W trakcie epidemii koronawirusa drukarze pracujący z maszynami 3D udowadniają, że tym sposobem można wspierać służby medyczne, drukując dla nich przyłbice, maseczki czy zawory do respiratorów. Jednak drukarki czasem płatają figle. Wtedy z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja

Prezent dla drukarzy 3D od programistów z grupy TSD i jej założyciela Kennetha Jianga: powstała aplikacja oparta na algorytmach uczenia maszynowego i rozpoznawaniu obrazu, która automatycznie wykrywa błędy w druku. Czasem, zamiast drukować zadany element, drukarka chaotycznie wypuszcza nitki podobne do makaronu. Aplikacja o wdzięcznej nazwie Detektyw Spaghetti (TSD), korzystając z kamery internetowej np. komputera wykrywa, czy drukowanie idzie źle. System przerywa proces i informuje o tym drukarza e-mailem lub wiadomością SMS.

TSD w podstawowej wersji jest bezpłatna – sprawdza postęp drukowania co 10 sekund na jednej drukarce. Niedroga usługa (dla dwóch drukarek to 4 dolary na miesiąc, przy większej liczbie drukarek plan płatności dopasowywany jest indywidualnie) daje możliwość śledzenia wielu drukarek jednocześnie i sprawdzania ich w każdej jednej czwartej sekundy.

Sztuczna inteligencja pilnująca postępów druku 3D opiera się na algorytmie głębokiego uczenia o nazwie YOLO (you only look once) „patrzysz tylko raz”. Autorzy aplikacji najpierw oznaczyli zdjęcia nieudanego druku i wyszkolili algorytmy w wykrywaniu awarii drukowania. Wskaźnik niepoprawnego działania wynosi obecnie zaledwie 2 procent.

Aplikacja zainteresowała już część firm i osób, zrzeszonych w charytatywnej akcji „Drukarze dla szpitali”. Drukują m.in. przyłbice, maski i gogle i dostarczają je szpitalom i ratownikom medycznym. Pracują bez wytchnienia.

– Jest to bardzo ciekawa inicjatywa. Jak tylko znajdziemy chwilę to na pewno przetestujemy! Wiele zależy od materiału z którego korzystamy, oferowane przez producentów tanie filamenty do drukarek 3D lubią płatać takie figle – mówi w rozmowie z naszym portalem Grzegorz Lamch, wiceprezes biura projektowego i drukarni 3D „Krzysztof Drukuje” z Zabrza. – Na naszej stronie przylbicedlaszpitali.pl widnieje informacja o ponad 2 tysiącach dostarczonych przyłbic. Trafiają one do wszystkich szpitali na terenie Śląska. Skalę naszych działań zawdzięczamy prawie 20 firmom oraz ok. 30 prywatnym drukarzom, z którymi współpracujemy – dodaje Lamch. Firma jest założycielem facebook’owej grupy „Drukarze dla Szpitali Śląsk i Okolice”.

Twórcy TSD w obliczu szerokiego zainteresowania ze strony drukarzy 3D postanowili rozszerzyć funkcjonalność aplikacji tak, by w przyszłości można ją było adaptować do warunków druku przemysłowego.

Zortrax walczy z pandemią

W pomoc w walce z pandemią COVID-19 zaangażowała się firma Zortrax, polski producent drukarek 3D. Urządzenia Zortraxu są wykorzystywane przez tysiące klientów na całym świecie w różnego rodzaju branżach. Z rozwiązań firmy korzystali m.in. NASA i koncern Bosch.

– Na przekazanym od Zortrax sprzęcie drukujemy maski ochronne oraz zakrywające całą twarz przyłbice – mówi dr Jarosław Meyer-Szary z Kliniki Kardiologii Dziecięcej i Wad Wrodzonych Serca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed), który obecnie wraz ze studentami zajmuje się drukowaniem potrzebnego sprzętu. Produkcja tego typu rozwiązań trwa także w siedzibie firmy Zortrax.

– Obecnie praktycznie przez 24 godziny na dobę pracuje nawet do 140 drukarek 3D. W pracę angażuje się każdy, kto tylko ma taką możliwość. Użytkownicy, którzy do niedawna drukowali oryginalną biżuterię, części do motorów, samochodów czy projektowali elementy wystroju wnętrz, mogą w ciągu kilku godzin stać się producentami niezbędnych dla służb medycznych artykułów – mówi Mariusz Babula, wiceprezes zarządu Zortrax.

Projekt przyłbicy stworzonej przez Zortrax można pobrać bezpłatnie ze strony https://library.zortrax.com/project/medical-visors-zortrax/. Film instruktażowy znajdziesz TUTAJ.