- Ponad 250 milionów ludzi to niewidzący i słabo widzący
- Google ogłosiło, że ma aplikację przydatną dla niepełnosprawnych
- Kamera telefonu rozpoznaje przedmioty, korzystając z algorytmów
Spacerujący wgapieni w telefony, skupieni na wyświetlaczach potykają się o krawężniki, zderzają z innymi przechodniami, znamy ten obrazek. Aplikacja, która ostrzegała ludzi przed obiektami znajdującymi się tuż przed nimi doczekała się modyfikacji i teraz pomaga niewidomym. A mowa o nowej aplikacji Lookout.
Lookout i algorytmy
Stworzona przez Google, Lookout istnieje na rynku od 2016 roku. Jej najnowsza wersja wykorzystuje algorytmy do podpowiedzi, jaki przedmiot znajduje się przed niewidomym. Aplikacja bazuje na wprowadzonych wcześniej danych oraz uczy się w czasie rzeczywistym, przetwarzając obraz rejestrowany przez kamerę smartfona.
Apka może również odczytywać tekst znajdujący się na znakach i etykietach, skanować kody kreskowe i rozpoznawać waluty.
Zapowiedzi uruchomienia nowego narzędzia datowane są jeszcze na ubiegły rok. Do teraz firma testowała i poprawiała jego precyzję.
Aby z niego najbardziej prawidłowo korzystać, należy nosić telefon na smyczy, na szyi lub umieścić go w kieszeni koszuli.
Seeing AI aktualizowana
Jak się okazuje, Google nie jest pierwszy. Już w 2017 roku podobną aplikację uruchomił Microsoft. Nazywa się Seeing AI i jest cyklicznie aktualizowana. W tym tygodniu dodano nowe możliwości – m.in. informowanie o lokalizacji szukanych przedmiotów na wgrywanych do niej zdjęciach. Autorzy narzędzia chwalą się m.in. nagrodą Amerykańskiej Rady Niewidomych (American Council of Blind) i wielu innych organizacji, wspierających niepełnosprawnych.
Giganci technologiczni prześcigają się w pomysłach na usprawnienie życia niepełnosprawnych. Bo aż 15 procent ogółu ludności świata cierpi na trwałe dysfunkcje. Wystarczy w tym kontekście przytoczyć liczby: całkowita ślepota dotyka 45 milionów ludzi. Według „Lancet Global Health” badania w 188 krajach wykazały, że obecnie ok. 250 milionów ludzi ma różnego rodzaju uszkodzenia wzroku, a do 2050 roku ich liczba zwiększy się do 550 milionów.
Google kilkanaście miesięcy temu uruchomił zespół ds. pomocy osobom niepełnosprawnym, który pomaga odpowiedzieć na pytania dotyczące funkcji pomocniczych w produktach firmy. To właśnie za jego pośrednictwem firma przekonała się, jak bardzo potrzebna jest aplikacja taka jak Lookout. Osoby niewidzące często zgłaszały konieczność opracowania takiego narzędzia. Z pomocą przyszły możliwości uczenia maszynowego.
Niedawno także Huawei zaprezentował aplikację Facing emotions, która tłumaczy emocje na dźwięki i dzięki temu pozwala odczytać niewidomemu emocje rozmówcy.
Gogle GiveVision
Z innego rozwiązania korzysta Maisy, która straciła wzrok w wieku 16 lat. Guz mózgu doprowadził do porażenia nerwu wzrokowego. Teraz testuje nowy sprzęt GiveVision SightPlus. To co wydarzyło się na scenie Festiwalu naukowego Hay, niesamowicie wzruszyło ją, publiczność i prezentera. Tam po raz pierwszy założyła nowy model gogli.
Dziewiętnastoletnia Maisy uwielbiała kiedyś czytać. W ciągu pół roku prawie kompletnie straciła wzrok. Lewym okiem nie widzi wcale, prawym może obserwować niewielki i niewyraźny fragment otoczenia. To tzw. widzenie tunelowe, Maisy widzi kawałek świata jakby przez rurkę. Uczy się obecnie w Królewskiej Narodowej Szkole dla Niewidomych, to tam trzy lata temu znaleźli ją twórcy gogli dla niewidomych i niedowidzących z niewielkiego brytyjskiego start-upu. Z okularami, wykorzystującymi rozszerzoną rzeczywistość spotkała się wtedy po raz pierwszy. Niewidząca na lewe oko, a prawym widząca zaledwie śladowo Maisy, potrafiła z ich użyciem napisać krótki tekst na kartce. Firma od tamtego czasu udoskonalała prototyp.
Reakcja wzruszyła wszystkich
Do próby sprzętu Maisy zaproszona została na Hay Festiwal, coroczne tygodniowe wydarzenie związane z literaturą, organizowane pod koniec maja w Wielkiej Brytanii, zwane „Woodstokiem umysłu”. To, co się wydarzyło się na scenie, przeszło oczekiwania twórców. Maisy płakała wzruszona, prowadzący wydarzenie prezenter miał ściśnięte gardło, a publiczność oniemiała.
Dziewczyna po dopasowaniu nowych gogli była w stanie rozpoznać malutki mikrofon przypięty do marynarki dziennikarza BBC Spencera Kelly, wskazała na panią siedzącą na widowni w czerwonej sukience i siedzącego obok mężczyznę w koszuli w paski. Przeczytała też fragment książki. Nagranie video obiegło świat.
„Czuła się trochę zawstydzona, że jest „płaczącą ślepą dziewczyną”, ale była poruszona i jesteśmy tak wdzięczni, że podzieliła się z nami tymi emocjami” – opisują twórcy GiveVision SightPlus.
Przed telewizorem
SightPlus jest klinicznie zatwierdzonym urządzeniem wspomagającym słabowidzących, które pomaga wyraźnie widzieć z bliska i z daleka. Pomogło ono już setkom pacjentów niedowidzących w Wielkiej Brytanii poprawić wzrok, czytanie, pracę i samodzielne życie.
Gogle, poprawiane i modyfikowane przez pięć lat, rejestrują obrazy świata zewnętrznego za pomocą wbudowanej kamery miniaturowej, a wykorzystując wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość wyświetlają je w polu widzenia użytkownika. Można dostosować poziom powiększenia i kontrastu do swoich potrzeb. Inteligentny system wspomagający widzenie automatycznie dopasowuje wszystko inne, aby użytkownik mógł skupić się na swoim zadaniu.
Wsparcie premiera
Obecnie Maisy testuje nowe gogle. Ogląda w nich telewizję, czyta (wcześniej słuchała książek audio), chodzi na koncerty. Testy trwają 30 dni i za kaucją można je wypróbować samemu. Gogle kosztują 2995 funtów brytyjskich (ok. 14,2 tys. zł), gwarancja wynosi pięć lat, w tym czasie nieodpłatnie uaktualniane jest oprogramowanie. Sprzęt można też wynająć za 55 funtów miesięcznie.
Twórcy sprzętu otrzymują tysiące zapytań z całego świata o jego dostępność, sprawność i profilowanie pod konkretne choroby oczu. Badania i rozwój technologii są finansowane przez NHS, InnovateUK, PfizerHealthCare Hub London, Nominet Social Tech Trust oraz biuro gabinetu premiera Wielkiej Brytanii.
Bądź moimi oczami
Firma Google kilkanaście miesięcy temu uruchomiła inną aplikację, w której każdy może pomóc osobie niedowidzącej, znajdującej się w potrzebie. Be My Eyes to bezpłatne narzędzie, które łączy osoby niewidome i słabowidzące z widzącymi. Platforma zarejestrowała 120 tysięcy potrzebujących i ponad 2 miliony wolontariuszy, którzy im pomagają w rozpoznaniu obiektów, przedmiotów, odczytaniu etykiet itp., udostępniając przez telefon własną umiejętność widzenia oraz rozróżniania i stając się ich oczami w kamerze smartfona.