Autonomiczną taksówkę EZ-GO będziemy mogli zobaczyć w Warszawie już 5 czerwca. Renault w przyszłości chce wprowadzić model do seryjnej produkcji

Autonomiczny carsharing? Takie miejskie floty marzą się Grupie Renault, koncernowi, który do tej pory nie był kojarzony z innowacjami w obszarze pojazdów z ograniczoną (lub żadną) rolą kierowcy. Ustępował pola chociażby takim liderom jak Tesla, Audi, BMW, Mercedes czy Volvo.

Jednak teraz także Francuzi postanowili powalczyć o część tortu, jakim jest rynek koncepcyjnych pojazdów bez kierowcy. Co prawda Grupa Renault w 2017 roku testowała autonomiczny samochód pod szyldem projektu SYMBIOZ – wyprodukowano jeden egzemplarz – ale wtedy od razu zastrzegano, że nie zostanie on wprowadzony do produkcji. W przypadku EZ-GO ma być inaczej.

Z Genewy do Warszawy

EZ-GO to pierwszy model z zaprezentowanej na targach w Genewie w 2018 roku gamy samochodów koncepcyjnych EZ. Jak informuje producent, autonomiczny model Renault jest jednocześnie pojazdem i usługą. To pierwszy współdzielony pojazd autonomiczny o napędzie elektrycznym, zaprojektowany do indywidualnego przewozu lub transportu małych grup. Umożliwia wyruszenie w drogę ze stacji wynajmu (auto jest elektryczne i potrzebuje ładowania, stąd koncepcja stacji) lub z miejsca, w którym pozostawi go ostatni użytkownik i zlokalizuje aplikacja. Czyli podobnie jak w wypadku dziś działających rozwiązań z obszaru współdzielenia pojazdów, np. Traficar.

EZ-GO może kontrolować odległość od samochodu jadącego z przodu, zmieniać pas ruchu, skręcać na skrzyżowaniach. Jest gotowy na nieprzewidziane zdarzenia w jego otoczeniu. Jedzie maksymalnie 50 km/godz. Nie potrzebuje do tego człowieka za kierownicą

Auto bez kierowcy od Renault ma być alternatywą dla prywatnych samochodów oraz dla zbiorowego transportu publicznego. Renault EZ-GO jest pojazdem autonomicznym czwartego poziomu (według klasyfikacji międzynarodowej organizacji SAE, International Society of Automotive Engineers, wyróżniającej sześć poziomów autonomii jazdy: 0-5). To oznacza, że nie jest w pełni automatyczny, a komputer nie kontroluje wszystkich aspektów jazdy we wszystkich warunkach. Ale – jak informuje producent – auto i tak ma imponujące możliwości.

EZ-GO może kontrolować odległość od samochodu jadącego z przodu, jechać po swoim pasie ruchu lub go zmieniać oraz samodzielnie skręcać na skrzyżowaniach. Jest również w stanie zapewnić bezpieczeństwo w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń w jego otoczeniu, samodzielnie lub łącząc się z centrum kontroli. To wszystko bez potrzeby trzymania rąk na kierownicy przez człowieka. Prędkość maksymalna pojazdu to 50 km/godz. Jak informuje biuro prasowe Renault, w związku z tym, że samochód jest koncepcyjny, pełna specyfikacja i wykorzystane rozwiązania nie są podawane.

Wiadomo, że pojazd pojawi się w Warszawie 5 czerwca 2019 roku w związku z finałem konkursu „Renault EasyCity. Design the Future”.

Czy jest bezpiecznie?

Warto przypomnieć, że z kolei we wrześniu br. na polskich drogach ma się pojawić kolejny pojazd, który w przyszłości może się stać alternatywą dla komunikacji miejskiej i transportu zbiorowego. Gdańsk rozpisał przetarg na autonomiczny bus, który ma wozić gdańszczan i turystów w okolicach ogrodu zoologicznego (na prośbę oferenta datę przyjmowania zgłoszeń przesunięto na 4 czerwca).

Skoro na polskie drogi wyjeżdżają autonomiczne pojazdy, trzeba zapytać o bezpieczeństwo i następstwa ewentualnych wypadków.

Na świecie mamy już za sobą pierwsze przykłady kolizji i wypadków drogowych, w tym najtragiczniejszych. Najbardziej znany jest ten z Arizony, gdzie w marcu 2018 roku autonomiczny pojazd Ubera śmiertelnie potrącił pieszą przechodzącą przez jezdnię.

W USA oraz w Chinach zginęło też czterech operatorów znajdujących się w pojeździe podczas wypadku. Każdy z tych przypadków dotyczył różnych modeli marki Tesla.

Uczestnicy ruchu w Polsce na razie nie muszą się obawiać. Pokaz Renault EZ-GO odbędzie się na wyznaczonym i zabezpieczonym terenie na pl. Defilad w Warszawie. Z kolei krótka trasa autonomicznego busa w Gdańsku ma być zabezpieczona przez służby miejskie.

Jakim prawem

22 lutego 2018 r. weszła w życie nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym. Reguluje ona warunki i zasady prowadzenia prac badawczych związanych z testowaniem pojazdów autonomicznych na drogach publicznych. Wymagają one zezwolenia organu zarządzającego ruchem na drodze, na której planuje się testy.

– Zgodnie z ustawą o elektromobilności wszystkie testy pojazdów autonomicznych odbywające się na drodze publicznej muszą być zgłoszone bezpośrednio do właściwego komendanta policji w celu wydania opinii w kwestii bezpieczeństwa. Gdy testy odbywają się na terenie zamkniętym lub prywatnym, obowiązują przepisy wynikające z pozostałych ustaw. Wtedy opinia Wydziału Ruchu Drogowego nie jest potrzebna. Należy jednak pamiętać o zachowaniu ogólnych zasad bezpieczeństwa, jak również odpowiednim ubezpieczeniu – powiedział portalowi Sztucznainteligencja.org.pl podinspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Jak czytamy na stronie Polskiej Izby Ubezpieczeń, jednym z warunków uzyskania pozwolenia jest ubezpieczenie OC „za szkody powstałe w związku z prowadzeniem prac badawczych związanych z prowadzeniem pojazdów autonomicznych”.

Jednak Renata Orzechowska, ekspertka PIU, zaznacza, że ubezpieczenie OC organizatora testów pojazdów autonomicznych to nowe wyzwanie dla ubezpieczycieli. Wyjaśnienie wątpliwości pozwoli wprowadzić produkt do oferty firm. „Póki co nie wiemy, czy ubezpieczenie powinno odnosić się do pojazdu, do jazdy testowej czy całej działalności organizatora testów obejmującej badania wszelkich pojazdów bez względu na liczbę prób na drogach publicznych. Niejasności prawne utrudnią też działanie podmiotom, które są zobowiązane, by takie ubezpieczenie mieć, bez niego nie rozpoczną testów i badań technologicznych” – czytamy w stanowisku Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Renault już snuje wizję inteligentnych miast, w których jego auta bez kierowcy zajmą poczesne miejsce. W bliższej przyszłości zapowiada też wprowadzenie na rynek nowych rozwiązań w zakresie współdzielonych samochodów, które będą łączyć usługi carsharingu, carpoolingu (czyli takie jak BlaBlaCar) czy zamawiania pojazdów na żądanie.

Poczekamy, zobaczymy. Pierwszym jaskółkom autonomicznej jazdy w Polsce przyglądamy się z ciekawością.