Poznanie świata opieramy na zmysłach, ale zmysły coraz łatwiej oszukać. Kontinuum Sztucznej Rzeczywistości, czyli technologie rzeczywistości wirtualnej, rozszerzonej i mieszanej, tworzą coraz lepsze symulacje świata

Ostatnio gdzie nie spojrzę, trafiam na VR. Technologie wirtualnej rzeczywistości wchodzą do naszego życia szerokim nurtem, torując sobie drogę do stref do niedawna jeszcze dla nich zamkniętych. To już nie tylko rozrywka, ale i medycyna; już nie tylko nauka, ale też sztuka, teatr, film. O tym „wilku” mowa była także podczas ostatniego spotkania z serii HumanTech Meetings na Uniwersytecie SWPS, które odbyło się 25 listopada w formie webinarium. Poprowadził je dr Konrad Maj, kierownik Centrum HumanTech Uniwersytetu SWPS.

W otwierającym spotkanie wykładzie profesor Krzysztof Pietroszek z Uniwersytetu Amerykańskiego w Waszyngtonie i Instytutu Immersyjnych Narracji (Institute for Immersive Designs, Experiences, Applications, and Stories – Institute of IDEAS) odmalował zapierającą dech w piersiach panoramę możliwości, jakie dają technologie rzeczywistości wirtualnej. Wraz z rzeczywistością rozszerzoną i mieszaną tworzą coś, co nazwał Kontinuum Sztucznej Rzeczywistości (Artificial Reality Continuum – ARC). To cała paleta bodźców, które potrafimy sztucznie wypreparować, tworząc alternatywną rzeczywistość.

Symfonia zmysłów

– Jesteśmy już bardzo blisko idealnego odwzorowania człowieka – stwierdził Krzysztof Pietroszek. – Potrafimy tak dobrze generować sztuczne postaci, a także skanować i przechwytywać prawdziwych ludzi w formie hologramów, że wkrótce możemy zapomnieć, czym była dolina niesamowitości. Bo skoro nie będziemy potrafili odróżnić prawdziwego aktora grającego w filmie od sztucznie wytworzonego awatara, to nie będziemy się już przy tym drugim czuć nieswojo.

Zaznaczył, że równolegle z postępem w dziedzinie obrazu rozwija się wirtualny dźwięk. Mimo że kamery wolumetryczne pozwalają nam już poruszać się wewnątrz świata przedstawionego, dźwięk podąża naturalnie za nami.

Od iluzji, którą – począwszy od starożytności – starało się tworzyć malarstwo, rozwijanej potem przez fotografię i film, dotarliśmy do technologii, która tworzy pełną paletę doznań

A co z pozostałymi zmysłami? Istnieje już urządzenie, które możesz położyć sobie na języku, a ono sprawia, że czujesz smaki. Podobno na razie głównie słodki i gorzki, ale prace trwają… A zapachy? Są maski generujące zapach kwiatów, skoszonej trawy czy oceanu. Dotyk? Proszę bardzo: rękawice haptyczne pozwalają ci „dotknąć” tej trawy, która tak pięknie pachnie.

– To symfonia zmysłów – zachwycał się uczony.

Idealne złudzenie świata

Technologia co rusz podsuwa nam nowe możliwości. Zanurzeni w alternatywnym świecie możemy wchodzić w interakcje z wirtualnymi bytami, reżyserować wirtualnych aktorów, którzy dzięki sztucznej inteligencji rozumieją nasze polecenia i potrafią modyfikować swoje zachowanie. Możemy też do tego świata przenosić dowolne rekwizyty, bo każdy przedmiot można zeskanować i przekształcić w realistyczny model 3D.

Od iluzji, którą – począwszy od starożytności – starało się tworzyć malarstwo, rozwijanej potem przez fotografię i film, dotarliśmy do technologii, która tworzy pełną paletę doznań. Wkrótce będziemy w stanie wywołać idealne złudzenie świata, doskonałą symulację.

– Mamy do czynienia z zupełnie nowym medium do opowiadania historii – uważa Krzysztof Pietroszek. – Ma własne słownictwo i gramatykę, choć nasze rozumienie tego nowego języka jest jeszcze bardzo ograniczone. To prawdziwa kraina czarów, do której weszła Alicja. Pamiętajmy tylko, że świat Alicji był pełen nie tylko cudów, lecz także niebezpieczeństw.

Technologie immersyjne

Jakie niebezpieczeństwa miał na myśli profesor? Czy to, że niedługo nie będziemy umieli rozróżnić, która rzeczywistość jest tą prawdziwą? O tym traktował drugi wykład. Prof. Tilo Hartmanna z Vrije Universiteit w Amsterdamie spojrzał na ten temat okiem psychologa.

Zastanawiał się nad psychologicznymi mechanizmami, które sprawiają, że tzw. technologie immersyjne, czyli działające na wszystkie zmysły, robią na nas tak ogromne wrażenie. Przenosimy się do wyimaginowanego świata, gdzie doświadczamy nie tylko silnych emocji, lecz także niemal namacalnej, cielesnej obecności. Czujemy, że naprawdę tam jesteśmy, że otaczające nas sztuczne byty są prawdziwe, choć na poziomie intelektualnym wiemy, że to nieprawda. Dorastając, uczymy się przecież odróżniania rzeczywistości od jej przedstawień. Mamy świadomość, czym jest medium, wiemy, że to tylko zapośredniczenie, reprezentacja rzeczywistości.

Powinniśmy nauczyć się podważać to, co pokazują nam nasze oszukiwane przez VR zmysły. Cofać się o krok i poddawać to, co widzimy, krytycznej refleksji. Budzić się ze snu

Tilo Hartmann

A jednak VR potrafi nas bardzo sugestywnie zanurzyć w alternatywnym świecie. Nie możemy już ufać naszym zmysłom, choć przecież to na nich opieramy poznanie. Tymczasem VR coraz lepiej potrafi kreować nam w głowach sztuczne doświadczenia. To trochę jak sen: śniąc, także generujemy sztuczną rzeczywistość, jednak bardzo rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że śnimy.

Pytania bez odpowiedzi

Co stanie się w przyszłości, kiedy większość technologii będzie jeszcze bardziej inwazyjnych i wysublimowanych? Gdy staną się tak zminiaturyzowane i łatwe w użyciu, że będą praktycznie niewidoczne – jak soczewki kontaktowe do VR, które zastąpią ciężkie zestawy, które dziś musimy jeszcze zakładać. Albo implanty, nad którymi pracuje Neuralink.

Jak wtedy zachowa się nasza psychika? Jeśli wszyscy będziemy mogli korzystać z takich rozszerzeń rzeczywistości, to czy prawdziwa rzeczywistość nie będzie czymś nie do zniesienia? Jak psychicznie zareagujemy na możliwość wykreowania w VR naszych zmarłych bliskich? Czy będzie to tylko ukojenie bólu po stracie, czy też doświadczenie, które spowoduje tak mocną konfuzję, że zagrozi naszemu umysłowi? Wreszcie: czy istnieje niebezpieczeństwo, że padniemy ofiarą idealnych iluzji? Którym informacjom płynącym ze świata będziemy mogli zaufać? I na jakiej podstawie?

Jest wiele ważnych, niesamowicie inspirujących pytań, ale odpowiedzi na nie jeszcze nie ma.

– Myślę, że powinniśmy się na to przygotować – mówił Tilo Hartmann. – Nauczyć się podważać to, co pokazują nam nasze oszukiwane przez VR zmysły. Cofać się o krok i poddawać to, co widzimy, krytycznej refleksji. Budzić się ze snu.

Wkrótce o robotach

W dyskusji panelowej o możliwościach i zagrożeniach, które niesie wirtualna rzeczywistość, wróciły pytania stawiane podczas wykładów. Oprócz obu prelegentów dyskutowali Katarzyna Koba z firmy RoboKoba, dyrektorka Girls in Tech Poland, Krzysztof Garbaczewski, reżyser teatralny i twórca kolektywu artystycznego Dream Adoption Society (eksploruje immersyjne technologie w teatrze), oraz Faviola Brugger-Dadis, neurolożka z firmy NeuroReality, która rozwija oprogramowanie VR do rehabilitacji i diagnostyki po uszkodzeniu mózgu.

Kolejne spotkanie HumanTech na Uniwersyetcie SWPS już 2 grudnia o godz. 19. Tym razem będzie o interakcji człowiek – robot, o czym opowiedzą m.in. prof. Christoph Bartneck z Uniwersytetu Canterbury z Nowej Zelandii oraz prof. Agnieszka Wykowska z Włoskiego Instytutu Technologii z Genui.