Postrzeganie robotyzacji procesów biznesowych w oderwaniu od innych technologii to przepis na rychłe rozczarowanie. Chcąc osiągnąć sukces, trzeba traktować je wszystkie jak uzupełniające się elementy jednego ekosystemu
By zastosować z sensem nowe technologie w biznesie, trzeba spełnić dwa warunki: mieć świadomość, w jakim celu podejmuje się konkretne działania, i umieć realnie ocenić dostępne na rynku narzędzia. Gdzie najlepiej zdobyć taką wiedzę? Podczas spotkań z praktykami, którzy na co dzień testują różne rozwiązania i mają doświadczenie w ich wdrażaniu.
Organizowane przez prof. Andrzeja Sobczaka z SGH cykliczne seminaria i konferencje poświęcone robotyzacji procesów biznesowych (robotic process automation, RPA) wpisały się już na dobre w kalendarz najważniejszych wydarzeń dotyczących cyfryzacji biznesu w Polsce. Co kilka miesięcy uczestnicy spotkań mogą poznać najlepsze praktyki czołowych ośrodków biznesowych dzięki ich przedstawicielom i zweryfikować swoje poglądy.
Najnowszą odsłonę cyklu – konferencję HiperAutomatyzacja 2020 – poświęcono potrzebie poszerzania perspektyw przez osoby prowadzące projekty RPA oraz integralności tworzonych rozwiązań. To ważny temat. Jak bowiem piszą w książce „Gospodarka cyfrowa” Katarzyna Śledziewska i Renata Włoch, cyfryzacja to proces obejmujący wiele różnych, uzupełniających się technologii. Tymczasem traktowanie ich jako osobnych bytów wciąż jest dość powszechne i należy do głównych przeszkód na drodze do udanej transformacji cyfrowej.
Robotyzacja to nie wszystko
Jednym z największych wyzwań stojących dziś przed RPA jest pułapka niskiej skali. Na czym polega, wyjaśniał Wojciech Szremski z Schaeffler Global Services Europe. Jeśli rozwiązania RPA nie prowadzą do żadnego przełomu i nie rozwiązują realnych problemów, a są jedynie źródłem niewielkich oszczędności, to nigdy nie zdobędą wsparcia kadry biznesowej i perspektywa automatyzacji pozostanie mało atrakcyjna – tłumaczył. RPA nie ma być drogą zabawką, ale dostarczać istotny wkład do życia organizacji. Jak do tego doprowadzić?
Przede wszystkim poszukiwać potencjału w nowych, nieoczywistych miejscach. Typowe obszary wykorzystania RPA to finanse, logistyka czy zakupy – mówił Szremski. Tymczasem w przypadku jego firmy okazało się, że największy potencjał tkwi w fabrykach, gdzie roboty już od dawna są wykorzystywane w produkcji, a administracja rozumie, dlaczego są przydatne.
Innym ważnym czynnikiem jest łączenie technologii i otwartość na współpracę interdyscyplinarną. Aby było to możliwe, trzeba jednak całościowego pojmowania procesów i dostrzegania, w jaki sposób poszczególne technologie, np. sztuczna inteligencja i RPA, mogą się wzajemnie uzupełniać.
SI wzmocni automatyzację
O tym, jak może to wyglądać w praktyce, mówił Grzegorz Roguski z ING Bank Śląski. Przekonywał on, że RPA sprawdza się głównie w przypadku prostszych, powtarzalnych czynności, których efekt jest możliwy do przewidzenia, a podjęcie decyzji nie wymaga odpowiedzi na złożone pytania. Takie klarowne sytuacje nie występują jednak na każdym etapie procesu biznesowego. Wtedy w sukurs przychodzi sztuczna inteligencja, która lepiej radzi sobie z bardziej złożonymi problemami.
Dobrym przykładem takiej symbiozy technologii jest sytuacja, w której należy odczytać dane z ręcznie wypełnionego formularza. Aby automatyzacja mogła tu w pełni zadziałać, potrzebne są narzędzia typu OCR (optical character recognition), które dzięki sztucznej inteligencji potrafią rozpoznawać ręcznie zapisane znaki. Dopiero wtedy odpowiednio zinterpretowana informacja może trafić do systemu RPA, który w zautomatyzowany sposób przetwarza ją dalej.
Kluczowym kryterium sukcesu robotyzacji w biznesie jest więc rozpoznanie złożoności procesów, które są poddawane automatyzacji, oraz dobranie do nich właściwego pakietu technologii. Bez tego RPA pozostanie wyłącznie modnym acz kosztownym gadżetem, który bardzo szybko okazuje się zbędny.
Portal Sztuczna Inteligencja był patronem medialnym konferencji HiperAutomatyzacja 2020.