- Amerykanie mają wysokie zaufanie do armii w temacie rozwoju SI
- Facebook ma najsłabszą reputację wśród koncernów
- Połowa badanych myśli sceptycznie o korzyściach z inteligentnych maszyn
Komu najbardziej ufają Amerykanie w temacie rozwoju sztucznej inteligencji? Okazuje się, że to właśnie armia stoi wyżej w rankingu zaufania od Google czy Facebooka.
Brytyjski think tank działający w ramach Instytutu Przyszłości Ludzkości na Uniwersytecie Oksfordzkim postanowił sprawdzić nastawienie amerykańskiego społeczeństwa do sztucznej inteligencji. Obywateli zapytano między innymi o stopień zaufania do instytucji publicznych oraz branży technologicznej zajmujących się rozwojem tej dziedziny. Wyniki badania mogą zaskakiwać. Jednak potwierdzają, że wojsko, zarówno w USA, jak i krajach Europy Zachodniej cieszy się niezmiennie wysokim wskaźnikiem zaufania społecznego.
Nie ma zaufania do Facebooka
Bardzo wysokie i wysokie zaufanie do armii w kwestii rozwoju sztucznej inteligencji z korzyścią dla społeczeństwa zadeklarowało łącznie aż 49 proc. ankietowanych. Dla porównania największym zaufaniem społecznym wśród firm z sektora technologicznego w temacie badań nad SI cieszy się Microsoft. 44 proc. ankietowanych przydzieliła temu koncernowi dwa najwyższe wskaźniki zaufania. Na drugim końcu skali wylądował Facebook. Reputacja serwisu społecznościowego Marka Zuckerberga mocno ucierpiała po serii skandali dotyczących prywatności użytkowników.
Przedstawiciele branży technologicznej mogą być tym stanem rzeczy zaskoczeni. Szczególnie w kontekście autonomicznego uzbrojenia, nad którym armie wielu państw obecnie pracują. Tysiące pracowników Google sprzeciwiło się udziałowi firmy w wojskowym kontrakcie ze względów etycznych. W efekcie koncern zdecydował się nie przedłużać kontraktu na współpracę z Pentagonem przy projekcie Maven. Miał on wykorzystywać uczenie maszynowe do analizy zdjęć wykonywanych przez wojskowe drony.
Tymczasem obdarzony najwyższym zaufaniem społeczeństwa Microsoft mimo protestów pracowników zamierza nadal realizować kontrakty wojskowe dotyczące wykorzystania uczenia maszynowego na polu walki. Warto pamiętać, że zazwyczaj wiążą się z tym gigantyczne pieniądze, które w starciu z etyką okazują się mieć większą siłę przebicia.
Komu ufać i czy ufać
Co nie jest specjalnym zaskoczeniem, w rankingu zaufania triumfują naukowcy. Połowa badanych jest przeświadczona o dobrych intencjach zespołów i ekspertów działających przy największych uniwersytetach, zajmujących się pracami rozwojowymi w kategorii SI.
Nadal jednak statystycznie połowa mieszkańców USA podchodzi do tematu wysokiej inteligencji maszyn co najmniej sceptycznie. Jak tłumaczy Allan Dafoe, szef think tanku Center for the Governance of AI i współautor badania, niskie zaufanie społeczeństwa do SI jest ważnym sygnałem dla całej branży technologicznej.
Wsparcie dla rozwoju technologii wyraziło raptem 41 proc. ankietowanych, podczas gdy 22 proc. stanowczo się mu sprzeciwia. W ocenie potencjalnego zagrożenia dużą rolę odgrywa demografia. Większe wsparcie dla rozwoju SI deklarują bogatsi i lepiej wykształceni. Zaufanie do przyszłości z udziałem wyższej inteligencji maszyn wykazali również mężczyźni.
Polacy nieufni wobec sztucznej inteligencji
Podobne wnioski płyną z ubiegłorocznego badania opinii społecznej. Na zlecenie IBM przeprowadził je ośrodek badawczy NMS Market Research na terenie Węgier, Czech i Polski. Z całej trójki nasz kraj okazał się najbardziej sceptyczny w kwestiach rozwoju sztucznej inteligencji (53 proc. ankietowanych). Najbardziej SI ufają Węgrzy (63 proc.), a wśród Czechów odsetek ten stanowi 56 proc.
Problem tego typu badań stanowi stosunkowo niska wiedza społeczeństwa na temat sztucznej inteligencji. Wydaje się, że głównie w tej materii należałoby wykonać katorżniczą pracę.