Sztuczna inteligencja może pomóc z rozpoznawaniu objawów zespołu stresu pourazowego na podstawie analizy głosu. W kolejce inne choroby
Skąd wiemy, że ktoś cierpi na zespół stresu pourazowego? Stąd, że skarży się na pewne charakterystyczne dolegliwości. Wrócił z wojny, przeżył kataklizm, wypadek zagrażający życiu i nie może zapomnieć. Traumatyczne wydarzenia wracają do niego w postaci gwałtownych, mimowolnych wspomnień, przebłysków, koszmarów sennych. Najczęściej na PTSD cierpią weterani wojenni, ofiary wypadków, ataków, gwałtów, tortur.
Wiele zależy od indywidualnej wrażliwości. Zdarzają się nietypowe sytuacje: to nie Wojciech Jagielski, reporter wojenny piszący z 53 wojen, zachorował na PTSD, tylko jego żona, Grażyna Jagielska, która latami umierała ze strachu o jego życie.
Zwykle diagnoza opiera się na wywiadzie. „Czy ma pan problemy ze snem?”. „Czy czuje się pan wyczerpany, bezradny, zalękniony, nadmiernie czujny?”. Jednak to bardzo subiektywna metoda. Jak odróżnić te objawy od objawów depresji albo nerwicy? Jak zmierzyć stopień nasilenia objawów? Czy istnieją obiektywne sposoby diagnozy?
Program nauczył się rozróżniać głosy osób zdrowych i tych cierpiących na PTSD aż z 89-procentową skutecznością
Okazuje się, że wiele można wywnioskować na podstawie analizy głosu. Traumatyczne przeżycia wpływają na emocje i na napięcie mięśniowe, więc także na nasz głos. Oczywiście wszyscy potrafimy wyczuć po głosie, czy ktoś ma dobry nastrój czy wręcz przeciwnie, czy dobrze się czuje, czy źle, ale jest to jednak dość ogólne wrażenie. Jakie cechy głosy miałyby świadczyć konkretnie o PTSD?
Badania autorstwa Charlesa R. Marmara i Luciusa N. Littauera z wydziału psychiatrii uniwersytetu w Nowym Jorku, opublikowane w kwietniowym wydaniu „Depression and Anxiety”, pokazują, że jest to możliwe dzięki wykorzystaniu metody uczenia maszynowego random forests. Algorytm sam tu dochodzi do wniosku, jakie reguły podejmowania decyzji pozwolą na najbardziej wiarygodny sposób klasyfikowania nowych danych.
Naukowcy najpierw stworzyli bazę danych: nagrali 53 wywiady z weteranami walk w Iraku i w Afganistanie ze zdiagnozowanym PTSD i 78 wywiadów z żołnierzami, którzy także uczestniczyli w działaniach wojskowych, ale nie cierpieli na żadne psychiczne dolegliwości.
Nagrania te stały się pożywką dla programu komputerowego stworzonego w Stanford Research Institute International. Program analizował m.in. szybkość wypowiadania słów, rytm, wysokość dźwięku, wymowę i na tej podstawie wnioskował, w jakim stanie jest rozmówca – emocjonalnym, poznawczym, komunikatywnym. Znalazł 40 526 cech mowy charakterystycznych dla PTSD i nauczył się rozróżniać głosy osób zdrowych i tych cierpiących na PTSD aż z 89-procentową skutecznością.
Skoro tak, to mowę można wykorzystać z powodzeniem w systemach automatycznej diagnostyki, także pod kątem innych chorób. „Łatwo możemy sobie wyobrazić aplikację na telefon, która mierzyć będzie stan naszego zdrowia na podstawie naszego głosu – tanio, zdalnie i nieinwazyjnie” – mówi Adam Brown z wydziału psychiatrii uniwersytetu w Nowym Jorku w wywiadzie dla „ScienceDaily”.