…to wypłata się należy – brzmiało powiedzonko z minionych czasów w Polsce, kiedy to państwo kierowało do pracy. Teraz maszyny wypychają ludzi z pracy, a przecież muszą oni za coś żyć. A może UBI?

Kolejny kraj rozpoczął eksperymenty z tzw. uniwersalnym dochodem podstawowym. 120 niemieckich wolontariuszy przez trzy lata będzie miesięcznie otrzymywać – bagatela – 1200 euro (kwota nieco powyżej granicy ubóstwa w Niemczech). Badanie ma sprawdzić funkcjonowanie, efekty i skutki dla gospodarki i dobrobytu odbiorców tzw. uniwersalnego dochodu podstawowego (UBI, universal basic income).

Doświadczenia otrzymujących świadczenia od państwa zostaną porównane z odczuciami i sytuacją 1380 osób, które nie otrzymują płatności. Eksperyment finansuje grupa lobbystyczna Mein Grundeinkommen, popierająca dochód podstawowy. Wykorzysta darowizny od swoich zwolenników do finansowania miesięcznych płatności – chętni płacili po 1000 euro na ten cel już od 2014 r. Badanie, przeprowadzone przez Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych, finansowane jest z pieniędzy 140 tysięcy prywatnych darowizn.

Nie jest to pierwszy kraj na świecie, gdzie prowadzone są testy kontrowersyjnego według wielu rozwiązania. Zaawansowana technologicznie Finlandia, lider ogólnego zaawansowania cyfrowego w Unii Europejskiej według indeksu DESI (która uczy Europę, jak to się robi z SI), eksperymentowała z UBI przez prawie dwa lata: od stycznia 2017 r. do grudnia 2018 r. W badaniu uczestniczyło 2 tysiące bezrobotnych Finów, którzy otrzymywali po 560 euro miesięcznie. Naukowcy – związani z socjologią, psychologią, finansami i badaniem rynku pracy – doszli do wniosku, że UBI nie prowadził do wzrostu zatrudnienia, choć ludzie, tracąc pracę i mając wśród środków zaradczych UBI, nie byli tak załamani jak osoby bez dochodu gwarantowanego.

COVID-19 zmienia świat pracy

Powszechny dochód podstawowy to idea, zgodnie z którą rząd powinien wypłacać każdemu obywatelowi ryczałtową sumę pieniędzy niezależnie od jego dochodów lub statusu zatrudnienia. Pomysł zyskał popularność w ostatnich latach kryzysów finansowych i rosnących nierówności w krajach zachodnich.

Pandemia COVID-19 ożywiła dyskusję nad gwarancją pewnej finansowej stabilności dla każdego człowieka. Wszystko przez rosnące bezrobocie i idącą za tym automatyzację procesów. Rynek pracy w Niemczech (a raczej na całym świecie) przeżywa trudny okres. Federalny Urząd Pracy alarmował już w maju br., że stopa bezrobocia w Niemczech osiągnęła poziom 6,3 procent. To najwięcej od czterech lat i więcej niż w czasie kryzysu światowego w 2009 roku.

Powszechny dochód podstawowy to idea, zgodnie z którą rząd powinien wypłacać każdemu obywatelowi ryczałtową sumę pieniędzy niezależnie od jego dochodów lub statusu zatrudnienia

Monachijski Instytut Ifo wylicza, że w maju co najmniej 7,3 mln Niemców musiało też pogodzić się ze zmniejszeniem etatu. Ifo podał, że wiosną 2020 r. aż 21,7 proc. wszystkich pracowników nie było w stanie jak zwykle uzyskać dochodu z pracy zarobkowej. Dane te zaskoczyły nawet federalny rząd. Zauważono też, że najwięcej bezrobotnych jest w dużych miastach, gdzie funkcjonują duże fabryki i parki technologiczne. Na przykład w Monachium od marca 2020 do lipca 2020 roku bezrobocie wzrosło o 46,9 procent, we Frankfurcie o 46,5 procent, a w Berlinie o 39,6 procent.

Przejeść i odchorować?

Zwolennicy twierdzą, że UBI w dobie grożącego światu technologicznego bezrobocia, kiedy automatyzacja, robotyzacja i sztuczna inteligencja zaglądają już prawie do wszystkich branż, fabryk, biur i kancelarii, zmniejszy nierówności i poprawi samopoczucie beneficjentów. Uważają, że ludzie otrzymujący UBI będą nadal wykonywać satysfakcjonującą pracę, stając się bardziej twórczymi i altruistycznymi, co ocali trzon demokracji. Przekonany jest o tym Andrew Yang, do niedawna kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych, który z UBI jako „dywidendy wolności” uczynił sobie jeden z wyborczych koni pociągowych.

Przeciwnicy UBI twierdzą, że to zbyt drogie rozwiązanie, na dodatek zniechęcające ludzi do pracy. Ich zdaniem UBI pogłębi bezrobocie, da ludziom dochód niewymagający żadnych nakładów, a ci leniwi będą korzystać ze świadczenia, grając w gry, jedząc fast foody i pijąc, co przyniesie również konieczność większych nakładów na opiekę zdrowotną.

Badanie ma dać odpowiedź na pytanie, co stałoby się z czynnymi zawodowo i bezrobotnymi mieszkańcami Niemiec. Pozwoliłoby to wyciągnąć wnioski, co do zasadności wprowadzenia UBI za naszą zachodnią granicą. Po zakończeniu badania wszyscy uczestnicy zostaną poproszeni o wypełnienie kwestionariuszy dotyczących ich życia, pracy i stanu emocjonalnego, aby sprawdzić, czy podstawowy dochód miał znaczący wpływ na ich życie.

Od dziecka do pracownika

Według danych globalnej firmy badawczej Forrester europejski rynek pracy stanie się w 2020 roku jeszcze bardziej dynamiczny. Jej zdaniem recesja pandemiczna wymaga cyfrowej odpowiedzi. Pojawią się nowe wymagania, a umiejętności technologiczne będą coraz ważniejsze. W sektorze przemysłowym coraz większą rolę będzie odgrywało wykorzystanie robotów, w usługach finansowych – sztucznej inteligencji i blockchain, 5G wpłynie na działanie mediów i komunikacji.

Europejski rynek pracy ulegnie już w najbliższej przyszłości znaczącej przebudowie – wiele zawodów całkowicie się przekształci, wiele zniknie, powstaną całkiem nowe. Świadoma zmian Finlandia zgodnie z zasadą „ucz się i pracuj” edukuje dzieci w programowaniu, robotyce i sztucznej inteligencji od poziomu przedszkola.