AI Global Surveillance: Prywatność stała się luksusem dostępnym tylko w najbiedniejszych krajach na świecie

Sztuczna inteligencja na całym świecie inwigiluje ludzi. Z najnowszego raportu Carnegie Endowment for International Peace wynika, że technologie nadzoru oparte na SI wykorzystuje co najmniej 75 ze 176 zindeksowanych w nim państw. Chodzi o systemy rozpoznawania twarzy i inne formy SI, które śledzą nasze życie.

„Walczyć przestałem: niech nastanie koniec. Poufność i skryty kąt dla mnie. Pragnę, by nawet Bóg o mnie zapomniał” – pisał w 1835 roku w swoim „Paracelsusie” Robert Browning, londyński pisarz i dramaturg. Czy stoimy u progu czasów, w których już nikt i nic nie będzie mogło pozostać anonimowe? Stosowanie systemów inwigilujących społeczeństwa, zwłaszcza systemów rozpoznawania twarzy, uruchamia przeciwne temu ruchy społeczneprotesty. Sęk w tym, że te rozwiązania służą także naszemu bezpieczeństwuzapobieganiu przestępstwom.

Rząd patrzy? Patrzmy mu na ręce

Międzynarodowy zespół badaczy Carnegie Endowment postanowił sprawdzić, jak głęboko państwa zaglądają w życie obywateli, jakie narzędzia stosują i w jakich dziedzinach. Think tank, który opracował raport, jest globalną siecią ośrodków badawczych w Rosji, Chinach, Europie, na Bliskim Wschodzie, w Indiach i Stanach Zjednoczonych. Analizuje i zaleca rozwiązania polityczne oraz promuje współpracę decydentów, biznesu i społeczeństwa obywatelskiego na rzecz pokoju na świecie.

Badanie „AI Global Surveillance” (AIGS) to jedno z pierwszych tego rodzaju podsumowań. Indeks gromadzi dane empiryczne dotyczące wykorzystania nadzoru SI, tyle że nie odróżnia legalnego od niezgodnego z prawem wykorzystania nadzoru sztucznej inteligencji nad obywatelami. Celem badań jest pokazanie, w jaki sposób nowe możliwości nadzoru zmieniają zdolność rządów do śledzenia osób lub systemów. Zestawienie pokazuje, które kraje stosują technologię nadzoru SI, jakie jej rodzaje wdrażają rządy oraz które kraje i firmy dostarczają tę technologię. Polska w tym zestawieniu nie została ujęta.

Bystre oko demokracji

Indeks AIGS dzieli systemy polityczne badanych państw na zamknięte autokracje (np. Chiny, Laos, Oman, Katar), autokracje wyborcze (np. Egipt, Iran, Liban), demokracje wyborcze (to np. Brazylia, Hongkong, Indie, Izrael, Serbia, Ukraina) i demokracje liberalne (np. Kanada, Francja, Czechy, Niemcy, Dania, Wielka Brytania). Z raportu wynika, że inteligentne technologie monitorowania obywateli stosuje 51 procent zaawansowanych demokracji, 37 procent zamkniętych państw autokratycznych, 41 procent państw autokratycznych i 41 procent demokracji wyborczych.

Inteligentne technologie monitorowania obywateli stosuje ponad połowa zaawansowanych demokracji

Rządy w pełnych demokracjach wdrażają szereg technologii nadzoru, od bezpiecznych platform miejskich po kamery do rozpoznawania twarzy. Z kolei reżimy w krajach autokratycznych i półautokratycznych są bardziej podatne na nadużywanie nadzoru SI niż rządy w liberalnych demokracjach. Niektóre rządy autokratyczne – na przykład Chiny, Rosja, Arabia Saudyjska – wykorzystują SI do masowej inwigilacji. We wszystkich jednak realiach politycznych istnieje ryzyko nielegalnego wykorzystania technologii nadzoru SI do osiągnięcia celów politycznych.

Chińczycy trzymają się mocno

Platformy inteligentnych lub bezpiecznych miast stosujące SI do monitorowania ludzkiej aktywności wdrożyło już 56 krajów. Systemy rozpoznawania twarzy są obecne w aż 64 państwach (nie ma ich na razie we Włoszech i w Rumunii), a działania policyjne sztuczna inteligencja wspiera w 52 krajach. Co więcej, do 63 krajów ze 176 zindeksowanych technologię nadzoru dostarczają firmy chińskie, głównie Huawei, Hikvision, Dahua i ZTE.

To tendencja rosnąca. Wcześniejszy raport „Freedom on the Net 2018” wskazał 18 krajów z 65, które do 2017 roku wykorzystywały dostęp do technologii nadzoru SI, opracowanej przez chińskie firmy. Dla porównania, technologie firm amerykańskich – IBM, Palantir i Cisco – są obecne w 32 krajach świata.

Chiny stają się globalnym liderem w tworzeniu inteligentnych technologii nadzoru. Sam Huawei jest dostawcą rozwiązań w tym zakresie dla co najmniej 50 państw, pozostawiając za sobą drugi w rankingu japoński NEC Corporation (14 krajów). Chiny postępują nader przebiegle, oferując nabywcom swoich produktów uprzywilejowane pożyczki. Dla krajów takich jak Kenia, Laos, Mongolia, Uganda czy Uzbekistan to jedyna możliwość wejścia w posiadanie inteligentnych systemów. W demokratycznym świecie takie praktyki budzą obawy o wpływ represyjnych technologii z Chin na bezpieczeństwo międzynarodowe i prawa człowieka.

Sprawdź, gdzie podglądają

Raport pokazuje jeszcze jeden ważny problem. Otóż istnieje silny związek między wydatkami wojskowymi poszczególnych krajów a wykorzystaniem systemów nadzoru SI przez ich rządy: 40 spośród 50 państw wydających na wojsko najwięcej korzysta z technologii monitorowania SI.

Dostępna jest również interaktywna mapa dla poszczególnych krajów oraz technologii SI stosowanych przez państwa do monitoringu obywateli.

Wybierasz się za granicę? Sprawdź, gdzie będą cię podglądać.