Specjalista od cyberbezpieczeństwa postanowił sprawdzić, czy urządzenia wyposażone w głośniki mogą być dla nas niebezpieczne. Niestety, mogą
Głośniki są wszędzie. W telewizorach, odtwarzaczach audio, komputerach, laptopach i smartfonach, trudno wyobrazić sobie mieszkanie lub biuro, w których nie ma choć jednego.
Matt Wixey pracuje dla firmy konsultingowej PwC, gdzie zajmuje się badaniami nad cyberbezpieczeństwem, i jest doktorantem na University College London. W ramach swojej pracy badawczej postanowił przyjrzeć się temu, czy urządzenia audio mogą stać się niebezpieczne dla użytkowników, gdy zostaną przejęte przez hakerów. Wyniki przedstawił na konferencji Defcon, która odbyła się w Las Vegas 8-11 sierpnia.
Wixey przetestował laptopy, telefony komórkowe, odtwarzacze i głośniki. Udowodnił, że mają bardzo słabe zabezpieczenia przed wrogim przejęciem. Udało mu się przejąć kontrolę nad każdym z testowanych urządzeń, zmienić ustawienia głośności i odtworzyć przez jego głośniki dźwięki o niebezpiecznym dla ludzkiego słuchu natężeniu (co testował w laboratorium bez udziału ludzi, mierząc poziom głośności za pomocą decybelomierzy).
Tylne drzwi do domów i biur
Oznacza to, że większość urządzeń wyposażonych w głośniki i podłączonych do internetu lub sieci komputerowej można wykorzystać jako „broń akustyczną”. Wystarczająco głośne dźwięki są w stanie spowodować uszkodzenia słuchu, ale nawet te nieogłuszające mogą niepokoić czy irytować. Można w ten sposób nękać osoby prywatne czy zakłócać funkcjonowanie firm i instytucji.
Wixey zwraca szczególną uwagę na to, że – w przypadku gdy przejęte w złym zamiarze urządzenie nadaje niesłyszalne dla ludzi częstotliwości – użytkownik nie zorientuje się nawet, że głośniki emitują dźwięki. Tymczasem niesłyszalne częstotliwości, jeśli przekraczają natężenie 120 dB, także mogą prowadzić do uszkodzenia słuchu.
Badacz twierdzi, że napisanie złośliwego oprogramowania, które przejmuje głośniki urządzenia, jest zaskakująco proste. Oczywiście trzeba taki program do urządzenia przekazać, ale większość dzisiejszych urządzeń korzysta z technologii bezprzewodowych lub jest podłączona do internetu.
Gdy przejęte w złym zamiarze urządzenie nadaje niesłyszalne dla ludzi częstotliwości, użytkownik nie zorientuje się nawet, że głośniki emitują dźwięki. A te również mogą uszkodzić słuch
Specjalista sugeruje, że producenci urządzeń wyposażonych w głośniki powinni zadbać o odpowiednie zabezpieczenia, a także ograniczyć zakres częstotliwości dźwięków (tak by głośniki nie mogły wytwarzać niesłyszalnych dla ludzkiego ucha infra- i ultradźwięków). Systemy operacyjne powinny z kolei sygnalizować użycie głośników lub to, że poszczególne programy chcą zmienić ustawienia głośności (tak by użytkownik mógł na to wydać zgodę lub nie).
Ogłuszeni dyplomaci
„Ataki dźwiękowe” stały się przedmiotem zainteresowania, gdy dwa lata temu, w sierpniu 2017 roku, amerykańscy dyplomaci zostali ewakuowani z Hawany po serii tajemniczych incydentów. Pracownicy ambasady twierdzili, że w nocy słyszeli ogłuszające, irytujące dźwięki, a ich stan zdrowia uległ po tym pogorszeniu. Uskarżali się między innymi na problemy z koncentracją i zaburzenia równowagi, a badania ich mózgów sugerują zmiany neurologiczne.
Późniejsze badania wykazały podobne problemy ze zdrowiem i zmiany neurologiczne u dyplomatów kanadyjskich przebywających na Kubie, a w kwietniu 2018 roku na podobne objawy zaczęli się uskarżać dyplomaci amerykańscy w Chinach. W żadnym z tych przypadków źródła tajemniczych dźwięków nie zidentyfikowano.