- 16 nowych kierunków studiów doktoranckich: tradycyjne dyscypliny plus SI
- Ciekawe nowości? Nauka o klimacie i zagrożeniach dla środowiska
- Projekt ma 300 partnerów prywatnych, w tym Google’a i Rolls-Royce’a
Milenialsi już czują na plecach oddech nowej generacji – pokolenia SI. Kraj ojca sztucznej inteligencji Alana Turinga właśnie zaczął inwestować w młodych naukowców, którzy mają stać się biegli w korzystaniu z tego narzędzia w różnych dziedzinach wiedzy.
Zgodnie z umową między rządem a sektorem prywatnym, która wynika ze strategii rozwoju przemysłu i polityki dotyczącej SI, powstaje 16 nowych kierunków studiów doktoranckich na 14 prestiżowych brytyjskich uniwersytetach. Niektóre z nich są pionierskie.
Po raz pierwszy na świecie uruchomione zostaną studia doktoranckie na temat stosowania sztucznej inteligencji w badaniu zagrożeń dla środowiska
Wśród propozycji dla kandydatów są kierunki zajmujące się podstawami sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Jednak najciekawsze wydają się te interdyscyplinarne, np. związane z wykorzystaniem SI w medycynie i służbie zdrowia, muzyce, nanoelektronice.
Wykształconych zostanie tysiąc naukowców. Ludzie ci mają być atutem Wielkiej Brytanii w globalnej rozgrywce o prymat w dziedzinie SI.
Hojna składka
Koszt przedsięwzięcia to 200 milionów funtów w perspektywie najbliższych sześciu lat. Połowę przekaże rząd, 78 milionów funtów sektor prywatny, a resztę uczelnie. Projekt ma 300 partnerów prywatnych, w tym Google’a i Rolls-Royce’a. Pieniądze na stypendia zapewni nowa brytyjska instytucja UK Research and Innovation (UKRI).
UKRI współpracuje z uniwersytetami, ośrodkami badawczymi, firmami, organizacjami charytatywnymi i rządem, by stworzyć możliwie najlepsze warunki dla rozwoju badań i innowacji.
Stypendia będą przeznaczone wyłącznie dla kandydatów z Wysp oraz obcokrajowców z minimum trzyletnim stażem na brytyjskich uczelniach lub rynku pracy.
Jaki mamy klimat
Wiadomości o efektach zmian klimatycznych, niszczycielskich żywiołach, smogu bombardują nas codziennie. Nic dziwnego, że największe zainteresowanie mediów wzbudził kierunek AI4ER (AI for the study of Environmental Risks).
Po raz pierwszy na świecie uruchomione zostaną przewody doktorskie na temat stosowania sztucznej inteligencji w badaniu zagrożeń dla środowiska. Poprowadzi je renomowany Uniwersytet w Cambridge. Szefem AI4ER został profesor Simon Redfern, kierownik Wydziału Nauk o Ziemi.
– Pierwsi studenci zaczną naukę w październiku 2019 roku – informuje nas Sarah Collins z Biura Komunikacji Społecznej uniwersytetu.
Koszt przedsięwzięcia to 200 milionów funtów. Połowę przekaże rząd, a resztę sektor prywatny (78 milionów funtów) i same uczelnie
– W ciągu najbliższych dziewięciu lat studia podejmie tu ponad 50 doktorantów w czterech rocznikach. Jesienią tego roku naukę rozpocznie około 12 doktorantów. Doktorat trwa zazwyczaj trzy lub cztery lata – wyjaśnia Collins.
Uniwersyteckie Centrum Kształcenia Doktoranckiego od 26 lutego zachęca do składania wniosków studentów i absolwentów z doświadczeniem w inżynierii, informatyce, matematyce i naukach przyrodniczych. Umiejętności obliczeniowe i programistyczne kandydatów są bardzo pożądane.
Termin składania podań upływa 31 marca 2019 r.
Uczelnię w Cambridge wesprą Microsoft, DeepMind, Europejski Bank Rozwoju, organizacja Przyjaciele Ziemi, Europejska Agencja Kosmiczna i Agencja Środowiska.
Okiełznać ocean danych
Zalewają nas dane z satelitów, autonomicznych czujników, dronów, kamer i mikrofonów. Dzięki nim nasza wiedza o stanie środowiska naturalnego jest coraz pełniejsza. Jednak bez pomocy komputerów nie bylibyśmy w stanie ich przyswoić i przeanalizować.
Absolwenci kierunku będą przygotowani do radzenia sobie z tym nadmiarem za pomocą sztucznej inteligencji. Za tym ma iść lepsze zrozumienie zagrożeń dla środowiska, przed którymi stoimy. I umiejętność radzenia sobie z nimi.
Wydział Nauk o Ziemi uczelni ma już doświadczenie w wykorzystywaniu danych i użyciu np. uczenia maszynowego do badań przyrody i klimatu. Dzięki SI naukowcy określają na przykład rozkład populacji wielorybów w oceanach i szlaki ich wędrówki, badają zmiany różnorodności biologicznej w lasach, szacują ryzyko trzęsień ziemi czy eksplozji wulkanów.
Cambridge? To nie przypadek
Uniwersytet w Cambridge zatrudnia blisko 8 tysięcy pracowników naukowych. Obecnie jest światowym liderem w badaniach nad sztuczną inteligencją i uczeniem maszynowym.
Z kolei liczący 130 tysięcy mieszkańców wschodnioangielski dystrykt ze stolicą w Cambridge jest domem dla największego klastra technologicznego w Europie. Właśnie dlatego uczelnia ta już wcześniej dostała z państwowej kasy 10 milionów funtów na uruchomienie najszybszego komputera akademickiego na Wyspach. Będą z niego korzystać także prywatne firmy z branży SI.