Modele oparte na uczeniu maszynowym potrafią trafniej niż tradycyjne metody ustalić, gdzie znów szaleje domowy kat
Przemoc domowa nasila się w warunkach domowej izolacji. Przebywanie w domu 24 godziny na dobę prowokuje konflikty, stres i pobudza agresję u tych, którzy już wcześniej mieli skłonność do wyżywania się na bliskich.
– Pandemia to zły czas dla ofiar przemocy – przyznaje w rozmowie z naszym portalem Renata Durda, kierowniczka Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” warszawskiego Instytutu Psychologii Zdrowia PTP. – Przemoc domowa w warunkach izolacji epidemiologicznej rośnie. W Polsce, podobnie jak w innych krajach, obserwujemy wyraźny wzrost liczby zgłoszeń dotyczących przemocy zarówno w rodzinach, w których już wcześniej do niej dochodziło, jak w tych dotychczas bezpiecznych.
Badacze na całym świecie szukają narzędzi pozwalających przewidzieć, która z ofiar przemocy będzie potrzebowała ponownego wsparcia. Okazuje się, że sztuczna inteligencja może okazać się lepsza niż wszystkie dotychczas stosowane metody prognozowania.
Chcąc precyzyjniej przewidywać prawdopodobieństwo występowania aktów przemocy domowej, badacze prestiżowej London School of Economics (LSE) opracowali system wyszkolony na danych. Okazał się lepszy od sposobów konwencjonalnych, np. analizowania odpowiedzi ofiar przemocy na pytania w specjalnych kwestionariuszach.
27 pytań, czyli DASH
Aby stwierdzić, czy przemoc w danej rodzinie może się powtórzyć, brytyjska policja od 2009 roku stosuje kwestionariusz składający się z 27 pytań. To tak zwany test DASH (Domestic Abuse, Stalking and Harassment and Honour Based Violence). Pozwala ustalić m.in. to, czy przemoc się nasila, czy jest gwałtowniejsza, czy dochodzi do niej w stosunku do dzieci, czy sytuacja prowadzi do depresji lub myśli samobójczych.
Gdy ofiara przemocy po raz kolejny dzwoni na policję, połączenie przychodzące jest najpierw obsługiwane przez dyżurnego, który zadaje podstawowe pytania i decyduje, czy nadać sprawie priorytet. Funkcjonariusze zajmujący się przemocą domową mają odpowiadać na połączenia o najwyższym priorytecie w ciągu kilku minut, natomiast połączenia zakwalifikowane jako mniej pilne można zawiesić na dłużej. Na podstawie zgromadzonych danych DASH dokonywana jest ocena ryzyka w konkretnym przypadku.
Błyskawiczna prognoza
W systemie zaprojektowanym przez londyńskich naukowców elektroniczne informacje dotyczące historii danego przypadku przemocy domowej są potencjalnie dostępne natychmiast po nadejściu wezwania. Dzięki temu osoba odpowiedzialna za obsługę wezwania szybko identyfikuje zaangażowane w konflikt strony.
„Oznacza to, że pierwsza prognoza dotycząca recydywy i zagrożenia ofiar przemocy domowej może zostać wykonana już wtedy, gdy rozmówca jest na linii” – uważają badacze z Centrum Wydajności Ekonomicznej (CEP) we wspomnianej londyńskiej uczelni w artykule pt. „Porównywanie metod konwencjonalnych i uczenia maszynowego do oceny ryzyka w przypadkach nadużyć domowych”.
Model ujawnił m.in., że spośród osób zgłaszających policji przemoc domową jedna na dziewięć (11,8 procent) zadzwoni ponownie w ciągu roku.
Błędów byłoby mniej
Jeffrey Grogger, profesor polityki miejskiej na Harris School of Public Policy University of Chicago, dr Ria Ivandić i Tom Kirchmaier, zajmujący się badaniem przestępczości w CEP, przeanalizowali ponad 165 tysięcy wezwań policji, dotyczących przemocy domowej w Manchesterze od kwietnia 2014 do lipca 2018 roku. Ustalili, że spośród 16 203 przypadków przemocy domowej z udziałem dwóch osób 1702 powtarzających się ataków system DASH nie zaklasyfikował jako zdarzania wysokiego ryzyka (wskaźnik błędu wynosił tu ponad 11 procent). Tymczasem, stosując uczenie maszynowe i historyczne informacje DASH, ten wskaźnik można obniżyć nawet do 7,3 procent.
Przemoc domowa w warunkach izolacji epidemiologicznej rośnie
Naukowcy twierdzą też, że dzięki zastąpieniu danych DASH innymi istniejącymi informacjami na temat ofiary i sprawcy, w tym dotyczącymi wyroków skazujących, zdarzeń związanych z przemocą lub liczby połączeń telefonicznych z policją w sprawie przemocy domowej, system uczenia maszynowego mógłby stać się jeszcze dokładniejszy – wskaźnik błędu można by obniżyć nawet do 6,1 procent. Informacje o czyjejś kryminalnej historii są bowiem potencjalnie dostępne tylko wówczas, gdy zostaje nawiązane połączenie telefoniczne, a osoba je obsługująca zidentyfikuje zaangażowane strony. W tej sytuacji policja miałaby jeszcze większą szansę na szybką reakcję w przypadkach wysokiego ryzyka.
Co czwarta akcja spóźniona
Naukowcy zalecają również, by jednym ze sposobów zmniejszenia kosztów związanych z tzw. fałszywie pozytywnymi prognozami – czyli przewidywaniem ataków, które potem nie następują – było opracowanie drugiej, bardziej czułej procedury przesiewowej.
W Anglii i Walii przemoc domowa stanowi jedną trzecią wszystkich aktów napaści, w których ludzie doznają obrażeń ciała. Według brytyjskich rządowych statystyk od marca 2018 do marca 2019 roku około 7,5 procent kobiet (1,6 miliona) i 3,8 procent mężczyzn (786 tysięcy) doświadczyło przemocy domowej. Niedawny raport Inspektoratu Policji, Straży Pożarnej i Służb Ratowniczych Jej Królewskiej Mości świadczy o zaniepokojeniu tym, że policja czasami zbyt wolno dociera tam, gdzie dochodzi do przemocy domowej (opóźnienia w reagowaniu dotyczą co czwartego przypadku).
Najgorzej mają najsłabsi
W Polsce co roku dochodzi do ponad 80 tysięcy aktów przemocy domowej. W 2019 roku były 88 032 ofiary takiej przemocy, w tym: 65 195 kobiet, 10 676 mężczyzn i 12 161 dzieci.
Sprawców było 74 910. Statystyka ta dotyczy tylko działań podjętych przez policję w procedurze „Niebieska Karta” (bez danych z działalności innych upoważnionych do zwalczania przemocy domowej podmiotów pozapolicyjnych). Obecna pandemia i przymusowa izolacja milionów ludzi powoduje, że te statystyki wkrótce okażą się nieaktualne.
– Rośnie przemoc wobec osób słabszych: dzieci, osób starszych, osób z niepełnosprawnościami. Wiele służb, które na co dzień zajmują się tym problemem, zostało przekierowanych do innej pracy – w ochronie zdrowia czy pomocy społecznej. Albo, jak policja, są przeciążone lub niedostępne – zauważa Renata Durda z Niebieskiej Linii, telefonu, który działa obecnie codziennie między godz. 12.00 a 18.00 (nr 22 668 70 00). Z prośbą o pomoc można się też zwrócić, wysyłając e-mail na adres: poradnia@niebieskalinia.pl.
Europarlament i ONZ o przemocy
Po wprowadzeniu zakazów wyjścia z domu w niektórych krajach Unii Europejskiej liczba przypadków przemocy domowej wzrosła aż o jedną trzecią. Kobiety żyjące w agresywnych związkach tkwią w domu i ciągle są narażone na przemoc. Sprawca jest zawsze w pobliżu, co sprawia, że bardzo trudno jest im np. zadzwonić na infolinię.
Europosłowie dostrzegli problem. Evelyn Regner, przewodnicząca Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia Parlamentu Europejskiego, wezwała właśnie wszystkie państwa członkowskie UE do zdecydowanego rozwiązania tego problemu i do aktywnego komunikowania się, gdzie i jak osoby dotknięte przemocą mogą uzyskać pomoc. Musi to również obejmować proste sposoby zawiadamiania policji, takie jak wiadomości tekstowe lub chaty internetowe. Ponadto wezwała do udostępnienia większej liczby miejsc w placówkach ochrony przed przemocą i schroniskach dla kobiet.
Również sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterres wezwał rządy do uwzględnienia ochrony kobiet w odpowiedzi na pandemię koronawirusa. Zaapelował m.in. o ustanowienie systemów ostrzegania w aptekach i sklepach spożywczych oraz innych bezpiecznych sposobów wzywania pomocy, tak by kobiety nie musiały szukać wsparcia w obecności swoich prześladowców.