Transakcje elektroniczne nie są anonimowe, a przecież prawo do prywatności to jedno z podstawowych praw człowieka. Czy nadzieja kryje się w kryptowalutach?
W wielu krajach transakcje gotówkowe to już prawie przeszłość – wyparły je transakcje elektroniczne. Dla przykładu Szwedzi płacą gotówką za ok. 20 procent wszystkich transakcji rocznie, w Korei Południowej jest to poziom 14 procent.
XXI wiek to czas, kiedy papierowy pieniądz, mimo że wciąż jest popularny, zaczyna tracić swoją pozycję. W siłę obrasta waluta elektroniczna. Bo przede wszystkim jest wygodna. Niestety wciąż nie daje anonimowości zakupów – transakcje w sieci zawsze są w jakiś sposób odnotowywane.
Finansowa prywatność znika. A przecież prawo do prywatności to jedno z podstawowych praw człowieka. A co z walutami typu bitcoin? Czy to gotówka przyszłości? Jak jej coraz szersze stosowanie wpłynie na ludzkie losy? Zastanawia się nad tym Fundacja Praw Człowieka z siedzibą w Nowym Jorku. To organizacja non-profit, założona w 2005 roku przez Thora Halvorssena Mendozę, wenezuelskiego producenta filmowego i piewcę swobód obywatelskich.
Ma za zadanie chronić i promować prawa człowieka na całym świecie. Jej hasło przewodnie ostatnich lat brzmi: „kiedy powstaniemy, tyrania upadnie”. Wpływowi kryptowaluty na prawa człowieka przygląda się szczególnie dyrektor strategii Fundacji Alex Gladstein. W szeregu wystąpień, podcastów i tekstów zapewnia on, że kryptowaluta będzie kluczową alternatywą w przyszłości scentralizowanych cyfrowych pieniędzy.
– Musimy myśleć o implikacjach społeczeństwa bezgotówkowego, w którym wszystkie pieniądze są scentralizowane cyfrowo oraz o tym co się dzieje, gdy tracimy finansową prywatność, którą dają nam papierowe pieniądze – zauważa Gladstein w swoim ostatnim wystąpieniu. Fundacja wspiera rozbudowywanie zabezpieczeń dla prywatności używania kryptowaluty o nazwie bitcoin i prowadzi zbiórkę pieniędzy na ten cel. Wpłaty wynoszą od 100 do nawet 10 tysięcy dolarów.
System kryptowalutowy to rozproszony system księgowy bazujący na kryptografii, przechowujący informację o stanie posiadania w umownych jednostkach.
Stan posiadania związany jest z poszczególnymi węzłami systemu („portfelami”) w taki sposób, aby kontrolę nad danym portfelem miał wyłącznie posiadacz odpowiadającego mu klucza prywatnego i niemożliwe było dwukrotne wydanie tej samej jednostki.
Kryptowaluta nie jest przez większość państw uznawana za jednostkę walutową, środek płatniczy czy pieniądz elektroniczny, zatem tworzenie jednostek w ramach wbudowanego w system algorytmu, zwane wykopywaniem lub wydobywaniem, jest legalne. Gdyby była uznawana, konieczne byłoby specjalne zezwolenie na jej wytwarzanie, inaczej byłoby to fałszerstwo. Najpopularniejszą jest bitcoin. To ponadnarodowa kryptowaluta wprowadzona na rynek w 2009 roku.
Prywatne klucze kryptograficzne, których używa się do autoryzowania transakcji, mogą zostać zapisane na komputerze osobistym w stworzonym do tego celu oprogramowaniu, w przeznaczonej do tego aplikacji na smartfonie lub w tzw. portfelu sprzętowym.
Bitcoiny mogą zostać natychmiastowo przesłane na adres dowolnego uczestnika sieci bitcoin bez względu na to, w której części świata dany użytkownik się znajduje. Tym, co tak wyraźnie odróżnia bitcoiny od wszelkich innych luźno powiązanych projektów w przestrzeni kryptowalut, jest ich wyraźna decentralizacja i bezpieczeństwo. „Bitcoin to prawdopodobnie jedyny projekt, który jak dotąd udowodnił swój model bezpieczeństwa. Prace nad prywatnością trwają jednak bardzo długo” – informuje czerwcowy Forbes – Nie jest tajemnicą, że sieć bitcoinów była ostro krytykowana za niedociągnięcia w zakresie jej zastosowania. Sieć i jej społeczność wciąż mają przed sobą wiele pracy, aby udowodnić trwałość i praktyczną użyteczność.
Musimy myśleć o implikacjach społeczeństwa bezgotówkowego, w którym wszystkie pieniądze są scentralizowane cyfrowo oraz o tym co się dzieje, gdy tracimy finansową prywatność, którą dają nam papierowe pieniądze
Alex Gladstein
Dodajmy, że bitcoin to, jak pokazały ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, łakomy kąsek dla hakerów bawiących się socjotechniką. Ujawniono ataki na konta Twittera najbogatszych na świecie – Elona Muska, Jeffa Bezosa czy Billa Gatesa, a nawet Baracka Obamy. FBI właśnie wszczęło dochodzenie w tej sprawie. Konta promowały podobne tweety z prośbą o darowizny za pośrednictwem bitcoin na ich profile.
Gladstein zauważa, że transakcje elektroniczne – kartami płatniczymi, przelewami elektronicznymi czy blickiem nigdy nie dają komfortu prywatności. Poleca aby zastanowić się, które mocarstwa, państwa, korporacje zyskują, gdy korzystając z takich płatności, wyłącznie dla naszej wygody i komfortu, jakby nie patrzeć handlujemy również naszą prywatnością i wolnością – gdy dokonujemy transakcji za pomocą telefonu, smartwatcha lub kiedyś wszczepianego chipu, ujawniamy ogromną ilość informacji o sobie, o naszych danych, preferencjach zakupowych itp. To według Gladsteina prowadzi do kontroli przez korporacje i rządy oraz cenzury i nadzoru.
– To dlatego bitcoin jest tak rewolucyjny jako system gotówki elektronicznej – zauważa przedstawiciel Fundacji Praw Człowieka. – To alternatywa. Teraz mniej niż jeden procent z nas używa bitcoin, może 50 lub 60 milionów z siedmiu i pół miliarda na tej ziemi, ale jeśli nadal będziemy to rozwijać i jeśli bitcoin „rozkwitnie”, ludzie będą mieli pieniądze, które nie mogą być cenzurowane przez władze, które nie mogą być zdewaluowane przez rządy, które nie mogą być zmonopolizowane przez korporacje, które nie mogą być łatwo masowo badane, które nie mogą być zatrzymane przez granice i które mogą być dostępne dla każdego. To dlatego bitcoin ma znaczenie dla praw człowieka – podsumowuje Gladstein.
Fundacja właśnie uruchomiła pierwszą darowiznę z prowadzonego funduszu na rzecz rozwoju bitcoin. Otrzymał ją Chris Belcher, brytyjski programista pracujący nad techniką o nazwie „CoinSwap”, która „pomaga pokonać państwowy i korporacyjny nadzór finansowy, czyniąc znacznie trudniejszym dla władz śledzenie transakcji bitcoin. Uważany jest za jednego z czołowych światowych ekspertów w dziedzinie prywatności bitcoin” – zauważa Fundacja.