Oglądasz film, a na ekranie pojawia się cena i możliwość natychmiastowego zakupu spodni, sukienek lub butów noszonych przez aktorów. Czy taka forma sprzedaży ma szansę się przyjąć? I jak skupić się na śledzeniu fabuły i jednoczesnych zakupach?
Możliwość zakupu odzieży noszonej przez gwiazdy ekranu oferuje firma TheTake. Opracowała ona algorytm oparty na głębokim uczeniu się, który automatycznie wyświetla ceny poszczególnych części garderoby. Jest to możliwe dzięki aplikacji stworzonej dla operatorów TV kablowej i cyfrowej oraz producentów telewizorów.
Oprócz podania ceny, aplikacja umożliwia zakup odzieży i dodatków za pośrednictwem platformy e-commerce wprost z ekranu telewizora, smartfona czy tabletu.
Jak to działa?
Jak informują twórcy z TheTake, za pomocą głębokiego uczenia produkty widoczne na ekranie są zintegrowane ze znajdującymi się na platformach e-commerce.
TheTake szkolił sztuczną inteligencję na milionach zdjęć, aby ta potrafiła wyodrębnić z obrazu odpowiednie produkty odzieżowe. Następnie algorytm musiał nauczyć się rozróżniania poszczególnych rodzajów, krojów, kolorów i stylów, aby później porównywać i wyszukiwać produkty z bazy danych sprzedawców. I tak w niespełna godzinnym serialu rozwiązanie TheTake jest w stanie zidentyfikować nawet 500 różnych produktów, a w filmie 2 tysiące.
Gdzie jest haczyk?
Skoro każda scena jest zasłaniana skanem i ceną produktu, to czy widzom spodoba się taka forma zakupów? Firma TheTake opracowała swoje rozwiązanie przed kilkoma miesiącami, ale do tej pory nie wprowadziła jeszcze do sprzedaży.
Poza informacjami o rozmowach z producentami TV i właścicielami kablówek, testami przeprowadzonymi w USA czy prezentacjami na targach elektronicznych CES w Las Vegas nadal jest o nim cicho.
Na stronie internetowej firmy można znaleźć dziesiątki scen z kilkudziesięciu filmów i seriali, które algorytm miał możliwość zeskanować.
Jednak telezakupy mogą przeszkadzać podczas seansu i lepiej wybrać się na nie raz jeszcze, już po obejrzeniu filmu czy serialu, wracając do ulubionej sceny lub upatrzonego produktu.
Pozostaje pytanie, czy którykolwiek z producentów telewizorów czy właściciel sieci kablowej zdecyduje się takie rozwiązanie wprowadzić.