W okolicach 20 kwietnia liczba zakażonych w Polsce sięgnie 9 tysięcy – prognozuje model krakowskiej spółki ExMetrix wykorzystujący sieci neuronowe. Potem koronawirus wyhamuje. Ale tylko jeśli Polacy będą zdyscyplinowani – ostrzegają analitycy firmy

ExMetrix to spółka z czteroletnim doświadczeniem, tworząca nowej generacji oprogramowanie do statystycznej analizy danych i prognozowania, wykorzystujące najnowsze modele statystyczne i numeryczne oparte o uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję.

Model firmy dotyczący rozwoju epidemii w Polsce sugeruje, że czas jej trwania będzie dłuższy niż w Chinach, które walczą z koronawirusem od stycznia (choć SARS-CoV-2 rozprzestrzeniał się tam od grudnia). Prawdopodobnie będzie to około 48 dni, licząc od pierwszego przypadku do osiągnięcia maksimum (w Chinach trwało to 40 dni). Najszybszy przyrost liczby osób zakażonych może wynieść około 400 na dobę i nastąpi między końcem marca a 8 kwietnia. Bardzo wyraźne zahamowanie powinno być widoczne około 15 kwietnia.

W tej chwili (środa 25 marca o godz. 9:30) według informacji Ministerstwa Zdrowia liczba osób zakażonych koronawirusem w kraju sięgnęła 927, w tym 12 osób zmarło. Poprzedniego dnia przybyły 152 przypadki zachorowań.

Na całym świecie liczba zakażonych od początku pandemii sięgnęła już 414 tysięcy osób, z czego ponad 18 tysięcy osób zmarło, a 107 tysięcy wyzdrowiało.

Najszybszy przyrost liczby osób zakażonych może wynieść około 400 na dobę i nastąpi między końcem marca a 8 kwietnia, po 15 kwietnia ostro wyhamuje – prognozuje ExMetrix

Firma zbudowała model, używając sieci neuronowych i tzw. symulowanego wyżarzania (simulated annealing, SA). Jest to rodzaj heurystycznego algorytmu.

– To jedna z metod optymalizacji parametrów strukturowych modeli matematycznych i ekonometrycznych – wyjaśnia w rozmowie z nami prezes spółki Zbigniew Łukoś.

Źródłem danych o liczbie zakażeń była amerykańska uczelnia Johns Hopkins University w Baltimore, której Centrum ds. Nauki i Inżynierii Systemów stworzyło narzędzie online śledzące rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Wykorzystano także dane OECD i Banku Światowego.

– W prognozie staraliśmy się uwzględnić jak najszerzej czynniki wpływające na rozwój epidemii COVID-19. Model oprócz danych opisujących sam przebieg epidemii wykorzystuje także informacje dotyczące kondycji zdrowotnej społeczeństwa, stanu opieki medycznej, warunków pogodowych oraz zdyscyplinowania społeczeństwa – wyjaśnia Łukoś.

Budując model dla Polski, zespół analizował przebieg epidemii w krajach, w których COVID-19 rozwinął się wcześniej: Chinach, Korei Południowej, Japonii, niektórych krajach europejskich oraz Stanach Zjednoczonych.

ExMetrix właśnie przygotował także model rozwoju epidemii w USA (przeczytasz o nim w tekście „Niepokojący kaszel? Clara powie, co zrobić”).

– Model, a raczej kilka modeli, które są budowane w celach wzajemnego potwierdzania, były w zasadzie projektowane od początku, nie wykorzystywaliśmy do tego wcześniej używanych przez nas systemów, bo zajmujemy się głównie szeregami czasowymi – wyjaśnia nam Łukoś. – Zaczęliśmy od Polski. Modele przewidują łagodniejszy przebieg epidemii niż w przypadku państw zachodniej i południowej Europy. Ale żeby rzeczywiście tak się stało, potrzeba wysiłku i społecznej dyscypliny, tym bardziej iż modele ExMetrix prognozują, że wchodzimy właśnie w decydującą fazę epidemii.

ExMetrix będzie na bieżąco aktualizować model o nowe dane i informacje, aktualizując go w ten sposób, aby dawał coraz bardziej precyzyjne prognozy.

Taką zmienną mogą być kolejne decyzje rządu, jak ta z wtorku 24 marca, gdy ogłosił wprowadzenie tymczasowego – do 11 kwietnia – zakazu gromadzenia się i opuszczania domu bez uzasadnionej przyczyny.