USA wprowadziły licencjonowanie sprzedaży poza granice kraju oprogramowania wykorzystującego sieci neuronowe i uczenie maszynowe do przetwarzania zdjęć domów czy samochodów
Nowe przepisy obowiązują od 6 stycznia 2020 r. i dotyczą zwykłych użytkowników, bez wiedzy technicznej, a wyjątkiem od licencjonowania objęta jest Kanada.
Zarządzenie jest powiązane z ustawą reformującą kontrolę eksportu ECRA (Export Control Reform Act – ustawa o reformie kontroli eksportu). ECRA powstała z myślą o rosnącym znaczeniu niektórych nowych technologii dla bezpieczeństwa i obrony Stanów Zjednoczonych. Celem nowego prawa jest ograniczenie eksportu nowych technologii, które można potencjalnie wykorzystać do celów cywilnych i wojskowych, czyli tzw. „technologii podwójnego zastosowania”, które w przeszłości nie podlegały kontroli eksportu.
Jeśli okaże się, że transakcja naraża USA na straty, kara może sięgnąć nawet 300 tysięcy dolarów lub dwukrotność wartości kontraktu, w zależności od tego, która kwota będzie wyższa.
Nie wiadomo, czy administracja Donalda Trumpa zdecyduje się na kolejne obostrzenia, ale jak zapewnia Reuters nie jest to wykluczone. Bowiem zarówno ze strony republikańskich jak i demokratycznych prawodawców pojawia się frustracja z powodu powolnego wdrażania zasad zaostrzających kontrolę eksportu.
Jeśli okaże się, że transakcja naraża USA na straty, kara może sięgnąć nawet 300 tysięcy dolarów lub dwukrotność wartości kontraktu
Jak informuje serwis The Verge, kiedy ogłoszono ECRA w 2018 roku, niektórzy w branży technologicznej obawiali się, że zaszkodzi to sztucznej inteligencji, która czerpie znaczne korzyści z wymiany programów badawczych i komercyjnych.
Jednak pojawił się inny problem. Stany Zjednoczone są powszechnie uważane za światowego lidera w dziedzinie sztucznej inteligencji, z kolei Chiny zajmują mocne drugie miejsce i szybko zyskują na znaczeniu. Wielu ekspertów wskazując możliwości Chińczyków, szczególnie jeśli chodzi o ilość danych, które mogą przetworzyć, jak również brak rygorystycznych przepisów prawnych, widzi w nich przyszłych liderów technologicznych.
W USA kolejne stany zastanawiają się nad ograniczeniami w obszarze przetwarzania danych, podczas gdy w Chinach nie ma takich restrykcji. Zapewne zdobycie know-how i rozwój technologii przez Chińczyków pozwalałoby na uzyskanie przewagi konkurencyjnej, czemu starają się zapobiec Amerykanie.
Warto tu przypomnieć, że ECRA to nic innego jak modyfikacja istniejących już amerykańskich przepisów dotyczących administracji eksportowej (EAR). W ramach EAR Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa przypisuje numer klasyfikacji kontroli eksportu do każdej technologii, ta z kolei określa szczegółowe ograniczenia, które mają do niej zastosowanie. Już w 2018 roku amerykańskie firmy dostały pierwsze ostrzeżenia związane z handlem z Chińczykami, w tym zakaz prowadzenia przez amerykańskie firmy interesów z chińskimi firmami produkującymi oprogramowanie oparte o wideoweryfikację.
Ciekawym aspektem jest w tym przypadku współpraca z Unią Europejską. Zdaniem Reutersa Trump chciałby, aby podobne restrykcje czy choćby regulacje związane z handlem oprogramowaniem kluczowym dla rozwoju SI były wdrożone przez kraje unijne wobec Chin. Z kolei Amerykanie nawołują kraje starego kontynentu do wymiany doświadczeń i wiedzy pomiędzy UE i USA w obszarze sztucznej inteligencji.