UNESCO: sztuczna inteligencja nie jest zjawiskiem naturalnym. Jest dziełem człowieka, czyli narzędziem, które ma nam służyć i za które odpowiadamy
UNESCO, czyli ONZ-owska agenda wspierająca międzynarodową współpracę w dziedzinie kultury, nauki i sztuki, opublikowało roboczą wersję rekomendacji dotyczącej etyki sztucznej inteligencji. Choć to dokument przede wszystkim dla państw członkowskich, może posłużyć jako drogowskaz dla instytucji publicznych, korporacji, organizacji pozarządowych, społeczności – czy każdego z nas z osobna.
W tym przypadku etyka to zbiór powiązanych ze sobą wartości, zasad i sposobów działania, które powinny kierować społeczeństwem rozwijającym sztuczną inteligencję. To bardzo ważne, bo SI oznacza dla nas i szanse, i zagrożenia. Wartości i zasady etyczne, choć nie stanowią norm prawnych, mogą wpływać na tworzenie prawa. A ponieważ prawo rozwija się wolniej niż technologie, etyka powinna być busolą, która pozwala obrać właściwy kierunek tworzenia prawa.
Wedle UNESCO kwestie etyczne związane z rozwojem SI dotyczą oddziaływania technologii na jednostki i społeczeństwo oraz interakcji między ludźmi a SI. I ich wpływu na rozumienie nasze oraz maszyn.
Godność to podstawa
By mówić o etycznym rozwoju SI, trzeba już na początku założyć, że powinna ona służyć ludzkiej godności i pomagać w podnoszeniu jakości życia. Godność ludzką, czyli przekonanie o przyrodzonej wartości każdej osoby, uzupełniają tu inne wartości: brak dyskryminacji, życie w harmonii czy ochrona środowiska. Dopiero na tej podstawie można tworzyć zasady, które da się przekształcić w reguły działania.
Rekomendacja UNESCO wyróżnia dwie grupy zasad: dotyczące interakcji człowiek – sztuczna inteligencja oraz związane z właściwościami systemów SI. W pierwszym przypadku chodzi o coraz większą autonomię maszyn i ich wpływ na ludzką sprawczość. W drugim o to, by SI działała zgodnie z powszechnie akceptowanymi zasadami etycznymi.
UNESCO podkreśla, że SI powinna zawsze działać dla dobra człowieka i jego otoczenia. Nie może go uprzedmiotawiać, podważać jego godności czy łamać jego praw. SI nie powinna też robić niczego ponad to, co niezbędne do osiągnięcia dozwolonego celu, a jej działanie musi być adekwatne do sytuacji. Powinna też zawsze pozostawać pod ludzkim nadzorem – może pomagać w podejmowaniu decyzji, ale odpowiedzialność za każdym razem spada na osobę fizyczną bądź prawną.
UNESCO: SI powinna zawsze działać dla dobra człowieka i jego otoczenia. Nie może go uprzedmiotawiać, podważać jego godności czy łamać jego praw
Dla ochrony ludzkiej godności i sprawczości bardzo ważna jest gwarancja prywatności. Dlatego rozwojowi sztucznej inteligencji musi towarzyszyć odpowiednie zarządzanie danymi oraz zapewnienie do nich praw osobistych. Rozwijając SI powinniśmy też przeciwdziałać analfabetyzmowi cyfrowemu i tak edukować ludzi, by potrafili podejmować świadome decyzje w sprawie jej użycia. Konieczny jest również pluralizm, czyli włączanie do prac nad SI przedstawicieli różnych środowisk. Bo trzeba uwzględnić jak najwięcej punktów widzenia.
Gwarancje bezpieczeństwa
Sztuczna inteligencja powinna służyć sprawiedliwości, walce z uprzedzeniami na tle rasowym, etnicznym, płci, wieku czy kultury. Powinna też wspierać transparentność i być wyjaśnialna – choć eksperci UNESCO zaznaczają, że nie zawsze w takim samym stopniu. Ważne, by była możliwie najbardziej przejrzysta wtedy, gdy ma wpływ na nasze życie (np. w służbie zdrowia, opiece społecznej czy wymiarze sprawiedliwości).
Systemy SI muszą też gwarantować bezpieczeństwo, i to na dwóch poziomach: nie powodować szkód oraz być odporne na ataki z zewnątrz. Autorzy rekomendacji podkreślają, że to rządy odpowiadają za stworzenie krajowych i międzynarodowych standardów i norm poszanowania praw człowieka przez SI. Gwarancją przestrzegania tych praw musi być odpowiedzialność prawna, która zawsze w ostateczności spada na człowieka.
UNESCO stawia na takie ludzkie kompetencje i takie narzędzia, które pozwalałyby przeciwdziałać negatywnym lub nieprzewidzianym skutkom rozwijania sztucznej inteligencji. Przede wszystkim na rynku pracy (programy rozwoju zawodowego), w życiu społecznym i gospodarce (walka z powstawaniem firm monopolizujących SI i certyfikowanie SI tak jak aparatury medycznej) oraz w kulturze i środowisku (badanie długookresowych skutków interakcji ludzi z systemami SI, ślad węglowy SI, wykorzystanie SI do przeciwdziałania ociepleniu).
Rewolucji nie będzie, ale..
Etyka SI powinna być wprowadzona do programów szkół i uczelni, bo to ważny element rozwijania kompetencji cyfrowych. Natomiast kierunki studiów trzeba tworzyć z myślą o rozwijaniu współpracy i umiejętności w naukach ścisłych, społecznych i humanistycznych. Programy nauczania o SI powinny być owocem współpracy ludzi biznesu, nauki i społeczeństwa obywatelskiego.
Rekomendacje UNESCO nie wywołają rewolucji w podejściu do sztucznej inteligencji. Nie mając mocy prawnej, nie sprawią, że nagle cały świat potraktuje etykę SI jak priorytet. Ale i tak są ważne, bo przypominają, że sztuczna inteligencja nie jest zjawiskiem naturalnym – że jest dziełem człowieka. Czyli narzędziem, które ma nam służyć i za które odpowiadamy. Zrzucanie odpowiedzialności na SI lub przyznawanie jej osobowości prawnej nie jest możliwe – podkreślają eksperci UNESCO.
To cenny głos rozsądku w świecie, w którym coraz liczniejsi fantazjują o moralnych maszynach.