Pewne jest jedno: wkrótce samochody będą dla nas zupełnie czym innym, niż są dziś. Reszta to gdybanie i wybujałe teorie. Debata na Europejskim Forum Nowych Idei 2019
Czy wkrótce wszystkie firmy motoryzacyjne postawią na samochody elektryczne, autonomiczne i współdzielone, jak wieszczą amerykańscy eksperci?
Przedstawiciele biznesu motoryzacyjnego w Europie są sceptyczni. Po pierwsze dlatego, że Europa przestaje być centrum mobilności na świecie. Coraz większy popyt na elektryczne auta notuje się w Chinach, a „chiński smok” wkrótce może zdominować Europę w tej dziedzinie. W takiej sytuacji trudno będzie realizować własną, niezależną wizję.
Samochodami przyszłości, o których mówią eksperci – czy to elektrycznymi, czy autonomicznymi – będziemy się dzielić. A zatem będą one wykorzystywane non stop, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Dla branży to poważne wyzwanie, ponieważ auta dostępne na rynku tak nie działają – zwykle używamy ich tylko przez co najwyżej kilka godzin w ciągu dnia.
Poza tym rozwijanie innowacji kosztuje w motoryzacji coraz więcej, trzeba więc znaleźć pomysł na nowy model biznesowy. Wkrótce ludzie może i nie będą chcieli mieć własnych samochodów, ale na pewno wciąż będą chcieli się przemieszczać. Zastąpienia jednego napędu drugim nie rozwiąże największego problemu motoryzacji w miastach, czyli tłoku, korków i braku miejsc parkingowych.
Branża motoryzacyjna musi znaleźć pomysł na nowy model biznesowy
Czy auto elektryczne rzeczywiście będzie remedium na wszystkie bolączki? – zastanawiają się ludzie z firm samochodowych.
– Dlaczego auto przyszłości ma być wyłącznie na prąd albo tylko ładowane z zewnątrz? Dlaczego nie rozmawiamy o paliwach sztucznych czy napędzie wodorowym? – pyta Rafał Rudziński z Robert Bosch Polska. Z kolei Katarzyna Byczkowska, dyrektor zarządzająca BASF Polska, zauważa, że wiele państw na świecie na czele z Indiami nie zamierza pozbywać się aut na paliwa płynne, diesel zaś jeszcze długo będzie tam święcił triumfy.
Osobnym problemem jest to, że już dziś na europejskich ulicach mamy setki milionów aut, które ot tak, z dnia na dzień przecież nie znikną. Największym wyzwaniem dla aglomeracji nie są więc tylko kwestie ekologiczne, ale też wyprowadzenie aut z centrów miast. Branża motoryzacyjna musi znaleźć pomysł na nowy model biznesowy. Jens Ocksen, prezes zarządu Volkswagen Poznań, upatruje szansy w usługach typu mobility as a service, będących kompromisem między transportem miejskim, prywatnym a taksówkami.
Tomasz Klekowski z Rady ds. Kompetencji Sektora IT twierdzi jednak, że problem leży zupełnie gdzie indziej: – Jeśli mobilność, nawet osiągana dzięki autom autonomicznym, ma działać, to trzeba współpracować z mieszkańcami, władzami miast i firmami technologicznymi. Musi być odpowiednia infrastruktura, a tymczasem brakuje nawet pilotażowych wdrożeń nowoczesnych rozwiązań.
Klekowski: – W dokumentach technicznych, które powstają, nie ma ani wizji, ani konkretów na temat tego, jak takie miasto przyszłości miałoby wyglądać. Potrzeba przywództwa, które wyznaczy cele, ale też współpracy.
No i to nie jest czas, kiedy branża motoryzacyjna może pracować bez drugiej branży – IT. W końcu samochód autonomiczny to nie tylko auto, lecz także ogromna ilość technologii.
– Teorie nie wystarczą, trzeba stworzyć środowisko testowe i próbować. Są kraje, w których takie testowanie działa dobrze, i są państwa, w których podobne sprawy po prostu się teoretycznie dekretuje. Tymczasem w Polsce nie dzieje się w tym względzie nic. Poza jednym busem w Gdańsku nie ma żadnych pilotażowych testów – konkluduje Klekowski.
Nad wizją innowacyjnej mobilności zastanawiali się uczestnicy panelu „#Cobędziejutro w mobilności, czyli: mobilność w mieście przyszłości”, zorganizowanej 26 września, podczas IX edycji Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie. Portal sztucznainteligencja.org.pl był jednym z patronów medialnych tego wydarzenia.