Pandemia wygasiła w nas strach przed cyfryzacją. Czy Polska będzie europejskim hubem nowych technologii?

W kwietniu, w szczycie pandemicznej izolacji, produkcja przemysłowa w Polsce spadła aż o 24,6 procent w ujęciu rok do roku (dane GUS). To najgorszy wynik od 27 lat. Jak wyjść z tego kryzysu? Przychylniej popatrzeć na cyfryzację – ale nie tylko.

– To szansa dla polskich przedsiębiorstw – ocenia dr Jerzy Greblicki, dyrektor branży Radical Automation w polskiej firmie AIUT, specjalizującej się w automatyce, robotyce i internecie rzeczy, współautor opublikowanego podczas tegorocznej konferencji IMPACT re:action 2020 connected by Krakow raportu specjalnego „Efekt zamrożenia – Szansa na radykalną cyfryzację polskiej gospodarki”.

Nowa ambicja

Czy Polska ma szansę zaistnieć na mapie Europy i świata jako hub cyfrowych technologii? To jedno z wielu pytań, na które uczestnicy zorganizowanego 3 czerwca online kongresu Impact – przedsiębiorcy, przedstawiciele administracji publicznej, uczeni – szukali odpowiedzi.

Ten, kto szybko dostarczy na rynek nowe e-narzędzia, może zdominować rynek – stwierdza raport. Jednak by komuś się to w Polsce udało, kluczowe będzie wytwarzanie tu nowych technologii i tworzenie sprzyjających warunków, także prawnych.

– Epidemia spowodowała, że szybko zaakceptowaliśmy cyfrowe technologie do zaspokajania dotychczasowych, ale i nowych potrzeb. Kluczowe będzie wsparcie polskich firm, by mogły zaistnieć globalnie, także jako liderzy w swoich dziedzinach – mówi Greblicki.

Ambicją Polski powinno być wytwarzanie i testowanie nowych technologii i eksportowanie ich „na dojrzałe rynki globalne”. To jedyna szansa na sukces.

Według Greblickiego oraz Tomasza Serafina, dyrektora biura badawczo-rozwojowego AIUT we Wrocławiu, drugiego z autorów raportu, największe dziś zagrożenie dla sektora nowych technologii wiąże się z kiepskim prawem.

Pora na koboty

– Dobre prawo powinno eliminować ograniczenia i nie dopuszczać do tworzenia monopoli oraz blokad przy wprowadzaniu nowych technologii. Bo wtedy szybciej można komercjalizować e-narzędzia – podkreśla dr Greblicki. Polskim przedsiębiorstwom może też pomóc różnorodność e-rozwiązań, które stworzą, oraz wąska specjalizacja.

Firmy zajmujące się systemami automatycznymi szukają takich rozwiązań, które ułatwiłyby pracę bez przestojów. Automatyzacja i robotyzacja mają obejmować kolejne sfery produkcji. To tzw. trend „polimorficzny”, związany z wykorzystaniem mobilnych stanowisk produkcyjnych. W praktyce polega on na tworzeniu w fabrykach równoległych linii produkcyjnych obsługiwanych przez koboty (cobots lub collaborative robots – roboty współpracujące) i autonomiczne platformy mobilne. To z kolei oznacza zapotrzebowanie na narzędzia zaawansowanej analizy danych, pozyskiwanych w ramach internetu rzeczy (IoT).

Ambicją Polski powinno być wytwarzanie i testowanie nowych technologii i eksportowanie ich „na dojrzałe rynki globalne”. To jedyna szansa na sukces

– Zmiany i ograniczenia spowodowane epidemią wymuszą automatyzację i robotyzację m.in. w logistyce i zarządzaniu magazynem. Ale nie chodzi o wykluczenie ludzi. Inteligentna produkcja to taka, która zakłada współpracę człowieka i robota – zastrzega Greblicki.

W stronę lokalności

Według ekspertów pandemia wymusi także zmiany metod wdrażania linii produkcyjnych. Już teraz odbywa się to w sferze wirtualnej, z wykorzystaniem technologii wirtualnego wdrożenia (virtual commissioning), która pozwala testować oprogramowanie, symulować procesy i wykrywać błędy konstrukcyjne już na etapie projektowania.

Epidemia SARS-CoV-2 wpłynie też na spowolnienie globalizacji. Można się spodziewać wzmocnienia narodowych gospodarek i odejścia od wysoko wyspecjalizowanych linii zautomatyzowanych ku rozwiązaniom bardziej elastycznym. A właśnie to jest istotą przemysłu 4.0. „W związku z wymuszeniem separacji ludzi, koniecznym dla zachowania ciągłości i tempa pracy wydaje się wdrożenie w zakładach przemysłowych flot autonomicznych robotów mobilnych, które mogą z powodzeniem zastąpić wózki widłowe, a także kobotów – stwierdza raport. – Epidemia COVID-19 zmusza przemysł do wyjścia z biznesowej strefy komfortu. Przerwane łańcuchy dostaw wymuszają lokalność działania i plastyczność procesów produkcji. W praktyce oznacza to budowę lokalnych centrów inżynierskich wraz z liniami produkcyjnymi, co zabezpieczy ciągłość dostaw”.

W duchu smart city

Epidemia i ograniczenie kontaktów będą też impulsem do powstania nowych cyfrowych rozwiązań dla miast w duchu smart city. Zmieni się głównie infrastruktura miejska – obsługa i dystrybucja mediów (prąd, woda, gaz, ścieki) stanie się bezkontaktowa. Automatyczne, zdalne odczyty liczników wody, gazu i prądu (dzięki urządzeniom IoT) wyeliminują uciążliwe i kosztowne wizyty inkasentów w domach. Zresztą taka rewolucja już od kilku lat trwa w wodociągach – ostatnio inteligentne inwestycje realizowały m.in. przedsiębiorstwa wodociągowe w Warszawie, we Wrocławiu i w Piekarach Śląskich.

W czasach epidemii możliwość prześledzenia kontaktów osoby zarażonej, by nie dopuścić do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się zarazy, jest kluczowa. Polskie firmy cyfrowe są na to przygotowane, tyle że nie ma przepisów, które regulowałyby takie działania.

– Dostępne już są zaawansowane systemy lokalizacji wewnątrzbudynkowej, które umożliwiają informowanie o aktualnym położeniu pracownika, bazując na inteligentnych czujnikach. Potrafią one analizować dane offline i wykonywać audyt interakcji ludzi, także ze wskazaniem osób zagrożonych zakażeniem, np. po wykryciu wirusa u jakiegoś pracownika – wyjaśnia Tomasz Serafin.

Takie rozwiązanie mogłoby się też sprawdzić w przychodniach i szpitalach. Są jednak ograniczenia.

– Ogromnym problemem w warunkach pandemii okazało się monitorowanie personelu medycznego i pacjentów pod kątem ich kontaktów i możliwej ścieżki zarażeń. Metody pozwalające na cyfrowe monitorowanie osób na terenie dużych placówek medycznych rozwijają się błyskawicznie. Jednak i tu trzeba regulacji prawnych – zaznacza Serafin.

Cały raport wraz z rekomendacjami dla gospodarki jest dostępny na stronie Impact re:action 20202 connected by Krakow.

Portal sztucznainteligencja.org.pl był patronem medialnym konferencji. Tekst powstał przy współpracy z wydawnictwem 300Research.