Prokurator generalny stanu Nowy Meksyk oskarża Google’a o szpiegowanie uczniów przez laptopy udostępnione im za darmo. Firma zaprzecza
W pozwie prokurator Hector Balderas oskarża Google’a o „szpiegowanie” uczniów poprzez eksplorację danych za pośrednictwem programu realizowanego z udziałem spółki. W ramach tego programu firma udostępnia dzieciom i młodzieży laptopy (nieodpłatne chromebooki) z przeglądarką Google Chrome i kontami „Google for Education”, obsługującymi m.in. Gmail, Kalendarz Google i Dysk Google.
Według Balderasa firma zebrała dane dotyczące m.in. fizycznych lokalizacji uczniów, historii wyszukiwania, filmów oglądanych na YouTube, osobistych list kontaktów, nagrań głosowych, haseł i innych informacji o zachowaniu dzieci w sieci. W imieniu stanu Nowy Meksyk prokurator twierdzi, że Google zbiera takie dane w celach komercyjnych, naruszając prawo stanowe oraz krajowe, m.in. ustawę o ochronie prywatności dzieci w internecie i ustawę federalną zakazującą firmom wykorzystywania danych dotyczących dzieci poniżej 13. roku życia bez zgody rodziców (tzw. COPPA, Children’s Online Privacy Protection Act). Google zaprzecza.
W Europie inaczej
Stany Zjednoczone nie mają jednolitych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych, takich jak europejskie RODO. Zamiast tego w USA istnieje sieć różniących się od siebie regulacji stanowych i federalnych, które zabezpieczają określone typy danych, takie jak informacje zdrowotne, finansowe czy dane osobowe generowane przez młodsze dzieci.
Google odpiera stawiane firmie zarzuty. Zdaniem giganta technologicznego zestaw usług dla szkół o nazwie „G Suite Education” pozwala nauczycielom kontrolować dostęp uczniów do kont i wymaga uzyskania przez szkoły ważnych zgód od rodziców w przypadkach, gdy jest to konieczne do świadczenia usługi.
„Nie wykorzystujemy danych osobowych użytkowników w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych do targetowania reklam” – oświadczył rzecznik firmy Jose Castaneda.
Już płacili
Firma Google już kilka razy tłumaczyła się z zarzutów, że gromadzi dane dzieci bez zgody rodziców. Nowomeksykańskie biuro prokuratora generalnego złożyło już wcześniej, w 2018 roku, pozew przeciwko Google’owi i kilku innym firmom technologicznym, zarzucając im nielegalne gromadzenie danych z aplikacji mobilnych. Firmy zaprzeczyły nadużyciom, a sprawa oczekuje na decyzję sędziego federalnego w Albuquerque.
W wyniku innego procesu w 2018 roku firma zapłaciła rekordowe 170 milionów dolarów za rozstrzygnięcie pozwu Federalnej Komisji Handlu. Oskarżyła ona należący do Google’a YouTube o wykorzystywanie danych o oglądalności do wyświetlania kierowanych do dzieci reklam, czyli również złamanie COPPA.
Google powoli staje się dominującą siłą w salach lekcyjnych w Stanach Zjednoczonych. Dodajmy, że według informacji firmy z bezpłatnych lub częściowo odpłatnych chromebooków korzysta 30 milionów użytkowników na całym świecie, w przeważającej części w USA. W Stanach uczy się obecnie blisko 57 milionów dzieci i młodzieży.