Japonia to jeden z krajów, w których najwięcej spożywa się owoców morza. Nic więc dziwnego, że to właśnie tam powstała aplikacja do sprawdzania smaku i jakości mięsa na sushi
Wszystko zaczęło się od sushi kupionego w supermarkecie, którego smak pozostawiał wiele do życzenia oraz od programu telewizyjnego o sprzedawcach, którzy przez wiele lat uczą się rozpoznawać wysokiej jakości mięso ryb i rekomendują je restauracjom.
Zainspirowany tym Kazuhiro Shimura wpadł na pomysł, aby to sztuczna inteligencja diagnozowała smak i jakość potrawy. Tak powstała aplikacja na smartfona „Tuna Scope”, która wykorzystuje algorytm uczenia głębokiego.
Doświadczeni handlowcy oceniając jakość ryby, zwracają m.in. uwagę na jej oczy. Świeża ma błyszczące oczy z wyraźnie zaznaczoną źrenicą. Oczy nieświeżej ryby są mętne. Skrzela, w zależności od gatunku powinny być czerwone, jasno lub ciemnoróżowe, bez śluzu i przylegające do skóry. Jeżeli mają plamy lub są brunatne, to znak, że mięso jest nieświeże. I skóra – powinna być śliska a nie lepka. Bazując na tych i wielu innych oznakach jakości powstał „jednolity standard oceny”, który polega na lokalnym know-how – powiedział agencji Reutersa Shimura, który na co dzień jest dyrektorem kreatywnym agencji reklamowej Dentsu Group.
Aplikację wypróbował jeden z kupców na targu tuńczyków pod Tokio i informację o jakości mięsa otrzymał w kilka sekund.
Ryby te cieszą się wśród Japończyków szczególnymi względami. Bardzo cenione są tuńczyki błękitnopłetwe. Restauratorzy płacą za nie miliony dolarów. Dla przykładu ważący 276 kilogramów tuńczyk, podczas noworocznej aukcji uzyskał cenę 1,8 mln dol. Rekord został pobity w 2019 roku, kiedy nabywca zaoferował za rybę tego gatunku prawie 3 mln dol.
Aplikację wypróbował jeden z kupców na targu tuńczyków pod Tokio i informację o jakości mięsa otrzymał w kilka sekund
Spośród sześciu milionów ton wszystkich gatunków tuńczyków, jakie łowione są rocznie w światowym oceanie, połowy tuńczyka błękitnopłetwego stanowią tylko ok. 1 proc. masy, ale są ich ważnym elementem z racji ogromnego popytu. Jednym z ważniejszych akwenów połowowych tuńczyka błękitnopłetwego jest Morze Śródziemne, z którego pochodzi ok. 70 proc. połowów akwenu północno-wschodniego Atlantyku.
Jak Shimura powiedział Reutersowi w czasie pandemii, kiedy zamknięto granice, zgłaszali się do niego handlowcy m.in. z Hiszpanii, USA i Tajwanu, którzy chcieli wykorzystać aplikację do realizacji zamówień.
Pandemia przyczyniła się również do automatyzacji w sieci KFC. Ta amerykańska sieć fast-food otworzyła w Moskwie restaurację, w której klientów obsługują roboty. Potrawy przygotowują pracownicy, którzy układają je na przenośniku, skąd zabiera je robotyczne ramię i wkłada do boksu, a stąd zamówienie odbiera klient.
Jeszcze dalej w automatyzacji posunęła się chińska firma Qianxi Robot Catering Group, która zaprezentowała całkowicie zrobotyzowaną restaurację. Maszyny przygotowują do 200 dań złożonych głównie z ryżu i makaronu.