Powstały podeszwy dla technologii VR i AR. Dzięki nim spacerujesz po własnym pokoju, robiąc to prawie w miejscu. Jednocześnie zwiedzasz cudze mieszkanie, okolicę lub komnatę w grze
Nie wyglądają pięknie. Przypominają ołowiane podeszwy butów nurków z XIX wieku. Ale w użyciu nie sprawiają tyle kłopotu – zbudowane są z lekkiego włókna węglowego. Co więcej – dają wrażenie przemieszczania się bez specjalnego wysiłku. To buty dla technologii wirtualnej lub rozszerzonej rzeczywistości, opracowane przez start-up Ekto VR z Pittsburgha. EKTO ONE to pierwsze na świecie zautomatyzowane rozwiązanie ruchu dla technologii VR.
Dzięki technologii napędu podeszwy nałożone na buty zapewniają solidne oparcie w trakcie stania oraz utrzymują użytkownika w przestrzeni roboczej VR podczas chodzenia i dopasowują ruch do tego, co widzi w zestawie okularowym. Technologia czeka na patent.
Okulary VR/AR zapewniają wejście do nieistniejących lub oddalonych światów. Całkiem świeżym rozwiązaniem jest doposażenie zestawu gogli o rękawice haptyczne, które sprawiają, że użytkownik ma wrażenie dotykania wirtualnych przedmiotów. Teraz do kompletu dołączyły podeszwy, które wywołują jeszcze bardziej realistyczne doświadczenia. Aspekt wizualny, udoskonalany przez coraz bardziej szczegółową grafikę i rozdzielczość, zyskuje w postaci kolejnych urządzeń.
Para podeszew pozwala użytkownikom chodzić w ramach jakiegoś zadania lub gry bez faktycznego opuszczania zamkniętej przestrzeni. Przypominają nieco parę wrotek z automatycznie załączającymi się hamulcami. Podeszwy skrywają dyski, które obracają się w kierunku ruchu użytkownika. Gdy noga wykonuje krok w przód, zestaw kółek w zetknięciu z podłogą odciąga ją do tyłu. Działają prawie tak jak stacjonarne bieżnie z hamulcami, tyle że zamontowane są w podeszwach (warto dodać, że takie bieżnie dla technologii VR dostarczają m.in. firmy Kat VR – to bieżnie oraz specjalne ślizgające się po nich buty, czy Infina Deck). EKTO ONE spięte z obrazem w goglach dają wrażenie realnego spaceru.
Być może zainteresuje się nimi branża turystyczna (np. wirtualne spacery po antypodach czy po Marsie), branża gier i nieruchomości. Zastosowań z pewnością mogą znaleźć wiele. Producent zapowiada, że już w niedalekiej przyszłości nie będą wyglądać tak topornie, będą też jeszcze lżejsze. To póki co prototyp, wersja 1.0. Ale działa zupełnie dobrze.
Warto zaznaczyć, że wysiłki w dodaniu ruchu nóg do technologii VR nie są nowe. W 2017 roku „elektryczne buty VR” zaproponował Jamie Hyneman.