Hasłem tegorocznej edycji konferencji było: „Technology and Humanity in Never Normal World”. Faktycznie – czasy nigdy nie są „normalne”. Normalnieją z perspektywy lat. Być może nasze covidowe doświadczenia zdewaluują się w obliczu przyszłych poważniejszych zagrożeń. Co do tego ma technologia?

24 września zakończyła się czwarta, online’owa edycja Masters&Robots – jednej z największych konferencji technologicznych w tej części Europy, organizowanej przez fundację Digital University. Przez trzy dni ponad 40 mówców – naukowców, przedstawicieli biznesu, wizjonerów – występowało przed ponad tysiącem słuchaczy i widzów, dyskutując o największych wyzwaniach współczesności. O tym, jak żyć w dobie wykładniczo rozwijających się technologii, zmian klimatu, pandemii i kryzysu demokracji. Jak wobec tych zagrożeń powinny zachowywać się rządy i wielki biznes?

Z największą niecierpliwością wszyscy oczekiwali wystąpienia gwiazdy festiwalu, profesora Yuvala Harariego, historyka, byłego doradcy Emmanuela Macrona, autora bestsellerowych książek polecanych m.in. przez Billa Gatesa i Barracka Obamę.

– Obserwujemy dziś globalną walkę pomiędzy demokracją a autorytaryzmem – mówił Harari. – Każdy kraj sądzi, że ma własne, specyficzne problemy, ale w rzeczywistości problemy mamy te same. To, co dzieje się w Indiach, dzieje się i w USA, w Polsce i w Izraelu – przekonywał. – Technologiczne zmiany wywołują kryzys tożsamości, więc ludzie starają się określić, kim są, odwołując się do „tradycji”. Ale te współczesne wyobrażenia o tradycjach są mylące. Gdybyśmy naprawdę mieli żyć jak nasi przodkowie, powinniśmy wrócić do Afryki i wieść żywot łowców-zbieraczy.

Harari uważa, że stoimy na skraju filozoficznego bankructwa. Technologia rozwija się w takim tempie, że nie nadążamy z konceptualizacją tego, co się dzieje; teoria nie nadąża za praktyką

Profesor przypominał, że udało nam się pokonać dwa największe zagrożenia naszego gatunku: głód i choroby. Dziś więcej ludzi umiera z powodu otyłości niż z głodu, który zaglądał nam w oczy przez całe tysiąclecia. Medycyna czyni cuda – jakże inna jest nasza obecna sytuacja w porównaniu z epidemią dżumy w średniowieczu! Wtedy nie mieliśmy pojęcia, jak przeciwdziałać epidemiom, jak walczyć z chorobą. Dziś to wiemy.

Z tego jednak wynika odpowiedzialność. Skoro tyle wiemy, tyle umiemy, powinniśmy tę wiedzę odpowiednio wykorzystać. Przywykliśmy sądzić, że żyjemy w czasach niezwykłego rozkwitu nauki i technologii, ale to nie do końca prawda.

Nauka i technologia rozwijały się przez całe tysiąclecia; różnica polega na tym, że kiedyś korzyści z nowych wynalazków czerpała wyłącznie elita. Przełom, jakim był wynalazek rolnictwa, mimo że pozwolił na produkcję znacznie większej ilości żywności, sprawił, że rolnicy dużo ciężej pracowali, gorzej się odżywiali – i częściej umierali z głodu – niż łowcy-zbieracze przed rewolucją agrarną. Korzyści odnosili uprzywilejowani. Dopiero od niedawna, dzięki demokracji i równouprawnieniu, korzystać ze zdobyczy nauki może całe społeczeństwo. Zapobieganie klęskom głodu nie polega na zwiększaniu produkcji żywności, tylko na odpowiednim zarządzaniu tym, gdzie ona trafi. Błędem jest uważać, że technologiczne gadżety rozwiążą problemy.

Dzisiaj taką rewolucyjną technologią jest sztuczna inteligencja. Zmieni nasz rynek pracy, wpłynie na gospodarkę i politykę. Niektóre kraje niewyobrażalnie się wzbogacą, inne relatywnie bardzo zubożeją. Kolonializm dał niewyobrażalną przewagę krajom takim jak Anglia, Francja czy Niemcom; teraz odbędzie się podobny proces, tylko w o wiele większej skali i szybciej. W Polsce – mówił Harari – rosyjskie czołgi na ulicach nie wydają się wcale czymś abstrakcyjnym. Ale w XXI wieku „obce panowanie” nie musi oznaczać czołgów. Nie trzeba wysyłać armii; wystarczy pozyskać dane – czeka nas kolonializm informacyjny.

„Nie pozwólmy na to – apelował Harari – żeby dzięki najnowszym technologiom elita wzbogaciła się kosztem całej populacji. Z ich dobrodziejstw powinni korzystać wszyscy. Ale żeby tak było, potrzeba mądrej, moralnej polityki. Pandemia koronawirusa z pewnością nie jest ostatnim globalnym kryzysem. Musimy się nauczyć współpracować! Granice i mury w XXI wieku nie mają znaczenia – nie zatrzymały koronawirusa, nie zatrzymają zmian klimatu. Mam nadzieję, że będziemy umieli wspólnie rozwiązywać globalne problemy”.

Zwrócił też uwagę na potrzebę silnych, obiektywnych i niezależnych mediów, które powinny być narzędziem kontroli ludzi władzy. Na przykład – gdyby w Chinach istniały niezależne media, doniosłyby zapewne o wybuchu epidemii znacznie wcześniej i zapobiegły jej rozprzestrzenianiu.

Profesor zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem – brak koncepcji filozoficznych, które opisywałyby naszą obecną sytuację. Harari uważa, że stoimy na skraju filozoficznego bankructwa. Technologia rozwija się w takim tempie, że nie nadążamy z konceptualizacją tego, co się dzieje; teoria nie nadąża za praktyką. Zbudowaliśmy nasze społeczeństwo na ideałach proponowanych przez filozofów: równości, wolności, braterstwie. Przyniosło nam to wiele dobrego – samostanowienie narodów, emancypację kobiet, ale to dziś już nie wystarczy. Nie możemy kierować się wyłącznie ideałami sprzed trzystu lat.

Dziś bioinżynieria kwestionuje znaczenie słowa „ludzki”. Za 20 lat być może systemy będą podejmować lepsze decyzje dotyczące naszego życia niż my, będą lepiej wiedzieć, co mamy studiować, gdzie pracować, kogo poślubić. A przecież zwykliśmy uważać, że o naszym człowieczeństwie świadczy nasza wolna wola. Teraz to maszyny będą podejmować decyzje zamiast ludzi. Nie mamy wypracowanej narracji, która by uwzględniała taką sytuację. Żadne filozofie jak na razie nie oferują nam odpowiedzi na pytania, które wywołują nowe technologie. Harari ostrzega, że to niebezpieczny moment, że w takiej sytuacji jesteśmy łatwym łupem dla naiwnych utopii. Co więc mamy robić?

„Nie wiem” – mówi Harari. „Trzeba uczciwie przyznać się do niewiedzy” „To zawsze był pierwszy krok do zrozumienia”.

Dyskusyjna technologia

Jednym z tematów kolejnych sesji była kreatywność. Co oznacza kreatywność w dobie sztucznej inteligencji? Dyskutowali o tym David HansonRebecca Fiebrink, która zajmuje się wykorzystywaniem uczenia maszynowego w praktyce artystycznej. Ich rozmowę moderowała Sophia, najsłynniejszy człekokształtny robot stworzony przez zespół artystów i inżynierów Hanson Labs. Ciekawym wątkiem poruszanym w dyskusji była kwestia władzy. Jak mówiła Rebecca Fiebrink, twórcy współczesnych systemów informatycznych mają nieprawdopodobną władzę. To skłania do pytań – kto powinien mieć władzę? Jakie powinno być prawo? Jak można inaczej wykorzystać technologie, niż robią to wielkie koncerny?

Kolejnym poruszanym wątkiem na Masters&Robots była długowieczność. Choć hasło to kojarzyć się może z utopijnymi projektami transhumanizmu, wystąpienia dotyczące tego tematu były zaskakująco konkretne. Książę Liechtensteinu Michael, założyciel Instytutu Długowieczności, podkreślał potrzebę profilaktyki. Zaczynamy chorować zwykle około 60. roku życia, co oznacza, że jedną czwartą życia się leczymy. Pociąga to za sobą olbrzymie koszty. Prewencja nie jest więc wydumaną fanaberią, tylko jedynym sensownym ekonomicznie zachowaniem. W obliczu starzejących się społeczeństw nie stać nas – w sensie dosłownym i metaforycznym – na choroby.

Z kolei Tina Woods, założycielka Longevity International, zwracała uwagę na duże różnice w zdrowiu obywateli poszczególnych państw, podczas gdy to zdrowie globalne, odporność nas wszystkich, a nie tylko tych, których na to stać, jest kluczem do sukcesu. Jesteśmy przecież od siebie nawzajem zależni, co pokazała ostatnia epidemia. Dlatego promowanie zdrowego stylu życia nie powinno być pozostawione tylko służbie zdrowia, bo to zwyczajnie przekracza jej możliwości. Konieczna jest koalicja rządów, biznesu i środowisk akademickich.

Na Masters&Robots rozmawiano także o wpływie SI na zmiany klimatu i technologii na ludzką tożsamość. Nie zabrakło wątków praktycznych: jak myśleć nieszablonowo, jak zmieniać organizacje od wewnątrz, jaka powinna być rola liderów we współczesnym świecie. Poruszano też tematy związane z technologiami w służbie finansów i transportu.

Mamy nadzieję, że w przyszłym roku konferencja Master&Robots odbędzie się na żywo. Do tego czasu świat na pewno trochę się zmieni. Może będzie choć trochę bardziej normalny?