Światowa Agencja Antydopingowa WADA użyje sztucznej inteligencji do walki z niedozwolonym dopingiem

Kolarz Lance Armstrong był wzorem dla każdego sportowca na świecie. Inspirował miliony kibiców. W latach 1999-2005 triumfował w Tour de France, mimo że wcześniej chorował na raka. Był na samym szczycie aż do 2012 roku, kiedy został zdemaskowany jako jeden z największych oszustów w historii sportu – stosującego dopingującą substancję o nazwie EPO-booster. Później wyszło na jaw, że brał także testosteron, hormon wzrostu i używał transfuzji krwi. Prawda o dopingu Armstronga ujawniona została poprzez jego konkurentów i kolegów, którzy zgłosili ten fakt śledczym i WADA, Światowej Agencji Antydopingowej.

Co rok przypadków dopingu u gwiazd sportu przybywa. W raporcie WADA za 2017 rok (nowszego nie ma) wyliczono 1804 wpadek sportowców. To o 13 procent więcej, niż rok wcześniej. Najczęściej przyłapywanymi na dopingu sportowcami okazali się Włosi. Rosja, wykluczona niedawno z udziału w igrzyskach olimpijskich w Tokio i Pekinie, zajęła piąte miejsce.

W ramach dotychczasowych testów pobierano próbki krwi lub moczu sportowca i szukano w nich substancji poprawiających wydajność. Ale nie tylko. Testy śledzą także wiele biomarkerów, takich jak liczba czerwonych krwinek sportowca lub poziom testosteronu. Tego rodzaju informacje są już wykorzystywane przez organy antydopingowe w programie „paszportu biologicznego” w celu wykrycia efektów użycia niedozwolonych substancji. Ale to za mało, a na dodatek świat sportu został odizolowany tak, jak reszta w czasie panującej pandemii, co utrudnia przeprowadzanie testów. Poza tym procedury kontroli antydopingowej są drogie i zawsze istnieje problem, kogo powinno się sprawdzić, według jakich kryteriów i kiedy.

Przyspieszenie innowacji

Mając do czynienia ze sportem na całym świecie zamkniętym przez pandemię koronawirusa, WADA szuka nowego sposobu wykrywania stosujących doping sportowców. W majowym komunikacie WADA jej prezes Witold Bańka stwierdził, że „pandemia wykazała potrzebę dalszych innowacji w zakresie zwalczania dopingu. WADA wie, że aby uczynić system antydopingowy bardziej skutecznym, stale musimy wprowadzać innowacje. Przyspieszono naszą pracę, we współpracy z szerszą społecznością antydopingową, badania nowych metod pobierania próbek i technik analitycznych, w szczególności w dziedzinie analizy plam zaschniętej krwi i sztucznej inteligencji.”

Wykryć sterydy i EPO

WADA finansuje cztery projekty (trzy w Kandzie i jeden w Niemczech) sprawdzając, czy sztuczna inteligencja może wykryć oznaki zażywania niedozwolonych środków, które mogą umknąć nawet doświadczonym badaczom. SI ma być również narzędziem do oznaczania podejrzanych sportowców i upewnienia się, że zostali przetestowani.

We współpracy z Fonds de recherche du Québec (FRQ), agencją podlegającą Ministrowi Gospodarki, Nauki i Innowacji Kanady, WADA prowadzi programy, które badają możliwe zastosowania SI w celu usprawnienia globalnego programu antydopingu. WADA i FRQ w 2018 roku podpisały umowę, wartą 2 miliony dolarów kanadyjskich na badania antydopingowe: organizacje zobowiązały się do przekazywania 200 tysięcy dolarów kanadyjskich rocznie przez pięć lat (2018–2022) z możliwością przedłużenia umowy poza początkowy pięcioletni okres.

Główny naukowiec z Quebecu, dr Rémi Quirion, powiedział w komunikacie prasowym pod koniec ub. roku, że „Montreal stał się światowym liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji i bardzo się cieszę, że WADA postanowiła ściśle współpracować ze środowiskiem badawczym w tej dziedzinie”.

Szybciej do mety

Pierwszy projekt realizuje kanadyjska firma „Dataperformers” we współpracy z akredytowanym przez WADA laboratorium w Paryżu, Département des l’Agence française de lutte contre le doping. Sprawdzane są możliwe techniki analizy i zastosowania SI w celu wykrycia, czy sportowcy chcą ominąć przepisy antydopingowe, stosując zabronione substancje. Wyniki zostaną porównane z uzyskanymi przy użyciu tradycyjnych metod statystycznych, by otrzymać odpowiedź, na ile system jest sprawniejszy od nich.

Pandemia wykazała potrzebę dalszych innowacji w zakresie zwalczania dopingu. WADA wie, że aby uczynić system antydopingowy bardziej skutecznym, stale musimy wprowadzać innowacje

Drugi projekt, prowadzi montrealska firma „Element AI”, ma na celu oszacowanie ryzyka dopingu u sportowców przez SI. W rezultacie zostaną opracowane strategie próbkowania i testowania, oparte na zastrzeżonych algorytmach.

W trzecim projekcie uczestniczą członkowie „Centrum genomiki i polityki” z Uniwersytetu McGill w Montrealu, nadzorowanego przez prof. Yanna Joly. W tym badaniu zastosowano podejście jakościowe w celu określenia opinii różnych zainteresowanych stron dotyczących stosowania SI i jej korzyści w kontekście antydopingu oraz do prowadzenia dialogu między WADA, innymi organizacjami antydopingowymi, sportowcami i ogółem społeczeństwa.

Niemieckie EPO

60 tysięcy dolarów WADA wydaje na projekt w Niemczech, w którym sztuczna inteligencja będzie wyuczona do wykrywania EPO czyli erytropoetyny. Różne substancje i metody mogą być stosowane w celu zwiększenia zdolności przenoszenia tlenu przez krew, poprawiając w ten sposób wydolność sportowca.

W ramach projektu ma być opracowany inteligentny system do identyfikowania sportowców, których np. wyniki hematologiczne i wielorakie zmienne wskazują, że coś jest nie tak.

Tworzony jest program komputerowy, który uzna wartości hematologiczne za nienormalne nie tylko na podstawie wysokich wartości, ale również na podstawie surowych danych rozpatrywanych jednocześnie (dane hematologiczne w odniesieniu do populacji referencyjnej), nietypowo niskich danych, wahań wydajności itp. Ma być szybki (analiza wielu danych jednocześnie), nieprzewidywalny i samouczący się.

Zmiana myślenia?

Choć minęło kilka lat od wybuchu skandalu dopingowego najsłynniejszego kolarza naszych czasów, Armstrong wciąż nie uważa, że źle postąpił. A przynajmniej na pewno nie zmieniłby swojego zachowania.

– Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić, aby wygrać. To nie było legalne, ale dziś nie zmieniłbym niczego. Postąpiłbym tak samo. Bez względu na to, czy straciłem mnóstwo pieniędzy i że z bohatera stałem się zerem – powiedział Lance Armstrong w amerykańskiej stacji NBC Sport w ub. roku. Tymczasem w dobie pandemii kontrolerzy mają utrudniony dostęp do sportowców. Dlatego Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) wprowadziła możliwość samodzielnego wykonywania takich testów.

W programie pilotażowym, w którym uczestniczyli ochotnicy, sportowcy samodzielnie pobierali próbki krwi i moczu, a kontrolerzy monitorowali jedynie cały proces za pośrednictwem aplikacji do połączeń wideo. Na ten sposób kontroli antydopingowej zdecydowały się już m.in. pięciokrotna złota medalistka olimpijska w pływaniu Katie Ledecky i mistrz świata w biegu na 200 m i sztafecie 4×100 m Noah Lyles.