Koronawirus właśnie dotarł do Polski. Tymczasem na świecie z powodu epidemii trwa technologiczny stan wyjątkowy: wszystkie ręce (w tym robotyczne) na pokład!

Minister Zdrowia Łukasz Szumowski poinformował dziś, że w Polsce – w szpitalu w Zielonej Górze – potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, wywołującym podobną do grypy chorobę COVID-19, który zaczął się rozprzestrzeniać w grudniu ubiegłego roku w Wuhan w Chinach.

Według Światowej Organizacji Zdrowia liczba osób zakażonych może osiągnąć rozmiary pandemii, ponieważ ryzyko rozprzestrzeniania staje się na poziomie globalnym „bardzo wysokie”. W chwili pisania tego tekstu bilans COVID-19 na całym świecie wynosił 93 160 przypadków zachorowań, z których 3198 skończyło się śmiercią. Duże ogniska choroby są już nie tylko w Chinach, ale też w Korei Południowej, Iranie, we Włoszech czy w USA. Szef WHO Tedros Ghebreyesus stwierdził kilka dni temu, że epidemia osiągnęła „punkt decydujący”.

W ślad za tym, jak szybko rozprzestrzenia się nowa choroba, świat coraz chętniej sięga po rozwiązania, jakie do walki z koronawirusem podsuwają nowe technologie. Prym wiodą w tym firmy za Wielkim Murem.

Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych stanowczo stwierdziło w oświadczeniu, że będzie wspierać stosowanie szybkiego internetu 5G, dużych zbiorów danych, przetwarzanie w chmurze i sztuczną inteligencję, aby monitorować epidemię, śledzić źródła wirusów, zapobiegać i leczyć.

Badanie na odległość

Wojewódzki Szpital Ludowy w Zhejiang we wschodnich Chinach wykorzystuje robota korzystającego z technologii 5G. Lekarze przeprowadzają za jego pomocą zdalne badania ultrasonograficzne. Kilkanaście dni temu w ten sposób przebadali potencjalnego chorego w Wuhan, epicentrum epidemii, oddalonym od ich placówki o 700 kilometrów.

Lekarze obsługiwali zdalnie ramię robota za pośrednictwem 5G w prowizorycznym szpitalu, otrzymując obrazy USG prawie w czasie rzeczywistym. Kilka minut ultrasonografii krążeniowo-płucnej pozwala uzyskać do 2 GB danych obrazu przy wysokiej prędkości transmisji i praktycznie niezauważalnym opóźnieniu.

Pierwsze w kraju zdalne ultradźwiękowe badanie USG wykonane zostało już wcześniej, 2 lutego. Jest to możliwe dzięki utworzeniu w Zhejiang laboratorium inteligentnych innowacji medycznych, utworzonego wspólnie przez miejscowy szpital, giganta telekomunikacyjnego China Telecom oraz Huawei.

Ponadto Neusoft Medical przekazał szpitalom w Wuhan wysokiej klasy skanery tomografii komputerowej, oprogramowanie obrazowania medycznego z SI, platformę chmurową i zaawansowane oprogramowanie do zdalnego przetwarzania końcowego.

A niedawno Huawei i China Telecom wspólnie utworzyły zdalne centrum diagnostyczne z obsługą 5G. Umożliwia personelowi medycznemu prowadzenie konsultacji online na dużą odległość z potencjalnymi chorymi.

Pekin ogłosił, że będzie wspierać stosowanie szybkiego internetu 5G, dużych zbiorów danych, przetwarzanie w chmurze i sztuczną inteligencję, aby monitorować epidemię, śledzić źródła wirusów, zapobiegać i leczyć

Aby jeszcze bardziej ułatwić dostęp do opieki, AskBob firmy Ping An, sztucznie inteligentny asystent lekarza, oferuje teraz kompleksowy, aktualizowany co chwilę portal z poradami dotyczącymi wirusów.

Na rzetelne informowanie postawił też należący do potentata handlu internetowego Alibaba instytut badawczy DAMO Academy. Naukowcy opracowali narzędzie SI, które dostarcza zainteresowanym informacje związanych z koronawirusem. System może odpowiedzieć na większość pytań dotyczących epidemii za pośrednictwem aplikacji.

Alibaba i 5 tysięcy zdjęć

Chiński gigant technologiczny pochwalił się też właśnie swoim nowym rozwiązaniem. Model SI, stworzony przez DAMO Academy, przeszkolony na 5 tysiącach zdjęć z tomografii komputerowej potwierdzonych przypadków koronawirusa w Chinach, nauczył się szybciej i bardziej precyzyjnie od lekarzy diagnozować chorobę. Robi to z 96-procentową skutecznością i wystarczy mu 20 sekund, aby odsiać przypadki koronawirusa od innych chorób płuc (lekarz potrzebuje na ocenę zdjęcia od 5 do 20 minut, a dla jednego przypadku musi obejrzeć niejednokrotnie od kilkunastu do kilkuset zdjęć TK). System ma być w ciągu kilku dni wdrożony w 100 chińskich szpitalach.

Wcześniej program szybszej diagnozy koronawirusa za pomocą tomografii komputerowej z zastosowaniem uczenia maszynowego wprowadziła firma Infervision zajmująca się obrazowaniem medycznym. Rozwiązanie Coronavirus AI jest używane m.in. w szpitalu Tongji w Wuhan (Tongji Medical College of Huazhong University of Science & Technology), a także w innych miastach, m.in. w dwóch szpitalach w Shenzhen. Pomaga efektywnie zarządzać procesem diagnostycznym, wspiera analizę przypadków odbiegających od normy oraz ciężkich, porównuje przypadki zachorowań i ocenia leczenie

Podobne rozwiązanie oferują Stany Zjednoczone (128 przypadków choroby, w tym 9 śmiertelnych). Start-up UiPath opracował system oparty na sztucznej inteligencji, który może pomóc lekarzom zidentyfikować koronawirusa i skrócić czas diagnozy o 50 procent.

Amerykanie stwierdzili, że da się dostosować ich oprogramowanie opracowane pierwotnie do identyfikowania przypadków zapalenia płuc do wykrywania COVID-19. SI służy do wykrywania wzorów w skanach płuc, które w innym przypadku mogą zostać przeoczone przez lekarza.

Jason Warrelmann, dyrektor działu opieki zdrowotnej UiPath, powiedział w rozmowie z „The Telegraph”, że technologia głębokiego uczenia może pomóc w walce z koronawirusem, gdy szpitale stają się „przytłoczone i obciążone”.

Robotyczni pomocnicy

Z kolei inny potentat telekomunikacyjny – China Mobile – we współpracy z producentem robotów CloudMinds opracował inteligentne roboty działające w technologii chmurowej 5G, które mogą być użyte do prewencji i kontroli choroby. Pracują m.in. w prowincji Hubei (której stolicą jest Wuhan), świadcząc usługi medyczne, takie jak opieka zdalna, testy temperatury ciała, rozpylanie środków dezynfekujących, sprzątanie i dostarczanie leków.

Cloud Pepper to humanoidalna maszyna zaprogramowana przez CloudMinds w oparciu o robota Pepper firmy SoftBank Robotics, pierwszego na świecie osobistego robota humanoidalnego.

Inne autonomiczne roboty pomagają szpitalom powstrzymywać infekcje na oddziałach poddanych kwarantannie, sterylizując pomieszczenia bez konieczności interwencji człowieka. Chińska firma programująca roboty medyczne – TMiRob – rozmieściła 10 maszyn dezynfekujących w dużych szpitalach w Wuhan, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Chińskie szpitale korzystają też z robotów duńskiej firmy UVD Robots, które mogą dezynfekować pokoje pacjentów. Robotyczne ramiona zdalnie sterowanej maszyny emitują światło ultrafioletowe, zabijając wirusy i bakterie.

Szpitale w Wuhan są zaopatrywane przez pojazdy samobieżne: chińska firma e-commerce JD.com przewozi nimi paczki, na przykład próbki medyczne i środki lecznicze.

Śledzenie wirusa (i nie tylko)

Shenzhen MicroMultiCopter patroluje miejsca publiczne z użyciem dronów, które wykonują dezynfekcję natryskową i przeprowadzają testy obrazowania termicznego, wyłapując w tłumie osoby z gorączką. Drony używane są też do śledzenia, czy ludzie spacerują bez masek lub naruszają zasady kwarantanny.

Od niedawna dane zakupowe Chińczyków, które są rejestrowane w ich telefonach czy na kartach płatniczych, są analizowane pod kątem zakupu leków na kaszel czy podwyższoną temperaturę. Ma to pomóc wykryć przypadki zachorowań, których pacjenci nie zgłosili lub które pozostają niewykryte, ale dają podejrzenie zachorowania.

Baidu, największa w Chinach przeglądarka internetowa, utworzyła warstwę mapy nad standardową aplikacją Baidu Map, która pokazuje w czasie rzeczywistym lokalizacje potwierdzonych i podejrzewanych przypadków wirusa, aby ludzie mogli unikać obszarów podwyższonego ryzyka.

Polityka Pekinu pozwala zarobić chińskim gigantom technologicznym, ale ta bezprecedensowa mobilizacja ma też ciemniejszą stronę, bo daje powód do domniemań, że po wygranej bitwie z chorobą wprowadzone nowe systemy monitorowania epidemii, ale też inwigilacji obywateli Państwa Środka, nie zostaną wstrzymane.

Jak unikać zarażenia

Ponieważ koronawirus pojawia się w coraz to nowych lokalizacjach, badacze sztucznej inteligencji szukają sposobu na przewidzenie, gdzie choroba może się rozprzestrzeniać.

Harvard Medical School we współpracy z międzynarodową społecznością badawczą opracował system wykorzystujący uczenie maszynowe do przeczesywania postów w mediach społecznościowych, raportów z wiadomościami, danych z oficjalnych kanałów zdrowia publicznego i informacji dostarczanych przez lekarzy w celu uzyskania znaków ostrzegawczych. Program przeszukuje internet, szukając wpisów, które wspominają o konkretnych objawach, takich jak problemy z oddychaniem i gorączką. Przetwarzanie języka naturalnego (NLP) jest używane do analizowania opublikowanego tekstu.

To zresztą może być nauka na przyszłość. Okazało się bowiem, że sztuczna inteligencja jest w stanie wykryć rozprzestrzenianie się choroby już w zalążku. Algorytm kanadyjskiej firmy BlueDots wykrył koronawirusa prawie dwa tygodnie przed oficjalnym ogłoszeniem epidemii przez WHO.

A co jeśli koronawirus już wygaśnie? Tu na razie nie ma przełomowych dobrych wiadomości. Choć kilka ośrodków na świecie intensywnie pracuje nad szczepionką przeciw SARS-CoV-2, na efekty ich pracy przyjdzie jeszcze poczekać. Ale i tu włączyli się badacze używający SI. Naukowcy z Uniwersytetu Flinders, autorzy pierwszej na świecie szczepionki przeciw grypie skomponowanej dzięki uczeniu maszynowemu, wkrótce po wybuchu epidemii ogłosili, że badają teraz przy użyciu sztucznej inteligencji koronawirusa z Wuhan.