• Coraz więcej polskich firm zainteresowanych jest sztuczną inteligencją
  • Automatyzacja jest dla każdej branży
  • Roboty nie muszą zabierać miejsc pracy. Przeciwnie, tworzą je lepszymi

37 procent firm już stosuje lub wkrótce zacznie stosować sztuczną inteligencję – wynika z danych Gartnera. W ubiegłym roku deklarowało to 25 procent firm. Co ważne, właśnie dla małych firm robotyzacja może okazać się prawdziwym zbawieniem.

Co do zasady robot wykonuje swoje zadania dokładnie w taki sam sposób jak człowiek: wpisuje dane w odpowiednie rubryki, kopiuje informacje z jednego systemu do innego, współpracuje z portalem internetowym, pocztą e-mail, pakietem Microsoft Office i innymi aplikacjami. Roboty nie zastępują jednak istniejącej technologii w firmach, ale ją wykorzystują. RPA można stosować w każdej firmie i w każdej branży.

RPA (Robotics Process Automation) to nazwa aplikacji zwana potocznie robotem lub botem. Taki Robot może używać dowolnego systemu informatycznego, aplikacji lub urządzenia z interfejsem graficznym i wykonywać dowolne procesy oparte na danych.

Automat pomocny w biurze

„Widzimy duże zapotrzebowanie na rynku właśnie na automatyzację procesów w firmach. Dlatego postanowiliśmy oferować swoim klientom roboty wspomagające ich w niemal każdej czynności w biurze” – informuje Bartosz Sobolewski, CEO firmy Pirxon, producenta oprogramowania do tworzenia robotów i lidera na polskim rynku we wdrażaniu takich rozwiązań.

Początkowo programista krok po kroku zapisuje jak ten robot powinien działać, także w przyszłości. Jeżeli robot sam księguje faktury i sam podejmuje decyzję czy dany dokument powinien być zaakceptowany, to człowiek jest potrzebny tylko na etapie weryfikacji. Wraz ze wzrostem zgodności decyzji robota i wzoru ustalonego przez człowieka, tych weryfikacji jest coraz mniej” – zaznacza Sobolewski.

Maszyna lekiem na braki kadrowe

Jak wygląda dzień pracy robota? Możemy go prześledzić na podstawie kilku firm, które takie rozwiązania automatyzacji wdrożyły. Pierwszy z nich to robot asystent, który pracuje w jednym z biur obsługi klienta. Na początku robot jest logowany do systemu przez człowieka. Program przegląda system i sprawdza, którym klientom za miesiąc kończy się umowa. Następnie weryfikuje z jakich usług do tej pory korzystał klient i wylicza stawki za odnowienie usługi. Wyliczone stawki wpisuje w szablon wiadomości e-mail i wysyła do klienta w postaci oferty. Na tym etapie pracownik BOK dzwoni do klienta i doprecyzowuje warunki – to wszystko. Dzięki temu firma rozwiązała m. in. problem braków kadrowych i przyspieszyła proces pozyskania nowych klientów.

Kolejny przykład to wdrożony przez producenta oświetlenia samochodowego, robot – księgowy. Loguje się on na skrzynkę pocztową, pobiera faktury z załączników wiadomości, a następnie kopiuje dane z faktur. W kolejnym etapie robot księguje fakturę, a na koniec tworzy zestawienie faktur zaksięgowanych oraz zwróconych do weryfikacji. Efekt? Tylko dwa tygodnie potrzebował robot, aby nadrobić trzymiesięczne zaległości w fakturach jednej z firm.

„Co prawda zaczęliśmy od firm rozliczających faktury, ale dziś są to także firmy sprzedażowe czy te z obszaru HR i IT” – dodaje Sobolewski.

Roboty w Polsce wdraża kapitał zagraniczny

O robotyzacji procesów biznesowych mówi się w Polsce i na świecie od kilku lat, ale dopiero niedawno narzędzia RPA stały się na tyle tanie, sprawdzone i łatwe w użyciu, aby temat ten zaczął na dobre wpływać na biznes. Co prawda w sektorach takich jak Centra Usług Wspólnych (CUW), banki i firmy telekomunikacyjne, od 2015 roku problematyka ta była jednym z głównych tematów. Jednak w Polsce na razie jest on wykorzystywany głównie przez firmy z zagranicznym kapitałem. Natomiast brakuje tej robotyzacji urzędach.

Patrząc na przykład Pirxona można być zadowolonym, że to polska firma wdraża rozwiązania RPA w polskich oddziałach zagranicznych firm, a następnie przenoszone są one na inne oddziały w Europie. Do tej pory przy wdrażaniu innowacyjnych technologii było raczej odwrotnie.

Producenci oprogramowania nie widzą też znaczących oznak zabierania miejsc pracy przez roboty.

„Przez dwa lata nie spotkaliśmy się z przypadkiem, kiedy wdrażany przez nas robot pozbawiłby kogokolwiek pracy, choć na początku zawsze są takie obawy. Wbrew pozorom pracownicy chwalą sobie współpracę z robotami, bo zabierają im najbardziej żmudną monotonną i powtarzalną część pracy. A dla ludzi pozostaje ta bardziej interesująca część, weryfikacyjna. Poza tym dzięki robotom jest mniej zaległości i mniejszy stres dla całego zespołu” – podsumowuje Sobolewski.