Kapsuła kosmiczna Sojuz MS-14 z robotem FEDOR na pokładzie zadokowała dziś rano czasu środkowoeuropejskiego w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS
FEDOR jest w przestrzeni kosmicznej od 22 sierpnia, kiedy wystrzelono go w kapsule z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Przy pierwszej próbie dokowania 24 sierpnia zawiódł automatyczny system, ale załodze stacji udało się temu zaradzić przez „przeparkowanie” innej kapsuły MS-13.
Na ISS FEDOR zabrał ze sobą leki, żywność i sprzęt dla kosmonautów – sześcioosobowej załogi Stacji ISS złożonej z dwóch Rosjan, Amerykanki i dwóch Amerykanów oraz Włocha.
Robot na spacerze
W kosmosie część załogi przebywa na półrocznych misjach od marca, a część od końca lipca. FEDOR będzie teraz przez nich testowany w warunkach lotu kosmicznego ¬– używany do niebezpiecznych zadań na pokładzie oraz poza nim, w trakcie spacerów kosmicznych.
Robot, o którym pisaliśmy w maju, ma 190 cm wzrostu i waży 160 kg. Był konstruowany od 2014 roku przez Android Technology, dostawcę zaawansowanych technologii dla rosyjskiego sektora obronnego, we współpracy z rosyjską Fundacją Inicjatyw Badawczych jako „końcowy eksperymentalny obiekt demonstracyjny” 9 (Final Experimental Demonstration Object Research, FEDOR), czyli Skybot F-850.
Fundacja badawcza już w 2016 roku miała pokazać światu armię FEDOR-ów paradujących na placu Czerwonym i salutujących prezydentowi Władimirowi Putinowi w trakcie majowej defilady na Dzień Zwycięstwa. Nie zdążyła.
Ale w ostatnim czasie państwowa agencja kosmiczna Roskosmos, która przejęła prace nad robotem, przyspieszyła je, udoskonalając FEDOR-a, aby w terminie wysłać go w przestrzeń pozaziemską. Tam oficjalnie jest jego docelowe miejsce.
Teraz FEDOR jest testowany na ISS, a docelowo załoga złożona z kolejnych wersji robota (skybotów o kolejnych numerach F) ma być przez Roskosmos wysłana w przestrzeń kosmiczną w 2021 roku w nowym statku kosmicznym o nazwie „Federacja”. FEDOR-y mają badać Księżyc i Marsa pod kątem możliwości osiedlenia się tam człowieka.
Z glockiem na Marsa?
Robot przygotowywał się do misji w Centrum Szkolenia Kosmonautów należącym do Roskosmosu. W specjalnym symulatorze pokonywał między innymi bezdroża Marsa.
Według Centrum aż 90 procent operacji wykonywanych przez astronautę podczas spacerów kosmicznych można wykonać za pomocą uczących się maszyn.
Oprócz cięcia piłą, spawania i innych bardziej precyzyjnych czynności maszyna potrafi… precyzyjnie strzelać do celu. Gdy Rosja pokazała światu tę jego umiejętność, zachodnie koncerny odmówiły realizacji zamówień na komponenty w obawie, że Federacja Rosyjska buduje maszynę do zabijania.
Nadal nie wiadomo, po co robota nauczono celnie strzelać z dwóch pełnowymiarowych austriackich pistoletów Glock trzymanych w obu rękach równocześnie. Światowe media komentują, że mają nadzieję, iż nie zabrał ich ze sobą na Międzynarodową Stację.
Kosmoroboty z SI
Pierwszym robotem w kosmosie ze sztuczną inteligencją był Cimon. Został opracowany przez Airbusa na zlecenie Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR) i doleciał rakietą Falcon do ISS w listopadzie 2018 roku.
Plany wysłania w kosmos dotyczą też konstruowanego dla NASA Króla Leona, a wcześniej Atlasa, ale wydaje się, że ten woli współpracować z ludźmi na Ziemi.
Z bardziej zaawansowanych robotów-kosmotautów warto wymienić Robonaut 5 konstruowanego dla NASA, zwanego też Walkirią. Jego zwinne palce są produktem firmy Shadow Robot Company, która ostatnio zaprezentowała opisywane przez nas haptyczne zdalnie sterowane ręce.