Choć w Polsce wzrost PKB wciąż jest wysoki, nie idzie z nim w parze rozwój sektora ICT ani poprawa poziomu życia mieszkańców. Jak to zmienić? Eksperci z Instytutu Sobieskiego przekonują, że trzeba postawić na innowacyjne technologie cyfrowe. Powinien je zamawiać sektor publiczny, a realizować – polski biznes
Do powstawania inteligentnych rozwiązań potrzebni są nie tylko zdolni wykonawcy, ale także świadomi zamawiający – twierdzą autorzy raportu „Polska (prawdziwie) cyfrowa. 12 rekomendacji na lata 2019-2023”. Rząd i samorządy wraz ze spółkami skarbu państwa mają ogromne możliwości, by stymulować rozwój nowoczesnej gospodarki opartej na danych, algorytmach, sztucznej inteligencji i robotyzacji. W tym celu muszą jednak zrezygnować z zachowawczej strategii na rzecz odważnych inwestycji i świadomego podejmowania ryzyka. Bez takiej zmiany orientacji za kilka lat nasza gospodarka wyhamuje, jako państwo będziemy skazani na zakup zagranicznych rozwiązań, a różnica technologiczna pomiędzy Polską a innymi krajami jeszcze wzrośnie.
Wykształceni, pracowici, sfrustrowani
Edukacja oraz bezpieczeństwo osobiste to jedyne obszary (na 11 analizowanych), w których Polska wypada lepiej od średniej w opracowanym przez OECD indeksie lepszego życia. Gorsze wyniki mamy m.in. w poziomie zamożności, zadowolenia z życia, równowagi miedzy pracą a życiem osobistym czy opieki zdrowotnej.
Polska gospodarka nie wykorzystuje też potencjału rozwojowego technologii informacyjnych i telekomunikacyjnych (ICT). W zestawieniu Światowego Forum Ekonomicznego zajmujemy 42. miejsce na niemal 140 państw. Najgorsze wyniki osiągnęliśmy w obszarze zastosowania ICT w sektorze publicznym i w biznesie.
W najbardziej rozwiniętych gospodarkach świata branża technologii informacyjnych i telekomunikacyjnych podnosi poziom PKB. Nad Wisłą dzieje się inaczej
Także w rankingu globalnej konkurencyjności mamy wiele do nadrobienia. Jesteśmy w tyle za wszystkimi krajami Europy Zachodniej, a w naszym regionie wyprzedzają nas Czechy, Estonia i Słowenia.
Wzrost bez przyszłości
W najbardziej rozwiniętych gospodarkach świata branża ICT podnosi poziom PKB. Nad Wisłą dzieje się inaczej. Mimo dość dużego wzrostu PKB (8. miejsce w Unii Europejskiej) sektor technologii ICT rozwija się dużo wolniej – to tylko 1,5 proc. wzrostu w porównaniu do 4,8 proc. PKB. Co więcej, trzy czwarte przychodów w branży ICT w Polsce generuje 50 największych firm, z których tylko jedna trzecia to przedsiębiorstwa krajowe.
Chcąc wzmocnić gospodarkę, Polska musi więc postawić na rozwój lokalnych innowatorów na rynku ICT, a także zwiększyć skalę zamówień i wdrożeń nowatorskich rozwiązań w sektorze publicznym. Aby do tego doszło, potrzeba wprowadzić zmiany, które uczynią polski rynek bardziej przyjaznym tak dla przedsiębiorców, jak i zamawiających innowacyjne rozwiązania.
Sprawdzone u siebie produkty powinniśmy eksportować. Dlatego polscy decydenci muszą aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu przyszłego rynku cyfrowego. W tej chwili nasz udział w opracowywaniu międzynarodowych regulacji ICT jest, zdaniem autorów raportu, niewystarczający.
Rekomendacje na nową kadencję
Brak ciągłości w określaniu i realizacji celów strategicznych to bolączka sektora publicznego, który funkcjonuje w rytmie wyznaczanym przez kalendarz wyborczy. Eksperci z Instytutu Sobieskiego przygotowali więc 12 rekomendacji na nadchodzącą kadencję parlamentu, które będzie mógł wprowadzić w czyn kolejny rząd. Ich urzeczywistnienie ma sprawić, że polska administracja dołączy do grona światowych liderów transformacji cyfrowej, krajowe firmy zajmą lepszą pozycję na globalnym rynku ICT, nasza gospodarka trwale przyspieszy, a obywatele będą bardziej zadowoleni z poziomu życia.
Jednym z najważniejszych wskazań raportu jest integracja informatyczna państwa – tak na poziomie infrastruktury, jak i zarządzania nią. Raport zaleca powołanie pełnomocnika ds. wspólnej infrastruktury informatycznej państwa, do którego zadań należałoby wdrożenie narzędzi ICT obejmujących wszystkie ministerstwa.
Oprócz tego polskie państwo powinno dążyć do zawierania bezpośrednich umów z globalnymi dostawcami ICT, tak by eliminować zbędnych pośredników i mieć jednolite stawki za te same usługi. Tam, gdzie to możliwe, powinno też korzystać z rozwiązań dostarczanych przez polskich dostawców.
Premie? Tylko dla orłów
Polska musi też znacząco zwiększyć liczbę innowacyjnych projektów poprzez wprowadzenie obowiązkowych poligonów innowacyjności we wszystkich ministerstwach i spółkach skarbu państwa. Takie przestrzenie umożliwiają wygodne testowanie eksperymentalnych rozwiązań.
Równie istotne jest uproszczenie procedur, które pozwoli na łatwiejszą współpracę technologicznych start-upów z administracją czy spółkami skarbu państwa. Innowacyjne projekty powinny być prowadzone w strategicznych dla rozwoju kraju obszarach, jak np. internet rzeczy (IoT), inteligentna sieć energetyczna, sztuczna inteligencja, autonomiczny transport czy blockchain.
Nie mniej ważne jest, by państwo zaczęło nagradzać liderów, którzy odnoszą sukcesy w realizacji innowacyjnych projektów. Premiami w publicznych przedsiębiorstwach powinno się wyróżniać te osoby, które unikają zachowawczości i dążą do rozwijania kierowanych przez siebie instytucji z wykorzystaniem nowych technologii.
Czy rekomendacje ekspertów z Instytutu Sobieskiego padną na podatny grunt? Przekonamy się o tym w pełni dopiero za kilka lat. Do tego czasu musi nam wystarczyć obserwacja – nie tylko rynku, ale także samych siebie. W końcu innowacyjna gospodarka idzie w parze z lepszym samopoczuciem społeczeństwa. Tak przynajmniej wynika z rankingów.