Inżynierowie opracowali algorytm widzenia maszynowego, który może kontrolować zagrożenie epidemiologiczne. Kamery kontrolują, czy zachowana jest bezpieczna odległość między ludźmi

Wiele krajów wprowadziło ograniczenia w poruszaniu się pieszych, nakazując zachowanie bezpiecznej odległości. W Polsce przepisy mówią o dwóch metrach. Firma LandingAI opracowała narzędzie monitorujące dystans między ludźmi na obrazach wideo.

Technologia przyda się nie tylko w miejscach publicznych. Jak czytamy na stronie firmy, technologię można zintegrować z istniejącymi systemami telewizji przemysłowej i monitorować zagrożenie epidemiologiczne w miejscach pracy, na przykład halach produkcyjnych czy magazynach. System będzie mógł też wysłać automatyczne ostrzeżenie, by zachować bezpieczną odległość.

Adres filmu na Youtube: https://www.youtube.com/watch?v=15iIV1Lff-M

https://www.youtube.com/watch?v=15iIV1Lff-M
Algorytmy rozpoznają ludzi, którzy znajdują się zbyt blisko siebie na ulicy (oznaczeni na czerwono) Źródło: LandingAI / YouTube

Aby ułatwić walkę z pandemią, LandingAI postanowiła podzielić się szczegółami technicznymi swojego rozwiązania. Na stronie internetowej publikuje metodologię opracowania oprogramowania, która składała się z trzech etapów (kalibracji, wykrywania i pomiaru).

Kalibracja obrazu polega na geometrycznym przekształceniu widoku pod pewnym kątem (kamery zwykle patrzą na przechodniów z góry) na płaszczyznę widzianą z góry. Wtedy też ustalane jest, ile pikseli odpowiada bezpiecznej odległości dwóch metrów. Detekcję pieszych oparto na rozwiązaniu open source Faster R-CNN. Pomiar odległości zaś polega na prostym wyliczeniu, ile ich dzieli pikseli.

Firma podkreśla, że według ekspertów do czasu wynalezienia szczepionki ograniczanie kontaktów jest najlepszym narzędziem walki z pandemią. Jeśli ograniczenia związane z możliwością wychodzenia z domów zostaną zniesione, zachowanie odległości od innych osób pozostanie jednym ze sposobów ograniczania ryzyka zakażenia siebie (lub innych). Firma nie wspomina o noszeniu masek, które jest innym sposobem na zmniejszenie ryzyka – ale zapewne sieci neuronowe rozpoznające, czy ktoś ma zakryty nos i usta również się pojawią.

W Chinach to, czy obywatele stosują się do nakazu noszenia maseczek pilnowano z dronów, jednak prawdopodobnie robili to operatorzy monitoringu. Zakrywanie twarzy nie jest też już problemem dla systemów rozpoznawania ludzi. Chińska firma SenseAI opracowała algorytm rozpoznawania rysów twarzy na podstawie widocznej jej części.

W Australii zaś to, czy ktoś kicha lub kaszle będą mogły monitorować drony, o czym opowiadał nam twórca pomysłu, prof. Javaan Chahl.

LandigAI zapewnia, że jej system pomiaru odległości nie rozpoznaje poszczególnych przechodniów i zaleca wdrażanie podobnych systemów w sposób przejrzysty i za zgodą filmowanych osób.