Po raz pierwszy na świecie złożono wnioski na patenty, których właścicielem ma być sztuczna inteligencja

Już trzy lata temu naukowcy z wydziału prawa Uniwersytetu Surrey w Wielkiej Brytanii opublikowali pracę, w której postulowali przyznanie praw sztucznej inteligencji. Chodziło im o prawa autorskie, a w szczególności o prawo patentowe. Zalecali, by przyznawać prawa maszynom, które tworzą wynalazki.

Pomysłowy DABUS

I oto doczekaliśmy się. Międzydyscyplinarny zespół pod kierownictwem prof. Ryana Abbotta z katedry prawa tego samego uniwersytetu złożył dwa wnioski patentowe na wynalazki wymyślone przez sztuczną inteligencję.

Stworzony przez Stephena Thalera DABUS to system wielu sieci neuronowych, generujących nowe pomysły dzięki zmianom połączeń między nimi. Kolejny, osobny system, bada skutki wytworzonych przez poprzednie pomysłów i wzmacnia odpowiednie połączenia sieci w zależności o tego, czy wydadzą się odpowiednio odkrywcze.

DABUS wygenerował pomysły na dwa wynalazki: naczynie na piwo zainspirowane geometrią fraktali oraz – jak piszą zdawkowo naukowcy na stronie uniwersytetu – „urządzenie do przyciągania uwagi, które może być wykorzystane w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych”. Naukowcy z University of Surrey złożyli więc odpowiednie wnioski.

Prawo zostało w tyle

Brytyjski odpowiednik urzędu patentowego, United Kingdom Intellectual Property Office, wydał już opinię, że obydwa zgłoszenia spełniają odpowiednie wymogi stawiane wynalazkom. Nie odniósł się jednak jeszcze do kwestii autorstwa. Badacze złożyli też wnioski o patent europejski do urzędu unijnego i w Stanach Zjednoczonych.

Wkrótce komputery będą tworzyły wynalazki rutynowo i jest tylko kwestią czasu, zanim będą stały za większością innowacji

Polski sąd taki wniosek zapewne by odrzucił, prawo patentowe nie daje możliwości przyznawania ich komputerom, właścicielem patentu może być jedynie człowiek. Można przypuszczać, że postąpi tak też Europejski Urząd Patentowy. Jednak prawo anglosaskie w bardzo niewielkim stopniu opiera się na ustawach i kodeksach, za to w znacznym na precedensach. Jeśli angielski i amerykański sąd taki wniosek patentowy rozpatrzy pozytywnie, kolejne rozprawy w tych krajach mogą mieć ten sam skutek. Będzie nim przyznanie praw (patentowych) sztucznej inteligencji. Na razie żaden kraj na świecie nie ma w swoim prawie zapisów, które taką możliwość przewiduje.

Uniwersytet twierdzi, że złożone przez badaczy wnioski zmuszą urzędy patentowe, sądy i prawodawców do zmierzenia się z niedostosowaniem systemów prawnych do szybko zmieniającej się rzeczywistości, w której technologia odgrywa coraz ważniejszą rolę.

Co się odwlecze, to nie uciecze

Wiele gigantów farmaceutycznych i informatycznych, od Pfizera po IBM, wspomaga procesy tworzenia nowych wynalazków i technologii sztuczną inteligencją. Nigdy dotąd nie twierdzono, że sztuczna inteligencja jest jedynym autorem wynalazku. Jednak SI w miarę jej rozwoju przestaje jednak być tylko narzędziem wspomagającym proces tworzenia.

Naczynie na piwo to – przyznajmy otwarcie – wynalazek dość błahy. Prawdopodobnie złożenie wniosków na wspomniane patenty ma po prostu przetrzeć szlak do uznania maszyn za autorów. Na co dzień algorytmy pomagają odkrywać znacznie ważniejsze rzeczy: nowe leki, struktury białek czy funkcje genów.

Jednak prof. Abbott komentuje, że w tym konkretnym przypadku można twierdzić, że działania DABUS-a wypełniają wszelkie przesłanki aktu twórczego. Gdyby to samo zrobił człowiek, nie byłoby wątpliwości, że jest wynalazcą. W jego opinii uwzględnienie twórczości sztucznej inteligencji przez prawo może wspomóc wynalazczość, choćby przez to, że będzie stanowić bodziec do tworzenia „twórczych sztucznych inteligencji” przez ludzi.

Wkrótce komputery będą tworzyły wynalazki rutynowo i jest tylko kwestią czasu, zanim będą stały za większością innowacji. Aby proces ich tworzenia ulepszyć – co będzie miało korzystny wpływ na gospodarki – istotne jest, żebyśmy prawa dotyczące wynalazczości poszerzyli także na komputery, argumentował Abbott już trzy lata temu.

Przyznanie praw sztucznej inteligencji będzie stanowić nie lada precedens. W ograniczonym stopniu przyznaliśmy je zwierzętom, które mają prawa do ochrony życia, zdrowia i dobrostanu. Prawo indyjskie uznaje delfiny za „osoby niebędące ludźmi” i chroni rzeki jak istoty żywe.

Nie wiemy nawet, jakie skutki miałoby przyznanie tworom SI ochrony patentowej. To prawo powstało, by wynalazca mógł ze swojego odkrycia czerpać zyski. Do kogo popłyną pieniądze, gdy prawo uzna za wynalazcę komputerowy algorytm?

Co stanie się później? Czy sztuczną inteligencję uznamy kiedyś za „osoby niebędące ludźmi”? Jakie prawa prócz patentowych będą im przysługiwać? Odpowiedzi będziemy musieli znaleźć już niedługo.