiście pozostaje w izolacji. Od kwietnia jest obowiązkowa dla zamkniętych w domu osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem.
Twórcy ProteGO, zapraszając innych programistów i testerów do jej sprawdzenia, udostępniają kod źródłowy aplikacji (na końcu tekstu). Prace nad nią mają być transparentne, bo działanie aplikacji będzie zależało od społecznej akceptacji i tego, ile osób będzie z niej korzystać. Im więcej, tym będzie dokładniejsza.
Takie rozwiązanie działa już w Singapurze, gdzie niemal wszyscy obywatele korzystają ze smartfonów. Podobne stosują Chiny, Iran i Izrael, a chcą je wdrożyć m.in. Norwegia i Wielka Brytania.
Aplikacja nie będzie gromadziła danych ani śledziła położenia użytkownika – zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji
Aplikacja ma stworzyć sieć między użytkownikami za pomocą technologii Bluetooth. Nie będzie gromadziła danych ani śledziła położenia użytkownika. Do prawidłowego działania ProteGO niezbędne jest stałe działanie Bluetooth w telefonie, by możliwe było komunikowanie się z innymi użytkownikami aplikacji. Pozyskiwane dane (wyłącznie na temat statusów innych użytkowników) są szyfrowane w telefonach użytkowników-właścicieli przez dwa tygodnie i nigdzie nieudostępniane; aplikacja raz na godzinę losowo przyznaje użytkownikom identyfikatory. Aplikacja nie pozwoli np. na sczytanie numeru telefonu czy innych wrażliwych informacji. ProteGO będzie zapamiętywać tylko inne napotkane urządzenia, a nie użytkowników.
– W sytuacji, w której okazuje się, że któraś z tych osób zachorowała, aplikacja poinformuje użytkownika o możliwym ryzyku. Za sprawą aplikacji nie dowiemy się, kto zachorował. Dowiemy się za to, że jesteśmy w grupie ryzyka i powinniśmy odbyć kwarantannę – zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji. – Informacja o potencjalnym ryzyku nadejdzie od zarażonego. To ta osoba w pełni anonimowo informuje o zmianie swojego stanu zdrowia, zaznaczając to w aplikacji.
Przez pierwsze dwa tygodnie korzystania z aplikacji użytkownik będzie miał status „pomarańczowy”. Oznacza on, że aplikacja nie ma jeszcze wystarczających danych, by alarmować o ewentualnym ryzyku. Po 14 dniach od instalacji aplikacja przyzna nam status albo „zielony” (nie jesteś w grupie ryzyka), albo „czerwony” (zagrożenie zarażeniem, czyli zalecenie kontaktu z lekarzem i kwarantanny).
Kod źródłowy aplikacji ProteGO dostępny jest pod adresem github.com/ProteGO-app. Swoje komentarze, uwagi i spostrzeżenia można wpisywać bezpośrednio pod nim. Ministerstwo Cyfryzacji ma też inny kanał kontaktu: protego@mc.gov.pl.