Badacze z Uniwersytetu Stanforda dali nam potężne narzędzie do oceny obiektywności stacji informacyjnych. Może z niego skorzystać każdy

Kablowe telewizje informacyjne są dla wielu obywateli Stanów Zjednoczonych (i nie tylko) głównym źródłem wiedzy o bieżących wydarzeniach. Nie tylko dostarczają informacji, ale też kształtują światopogląd i postawy. Ich przekaz może wpłynąć na ważne decyzje, jak wybór prezydenta czy zachowania w obliczu pandemii koronawirusa. Oczekiwalibyśmy więc od nich obiektywizmu, jednak w praktyce różnie z tym bywa.

Od dawna istnieją narzędzia do monitorowania treści w kanałach telewizyjnych. Zajmuje się tym wiele niezależnych instytucji i firm. Badania te wymagają żmudnej pracy zastępów ludzi, którzy śledzą newsy na bieżąco i ręcznie opisują wyświetlane przez nie treści. Dostęp do tych danych często jest płatny.

Badacze z Uniwersytetu Stanforda chcieliby, aby ta wiedza była pozyskiwana łatwiej i ogólnodostępna. W tym celu stworzyli narzędzie o nazwie Cable TV News Analyzer, które wykorzystuje szereg algorytmów do automatycznego monitorowania i oznaczania treści wyświetlanych w kanałach informacyjnych.

Nowy system korzysta z widzenia komputerowego do rozpoznawania twarzy, które pozwala na identyfikowanie osób publicznych, a także np. określenie płci rozmówców. Pozwala też na szczegółowe oznaczanie tematów poruszanych na wizji dzięki analizie zsynchronizowanych z wideo tekstowych transkrypcji.

System monitoruje trzy główne amerykańskie sieci newsowe – CNN, Fox News i MSNBC. Archiwum materiałów sięga prawie 10 lat wstecz – do stycznia 2010 roku, a narzędzie codziennie jest uaktualniane materiałem z poprzedniej doby. To ponad 270 tysięcy godzin materiału.

Bez wątpienia wiele osób – niezależnie od sympatii politycznych – z chęcią skorzystałoby z podobnego rozwiązania analizującego przekaz polskich mediów

Analizator wygląda niepozornie, ale zgrzebny wygląd nie powinien nas zmylić – narzędzie dostarcza całą gamę filtrów. Można wyszukiwać osoby, tematy, płeć rozmówców, z podziałem na stacje telewizyjne. Filtry można łączyć, zawężając wyszukiwania, a wyniki, które są wizualizowane na wygodnych wykresach, można ze sobą porównywać.

Możliwości wykorzystania jest bez liku. Możemy sprawdzić, ile czasu na poszczególnych antenach poświęcono poszczególnym kandydatom podczas kampanii prezydenckiej (Trump deklasuje rywali). Możemy porównać, ile czasu na ekranie były obecne kobiety, a ile mężczyźni (tu niestety bez zaskoczeń – mężczyźni średnio dwa razy dłużej). Możemy się dowiedzieć, które kraje był najczęstszym tematem w wiadomościach (Korea Północna i Rosja).

Możemy też na przykład ocenić, w których stacjach jako pierwsze pojawiły się wzmianki o popularnych teoriach spiskowych, jak ta, że COVID-19 został stworzony w chińskich laboratoriach i świadomie wypuszczony na wolność.

Świetną opcją jest możliwość podejrzenia fragmentu wideo, którego dotyczy jakieś wyszukiwanie według klucza tematycznego lub konkretnej frazy.

„Dając badaczom, dziennikarzom i widzom metody ilościowego zmierzenia, kto i co pojawia się w wiadomościach, narzędzie może pomóc rozpoznać uprzedzenia i trendy w sposobie, jaki telewizja kablowa relacjonuje newsy” – mówi lider projektu Maneesh Agrawala w artykule na stronie uniwersytetu.

Dostęp do narzędzia jest powszechny i darmowy. Można z niego skorzystać na stronie tvnews.stanford.edu. Tam też znajdziecie szczegółowe informacje na temat filtrów, formułowania zapytań i zaawansowanych opcji sortowania wyników.

TV News Analyzer to od dziś pozycja obowiązkowa w niezbędniku każdego medioznawcy i dziennikarza. To także świetne narzędzie dla każdego, kto chce bardziej krytycznie spojrzeć na sposób, w jaki poszczególne stacje relacjonują wybrane tematy.

Bez wątpienia wiele osób – niezależnie od sympatii politycznych – z chęcią skorzystałoby z podobnego rozwiązania analizującego przekaz polskich mediów.