Naukowiec zobaczy na zdjęciach satelitarnych dewastację środowiska. Urzędnik skarbowy – dłużnika. Biznesmen – okazję. Pomogą algorytmy

Stwierdzenie, że zdjęcia satelitarne są podstawą dla działania największych armii na świecie, to truizm. Banalne będzie również wykazywanie, że czerpią z nich najważniejsze na świecie ośrodki badawcze. Nie jest też tajemnicą, że dzięki takim obrazom możemy przewidywać i oszacować skutki klęsk żywiołowych, kataklizmów lub niepożądanego działania człowieka, np. wycinki drzew.

Analiza zdjęć satelitarnych tych samych obszarów na przestrzeni lat dostarcza o wiele więcej informacji. Zwłaszcza o urbanizacji badanego wycinka terenu, inwestycjach, zagęszczeniu lub rozrzedzeniu zabudowy i kierunku jej ekspansji. A to informacje, które mają wartość biznesową.

Oszuści jak na dłoni

W tej branży działa m.in. start-up SpaceKnow rodem z Czech, aktywny w USA. Jego rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję analizują dane ze zdjęć satelitarnych w określonym czasie.

Jedną z ciekawszych form zastosowania algorytmu jest liczenie basenów na danym obszarze. Zysk dla potencjalnego klienta? Można na przykład sprawdzić, czy w danym mieście nasycenie tego typu urządzeniami jest duże, choćby pod kątem inwestycji w tej branży.

Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Łącząc analizę wcześniejszych zdjęć satelitarnych z najnowszym obrazem, można bowiem również monitorować postęp inwestycji budowlanych czy wzrost zamożności mieszkańców. Tu dochodzimy do ciekawego aspektu finansowego, choć nie tylko.

W wielu ciepłych regionach świata, gdzie istnieje problem z zaopatrzeniem w wodę, baseny są dobrem luksusowym, a to oznacza nieco wyższy podatek. Nie każdy jednak chce go płacić. Tak było na przykład na południu Europy.

W 2008 roku władze w Grecji odkryły, że mieszkańcy zamożnych obszarów podmiejskich, takich jak podateńskie Ekali, unikali płacenia podatków od basenu. Greccy urzędnicy zagrozili, że wyśledzą takie przypadki dzięki zdjęciom satelitarnym. Oszustów podatkowych można było zobaczyć jak na dłoni.

Ale nie samymi podatkami człowiek żyje. Duża liczba basenów to oznaka zamożności mieszkańców i rozwoju miasta. Ale także przyczyna problemów z wodą, odprowadzaniem nieczystości i wnikaniem chloru do gleby. Dlatego monitoring terenu pod takim kątem może przynieść mnóstwo informacji zarządcy terenu.

Zajrzeć za Wielki Mur

Oczywiście SpaceKnow nie koncentruje się wyłącznie na basenach. Analiza zdjęć satelitarnych w czasie pozwala na ocenę ryzyka inwestycyjnego w państwach, gdzie dostęp do niektórych miejsc jest utrudniony lub wręcz blokowany. Często nie sposób ocenić, jak rozwijają się obszary w Afryce czy choćby w Chinach. Trzeba polegać na danych wywiadu bądź oficjalnych informacjach. A te nie zawsze są zgodne z prawdą.

Porównanie zdjęć satelitarnych sprzed dziesięciu lat i aktualnych może dać odpowiedz na to, jak dany region rozwijał się przez ten czas i czy dane dotyczące inwestycji i wzrostu gospodarczego mają jakiekolwiek przełożenie na rzeczywistość.

Nie jest tajemnicą, że inwestorzy są podejrzliwi wobec oficjalnych chińskich danych. Przykładowo lokalni urzędnicy w Państwie Środka są pod presją wyznaczonych przez władze celów wzrostu gospodarczego i po prostu mogą „podkręcać” dane. Z kolei międzynarodowe agencje zajmujące się statystykami nie są w stanie zebrać miarodajnych informacji przy niewielkim personelu, jaki posiadają. Dzięki rozwiązaniom opartym na SI można to zrobić szybciej i skuteczniej.